Courchevel to ostatni konkurs Letniej Grand Prix rozgrywany w nowej formule. Zawodnicy po kwalifikacjach zostali podzieleni na cztery grupy i walczyli w 1. serii już z dorobkiem punktowym.

W pierwszej grupie z 18. belki, nieźle skoczył Manuel Poppinger (126 m) jednak nie wystarczyło to do awansu. Jeszcze dalej lądował Michael Hayboeck (131,5 m) i to on był zdecydowanym zwycięzcą.
Z trzech Czechów w tej grupie niestety tylko jednemu udało się awansować do II serii. Był nim Roman Koudelka, który uzyskał 127,5 metra. Do finału nie wszedł także Dawid Kubacki (108 metrów).



W drugiej grupie nie było Polaków. Tutaj znakomite skoki oddali Reruhi Shimizu (124,5 m), Robert Kranjec (127,5 m), Peter Prevc i Stefan Kraft (po 129,5 m), oraz Norwegowie Sjoeen (130,5 m) i Stjernen (132,5 m).



W trzeciej grupie liczyliśmy na Piotra Żyłę, któremu zdarzyła się wpadka podczas serii próbnej. Lider LGP chciał na pewno utrzymać żółty trykot.
Dobry skok oddał tu Simon Ammann (127 m). Jeszcze dalej skakali Manuel Fettner (130 m) i Karl Geiger (128 m). Dla Wellingera obniżono rozbieg do belki nr 17. Niemiec poleciał z niej 128 metrów i objął prowadzenie w grupie, a łącznie był jednak daleko za prowadzącym Stjernenem i drugim Hayboeckiem.
Znakomicie spisał się kolejny z Norwegów - Tom Hilde (131 metrów). Niestety Żyła nie powtórzył jego osiągnięcia. 116 metrów nie dawało mu szans na finałową serię.
Znacznie dalej lądował Kobayashi (131,5 m) i to on wygrał grupę.



W ostatniej odsłonie na końcu stawki skakali dwaj Polacy z największymi szansami na końcowy triumf - Stoch i Kot. Najpierw jednak oglądaliśmy ich dziesięciu rywali.
Dobrze spisali się Neumayer (127,5 m) i Fannemel (126 m). Lepszy od nich był Daniel Wenig (119,5 metra w gorszych warunkach). Maciej Kot uzyskał 114 metrów i wszedł do II serii, ale z kiepskim wynikiem... Kamil Stoch jako jedyny stanął na wysokości zadania - 121,5 metra. Dało mu to wygraną w grupie i łącznie 3. pozycję przed finałem.



Druga seria zaczęła się z 19. belki. Rozpoczął ją Matjaz Pungertar słabym skokiem na 117 metr. Potem kolejnymi liderami zostawali Sami Niemi i Maciej Kot (120,5 m). Polak miał dużą przewagę punktową nad swoimi rywalami i liczył na spory awans. Nie udało się jednak zbyt wiele...

Szybko lepsi okazali się Anders Fannemel (123 m) i Jernej Damjan (126 m). Kolejny z Norwegów: Daniel-Andre Tande także lądował na 126 metrze i to on był na prowadzeniu.

Roman Koudelka był kolejnym liderem, po skoku na 124 metry przy sporej bonifikacjie za wiatr w plecy. Jeszcze dalej lądował Andreas Wellinger, który chciał powalczyć o wysoką pozycję w konkursie. Niemcowi udało się pokonać wyżej klasyfikowanych Prevca i Krafta, jednak było to za mało na Toma Hilde - 127,5 metra.

Na górze skoczni pozostało pięciu skoczków. Junshiro Kobayashi uzyskał tylko 115 metrów, za to Sjoeen uzyskał aż 130,5 metra! Mieliśmy zatem dwóch Norwegów na czele tabeli.

Po nich skakał Kamil Stoch i poleciał 126,5 metra. Przegrał ze Sjoeenem o ponad 3 punkty. Tylko 123 metry uzyskał Michael Hayboeck i Austriak znalazł się na 4. miejscu i dał Kamilowi podium. Wiedzieliśmy już, że zawody wygra Norweg. Na belce został tylko Stjernen. Poleciał 126 metrów, ale miał dużą przewagę po dwóch pierwszych skokach i to wystarczyło na wygraną w konkursie!



klasyfikacja generalna Letniej Grand Prix »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »