Drugi konkurs Pucharu Świata kobiet w Schonach był pierwszym zwycięskim dla Anette Sagen. Choć trudno w to uwierzyć, jedna z najbardziej utytułowanych zawodniczek do tej pory nie wygrała konkursu PŚ. Dzisiaj pokonała Danielę Iraschko, Coline Mattel, Sarę Takanashi i Sarah Hendrickson.

W pierwszej serii belka startowa została ustawiona na pozycji numer 28. Dość szybko zobaczyliśmy całkiem udany skok - na odległość 88 metrów poleciała Ramona Straub. Niemka na chwilę prowadzenie, jednak wkrótce musiała uznać wyższość Julii Clair. Francuzka poszybowała półtora metra dalej i teraz to ona była na czele.

Clair pozostawała na pierwszym miejscu przez dłuższy czas. Kolejne zawodniczki - mimo lekko sprzyjającego wiatru - osiągały co najwyżej 85. metr. Sytuacja zmieniła się po skoku Bigny Windmueller. Reprezentantka Szwajcarii przy mocniejszym podmuchu (0,73 m/s pod narty) poleciała na odległość 91 metrów i teraz to ona była liderką. Dość daleko lądowała również Sonja Schoitsch (88,5 m), jednak po odjęciu punktów za silny wiatr (0,98 m/s pod narty) była czwarta.

Jeszcze lepiej spisała się Yurika Hirayama, która wyszła na prowadzenie po skoku na odległość 92,5 metra. Pomógł jej w tym wiatr (0,68 m/s), jednak po odjęciu punktów za korzystniejsze warunki i tak przekroczyła notę 100 punktów - jako pierwsza w konkursie.

Rywalizacja rozkręcała się, a zawodniczki latały coraz dalej przy słabszym wietrze. Kolejnymi liderkami były Melanie Faisst (91,5 m) i Katharina Althaus (92 m), a blisko tego była także Spela Rogelj (93,5 m, za to w gorszym stylu).

Pierwszego skoku za czerwoną linię, położoną na tym obiekcie na 95. metrze, doczekaliśmy się dopiero w ostatniej fazie konkursu. Na odległość 96 metró poleciała bowiem Line Jahr - Norweżka miała bardzo wyraźną (7,1 punktu) przewagę nad Althaus.

Przez cały weekend w Schonach doskonale spisywała się Evelyn Insam. Włoszka w niedzielnym konkursie potwierdziła wysoką formę - 97,5 metra dało jej pierwsze miejsce z 3,7 punktu przewagi nad Jahr. Daleko poleciała też Jacqueline Seifriedsberger - 96 metrów dawało jej w tym momencie trzecią lokatę.

Przyszedł czas na ostatnią piątkę, którą mocnym akcentem otworzyła Anette Sagen. 98 metrów w niezłym stylu dało jej minimalne prowadzenie. Bliżej, bo na 96. metrze - a na dodatek w korzystniejszych warunkach - lądowała Sarah Hendrickson. To wystarczyło na czwartą lokatę. Na pierwsze miejsce zdołała za to wyjść Coline Mattel - 97,5 metra z bardzo dobrymi notami za styl.

Blisko podium była Daniela Iraschko (96 m - w tej chwili czwarte miejsce). Pierwszą serię zakończyła liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - Sara Takanashi. Japonka sprawiła niespodziankę - zaledwie 91,5 metra dawało jej dopiero dziewiątą lokatę. Do prowadzącej Mattel traciła niemal dziesięć punktów.


Drugą serię rozpoczęła (z 26. belki) skokiem na odległość 85,5 metra Maren Lundby. Już po chwili Norweżka musiała uznać wyższość Ayumi Watase (87,5 m) i Michaeli Dolezelowej (86,5 m), które wspólnie objęły prowadzenie. Nie na długo jednak, bowiem po chwili na 89. metrze wylądowała Julia Clair i teraz to ona była samodzielną liderką.

Jeszcze lepiej spisała się rodaczka Clair, Lea Lemare. Francuzka lądowała na 92. metrze i wyraźnie - bo aż o 8,5 punktu - wyprzedzała swoją koleżankę z reprezentacji. To dało jej spory awans, ponieważ wiele kolejnych zawodniczek nie było w stanie jej wyprzedzić. Ta sztuka powiodła się dopiero Katji Pozun. Słowenka lecąc na odległość 91,5 metra objęła prowadzenie z przewagą 5,2 punktu nad Lemare.

Po słabszym występie w pierwszej serii zrehabilitowała się Sara Takanashi. Liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata tym razem skoczyła na odległość 95,5 metra - to oznaczało prowadzenie, a w praktyce dawało szansę również na spory awans w tabeli wyników.

I tak też się stało - za Japonką plasowały się Carina Vogt (85,5 m), Jacqueline Seifriedsberger (87,5 m), Sarah Hendrickson (94 m) i Line Jahr (92 m). Mimo słabszej odległości (92,5 m), liderkę PŚ wyprzedziła Daniela Iraschko, która po skoku Evelyn Insam (zaledwie 90 m) mogła się cieszyć z miejsca na podium.

Bardzo dobrze spisała się Anette Sagen - Norweżka skokiem na odległość 94 metrów objęła prowadzenie. Jak się okazało, nie oddała go już do końca - Coline Mattel uzyskała 90 metrów, co wystarczyło tylko na trzecie miejsce. Utytułowana Norweżka wygrała więc swoje pierwsze zawody Pucharu Świata!


klasyfikacja generalna Pucharu Świata kobiet »