Finałowy konkurs Pucharu Świata przyniósł cztery rekordy życiowe, natomiast przez pięć dni zawodów i testów skoczni w Planicy swoje życiówki poprawiało 36 skoczków; zanotowaliśmy też 37 lotów za 230. metr.

Dziś swoje życiówki poprawiało czterech skoczków, a wśród nich - podobnie jak w poprzednich dniach - nie zabrakło Polaków. W pierwszej serii konkursowej świetnie spisał się Maciej Kot, którego lot na odległość 231 metrów był dziesiątym w historii naszego kraju skokiem za granicę 230. metra; najdalej w karierze lądował też Dawid Kubacki (216,5 m).

O ile Polacy bili swoje życiówki ustanowione już podczas tego weekendu, to swoje rezultaty z Vikersund (również z tego roku) poprawiali dwaj inni zawodnicy. Trzeba tu zwrócić uwagę zwłaszcza na Johanna Andre Forfanga, który w drugiej serii doleciał aż do 245. metra - to czternasta odległość w historii skoków i piąty najdłuższy skok oddany w Planicy. Ostatnim zawodnikiem z życiówką z niedzieli jest Karl Geiger (219 m); z kolei Simon Ammann był o włos od poprawienia własnego rekordu Szwajcarii sprzed pięciu lat (238,5 - wyrównanie życiówki).

Łącznie przez pięć dni lotów w Planicy - podczas środowych testów skoczni i zawodów od czwartku do niedzieli - swoje życiówki poprawiło 36 skoczków, w tym czterech Polaków. Oprócz wspomnianych Kota i Kubackiego są to Stefan Hula (217,5 m) i Bartłomiej Kłusek (192 m).


Po weekendzie w Planicy liczba pozycji na liście skoków za granicę 230. metra (tych zakończonych prawidłowym lądowaniem) przekroczyła dwieście - obecnie liczy 203 pozycje. Od środy do tego zestawienia dopisaliśmy 37 prób, a tylko dziś - jedenaście.

Po raz dziesiąty na liście skoków za 230. metr pojawiło się nazwisko Polaka - to za sprawą świetnej próby Macieja Kota. Pięć razy w tym rankingu widnieje Kamil Stoch, dwa razy - Piotr Żyła, a po razie - Andrzej Stękała, Adam Małysz i właśnie Kot.


Skoków za 230. metr mamy już ponad dwieście, rośnie też liczba ustanych skoków za barierę 240. metra. Wczoraj sygnalizowałem, że po raz dziesiąty taką próbę zanotował Peter Prevc, dziś Słoweniec dołożył kolejną. W tej klasyfikacji zdobywca Pucharu Świata deklasuje rywali - łącznie zrobił to już jedenaście razy (drugi na liście Anders Fannemel ma na koncie zaledwie trzy), na dodatek jako jedyny latał tak daleko na trzech różnych skoczniach (Vikersund, Planica, Kulm).

Poniżej przedstawiam listę wszystkich skoczków, którzy choć raz w karierze latali za 240. metr - w sumie dziewiętnastu zawodników przekroczyło tę granicę 38 razy. Do tego - w zależności od uznania - można doliczyć pięć prób z upadkiem lub podpórką (243 m Martina Kocha - Vikersund 2012; 254 m Dimitrija Wasiliewa - Vikersund 2015; 242 m Michaela Hayboecka - Vikersund 2015; 249 m Petra Prevca - Vikersund 2016; 252 m Tilena Bartola - Planica 2016).

Na tej liście brakuje niestety Polaków. Nasi reprezentanci albo nie byli wybitnymi lotnikami, albo też brakowało im szczęścia - we wszelkich zestawieniach dotyczących lotów narciarskich plasują się zwykle dość daleko (sam Prevc ma w końcu więcej lotów za 240. metr niż wszyscy Polacy razem wzięci za linię położoną dziesięć metrów bliżej). Może jednak karta jeszcze się odwróci - tradycje w lotach mamy, przecież Stanisław Marusarz i Piotr Fijas byli nawet rekordzistami świata...


Na koniec zachęcam do odwiedzania naszego działu z rekordami i statystykami, w którym prezentujemy rozmaite dane liczbowe związane z lotami narciarskimi i najlepszymi osiągnięciami w tej specjalności.