Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Dzisiejszy odcinek "Z notatnika..." jest wyjątkowy. Redakcyjny kłusujący statystyk rozpoczyna bowiem od podsumowania występów Polaków... Ale oczywiście o reprezentantach innych nacji też jest sporo...

1. Polonica

Tym razem zaczniemy tak, jak powinniśmy zaczynać za każdym razem - od Polaków. Przy czym to, że nie zaczynaliśmy od nich kilka poprzednich razy, nie jest oczywiście moją „zasługą”. To, że tym razem od naszych rozpoczynamy, również nie jest moją zasługą. Po prostu - jedno i drugie jest pochodną jakości występu biało-czerwonych w poszczególnych konkursach. Miejmy nadzieję, że teraz to już zawsze będziemy zaczynać od naszych. I tego sobie i Państwu w nadchodzącym nowym roku życzę. I w paru następnych :) Przyzwoity występ Polaków powoduje, że pomieszam trochę w chronologii i o sobotnich eliminacjach będzie dopiero w punkcie nr dwa. A teraz:
  1. Kamil. Forma jest jeszcze niestabilna. Tym niemniej to zdecydowanie najlepszy występ naszego lidera w historii jego startów w Oberstdorfie. Do tej pory nigdy nie potrafił tu zajść wyżej, niż na 22-gie miejsce. Skocznia mu wybitnie nie leży, więc trzeba być zadowolonym. Umiarkowanie oczywiście. Przy okazji: to była 75-ta obecność skoczka z Zębu w czołowej dwudziestce PŚ.

  2. Stefan. Szacun. Nie byłem zwolennikiem jego przyjazdu na Turniej i muszę napisać mea maxima culpa. Raz ten Kruczek coś porządnego wymyślił. Chociaż kto wie, czy to nie bardziej złośliwość wobec Zniszczoła, niż wiara w Hulę. Wyszło na plus. Co do statystyk: to było 105-te podejście Huli do Pucharu. Po raz 28-my zdobył punkty, przy czym po raz 22-gi kończył w trzeciej dziesiątce.

  3. Klimek. Punktował po raz piąty w życiu i po raz piąty było to miejsce w trzeciej dziesiątce. Czas na progres, Młody.

  4. Dawid. Zawsze trzeba szukać pozytywów. No więc tak: to szósty konkurs pod rząd ,w którym Kubacki zdobywa punkty. I druga rzecz, wiążąca się zresztą z pierwszą... Jeszcze niedawno, konkretnie miesiąc temu, stosunek konkursów punktowanych do niepunktowanych wynosił u niego 0 (słownie zero). Dziś wyraża się to już ułamkiem 1/4. Każdemu życzę takiego progresu w tak krótkim czasie. Aha, rzecz trzecia: to nieważne, że Koch jest bez formy. Mało kto mu tak kiedykolwiek dowalił, jak Kubacki w Oberstdorfie. Pięknie było popatrzeć.

  5. Krzysiek. Chciałoby się coś dobrego napisać, bo występ nie był zły. Ale nic statystycznie dobrego się przez ten występ nie urodziło. No dobra, liczba oblanych kwalifikacji nie jest już większa, niż liczba bezpunktowych konkursów. Wyrównał na 19:19. Zawsze to coś. Mogło być przecież po tych zawodach 18:20.

  6. Maciek. Tu akurat nic nie chciałoby się pisać. To może najłagodniej jak można: trzeci konkurs w Oberstdorfie w karierze i trzeci raz bez punktów.

  7. Żyła. Też najłagodniej jak się da, bo szkoda się denerwować. W siedemdziesiątym konkursie w karierze po raz „okrągły” - piąty - zajął najmniej wdzięczną, 31. lokatę w zawodach głównych. Wszystkie poprzednie cztery razy miały miejsce w wyjątkowo dla niego pechowym pod tym względem sezonie 2010/2011.


PS. Muszę to jednak dopisać, bo jak nie, to mi sumienie spokoju nie da. Za porażki z juniorami ze Szwajcarii naszych seniorów powinno się karać pozbawianiem stypendiów. Przynajmniej na rok. Może wtedy podejście do pracy niektórych bezstresowych pajaców by się zmieniła.

2.

Fatalnie rozpoczęli Turniej Japończycy. Tylko Łataze (ale potem w konkursie też cienko i bez punktów) i Takeuczi dostali się do konkursu. Pozostała czwórka kwalifikacje skrewiła. Wśród nich Daiki Ito. Mały samuraj powrócił do rywalizacji po długiej przerwie i od razu, na zły początek, po raz piętnasty w karierze, oblał kwalifikacje. Trzecie w ostatnich czterech sezonach. A tak w ogóle, to tylko raz w życiu skoczek z Kraju Kwitnącej Wiśni „zaliczył” gorszy wynik. Było to w pamiętnym dla nas sezonie 2006/2007, kiedy to w Sylwestra w Ga-Pa skończył kwalifikacje na 69-tym miejscu. Chyba tylko dlatego, że chciał się chłop na Nowy Rok napić. Może jeszcze dołożę to, że sobotnia przykrość dopadła Daikiego w jego, jakby nie było, „okrągłym” 175-tym podejściu do Pucharu.

3.

Jeszcze gorzej poszło weteranowi Noriakiemu Kasai. W swojej 430-tej próbie z Pucharem liczbę nieudanych kwalifikacji doprowadził do równego tuzina. Podobnie, jak w wypadku Ito, był to jego drugi najgorszy wynik w karierze. Tylko raz, w sezonie 2001/2002, i to na tej samej skoczni, Kasai wyskakał w eliminacjach gorszy wynik. Dokładnie o dwie lokaty. Przy czym u niego nie mam - w przeciwieństwie do Ito - stuprocentowej pewności. Dopuszczam możliwość, że w latach 90-tych, mógł gdzieś uzyskać gorszy wynik. Nie mam po prostu dostępu do wszystkich kwalifikacji z tamtego okresu. „Dziadek” się zaparł i nie chce przekroczyć bariery 9500 pucharowych punktów. Trzeba go, zdaje się, wziąć na przeczekanie. Cały czas brakuje mu do niej siedem oczek.

4.

Trwa czarna passa Finów. Oberstdorfowe kwalifikacje zebrały wśród nich krwawe żniwo. Padło ich w nich trzech na czterech w tym, wydający stabilizować się na jako takim poziomie, Larinto. Dla Niemiego były to najgorsze kwalifikacje w karierze. Pozostała dwójka zanotowała już wcześniej lepsze numery. Po razie, ale zawsze. Przy czym takiego miejsca, jak Niemi w sobotę, to jeszcze nie uzyskali. Trudno się zresztą dziwić. Nie sprawdzałem, ale to chyba rekord Finlandii jest. Może miejsce zajął kiedyś jakiś Fin gorsze, ale żeby w odniesieniu do siedemdziesięcioosobowej stawki, to myślę, że wątpię. Pełni obrazu fińskich skoków dopełnił w konkursie Asikainen, który - gdyby nie błąd w sztuce Kota - zamykałby klasyfikację zawodów.

5.

Na którymś, w każdym razie zgłaszającym pretensje do „fachowego”, portalu wkrochmalili tekst (w formie artykułu!!!), że Morgenstern został ojcem. A cóż to za wiadomość jest? Gdyby jeszcze został matką, to rozumiem. Sensacja na miarę i klasę tuskowych mediów. A tak? Kogo to obchodzi? To są jego prywatne sprawy. Ja bym wolał, żeby taki portal zrobił analizę, z której by wynikało, co jest powodem, że skoczek nagle przestał być zawodnikiem, szerokiej nawet, czołówki. Gdyby wśród przyczyn była wymieniona ta okoliczność, to jeszcze bym taką formę przekazania takiej wiadomości zniósł. Inaczej mogę tylko myśleć, że rośnie nam drugie „Życie na gorąco”, a pada konkurencja dla SN :) I pomyśleć, że człowiek był kiedyś skłonny z nimi współpracować. Brrrr...

Wracając do Morgensterna - znów, zdaje się, mamy do czynienia z „kompleksem Schlierenzauera”. Potężnym. Ale nad tym to niech się już fuhrer Pointner głowi. Ja mam - jeśli chodzi o Morgensterna - ciekawsze rzeczy do przekazania. Na przykład taką, że niedzielny występ był najgorszymi w historii zawodami w jego wykonaniu. Wcześniej tylko raz (w sezonie 2005/2006) nie wszedł tu do finału, ale był trzy lokaty wyżej. Był to jednocześnie jego drugi najsłabszy występ w karierze. Rok temu w pierwszym z zakopiańskich konkursów zajął miejsce 47-me. Traf chciał, że spotkało go to w „okrągłym”, 230-tym podejściu do Pucharu i jednocześnie jego 230-tym konkursie głównym w PŚ. Nie wiem, jak jego trener Kuttin, ale ja myślę, że coś jest ewidentnie nie tak. Morgenstern ma poważny problem. Po Engelbergu byłem przekonany, że go, jak to Austriak, szybko rozwiąże. Ale okazuje się, że „metody austriackie” nie wystarczają. Pierwsze symptomy zmęczenia materiału? Nie można wykluczyć.

6.

No to jak już dowalam tym Austriakom - Michael Hayboeck po raz piętnasty brał udział w konkursie, w którym nie zdobył punktów. Konkursów punktowanych ma na koncie o jeden więcej. Jak znów trafi w Ga-Pa w parze na Murańkę, to będzie miał remis :)

7.

I jeszcze, a co. Martin Koch po raz 65-ty nie zdobył punktów w konkursie. A wszystko „on ci to uczynił”. Dawid Kubacki.

8.

No to żeby nie było, że tak na nich nalatuję. Obecny sezon już w tej chwili jest dla Fettnera trzecim najbardziej udanym w karierze. Jeszcze jeden dobry konkurs i będzie drugim najlepszym. Ale do tego najlepszego to jeszcze dużo brakuje. Dwa lata temu wywalczył łącznie 460 pkt. W tym, na razie, nabił na licznik 140. Niedzielny start to były jego 65-te zawody główne. Po raz piąty w życiu skończył je na siódmej pozycji.

9.

Schlierenzauer też musiał dzisiaj chodzić po konkursie szczęśliwy, jak nie wiem co, i dumny jak paw. Raz, że jego największy rywal w kadrze zupełnie się pogubił, a dwa z powodu swoich „okrągłości”. Po pierwsze - to był jego 140-ty konkurs, w którym zdobył punkty. Po drugie - to było jego siedemdziesiąte podium w karierze. I po trzecie - przekroczył granicę 8500 punktów (8531). Nie dziwię mu się, iż mimo że nie wygrał, to uśmiech miał cały czas jak po przejechaniu brzytwy. Drugie miejsce Schlieriego to 220-ty taki wynik w wydaniu reprezentantów Austrii. Oczywiście nikt nie może się z nimi pod tym względem równać.

10.

Norwegowie znów zadali kłam tezie, że w skokach cokolwiek jest pewne. Jacobsen po prawie trzech latach przerwy znów wygrał zawody. I to znów w Oberstdorfie, tyle że nie na mamucie. Dzięki temu wyprzedził w tabeli wszech czasów swego rodaka Opaasa i ustawił się zaraz za Romoerenem. Pokazał taką formę, że można zakładać, że swój niedzielny wyczyn niedługo powtórzy. Jeśli tak, to wyprzedzi nie tylko Niedźwiedzia, ale również Hoellwartha, Neupera i Bredesena i awansuje do najlepszej trzydziestki w historii. Znalazł się w niej natomiast już teraz, jeśli chodzi o tabelę wszech czasów skoczków najczęściej wchodzących na podium PŚ. Okupuje tam dokładnie 28-me miejsce. Wraz z czterema innymi skoczkami mają w dorobku po 23 podia. Tyle że z racji liczby zwycięstw jest przed Okabe i Kochem, a ustępuje Uladze i Neuperowi. Wygrana Jacobsena była już dziewięćdziesiątym zwycięstwem reprezentantów tego kraju w konkursie PŚ. Do Austriaków, Finów i Niemców wciąż jednak dużo brakuje.

11.

Rune Velta załatwił wczoraj trzy rzeczy za jednym razem. Po raz piąty w życiu znalazł się w czołowej dziesiątce, pokonał granicę pięciuset punktów zdobytych w Pucharze w ogóle (ma ich od wczoraj 520) oraz stu zdobytych w tym sezonie (103). Te wszystkie punkty zdobył w 35-ciu konkursach. W jedenastu innych nie zdobył nic.

12.

Fannemel z kolei ma od wczoraj na koncie tyle samo zdobytych w Pucharze punktów, co Żyła. Tyle że jemu zeszło na to nie siedemdziesiąt, ale osiemnaście konkursów. Fannemel jest, pod względem tych zdobytych punktów, siódmym najlepszym czynnym Norwegiem, Żyła wiceliderem wśród czynnych polskich skoczków. To tak dla lepszego oglądu sytuacji.

13.

Dla Michaela Neumayera niedziela była jednym z lepszych dni w jego karierze. W swoim 150-tym punktowanym występie w konkursie o cztery oczka przekroczył barierę 2500 punktów w karierze. Jeszcze jeden taki numer, jak ten w niedzielę, i będzie okazja do świętowania następnego jubileuszu. Ale o tym wtedy, jak się to stanie. Na razie można jeszcze dopisać, ze Niemiec po raz ósmy był w konkursie ósmy. Częściej, z punktowanych, zajmował tylko miejsca siedemnaste i osiemnaste. Ale do „imienin” im jeszcze trochę brakuje.

14.

No i doszliśmy w końcu także do Schmitta. To jest siedemnasty sezon pod rząd, kiedy Niemiec zdobywa pucharowe punkty. Ma tych sezonów dużo mniej, niż Kasai, ale za to nie ma u niego żadnych przerw. To jego, jeśli chodzi o te zdobycze punktowe, jak dotąd drugi najsłabszy sezon w życiu, ale za to można bez zmrużenia oka napisać, że jest niemal 100% lepszy od poprzedniego. W zeszłym sezonie Martin zdobył zaledwie osiem punktów, w tym - mimo że startował tylko w niedzielę - ma ich już piętnaście. Szkoda, że nie jest Polakiem. Mógłby być narzędziem propagandowym obecnego rządu.

15.

Ósmy start i ósme punkty Andreasa Wellingera. Przy okazji już piąta bytność w czołowej dziesiątce. Przypominam, że ten chłopak jest rok młodszy od Murańki i półtora roku od Zniszczoła! Właśnie przekroczył próg trzystu pucharowych punktów w karierze. Ma ich od wczoraj 316. O 85 więcej niż Hula.

16.

W swoim dziesiątym konkursie i piętnastym podejściu do Pucharu w życiu Danny Queck punktował po raz trzeci i wyrównał życiówkę. Znam paru skoczków, którzy mu zazdroszczą.

17.

Po raz 235-ty punktował wczoraj Simon Ammann. 145-ty raz znalazł się w dziesiątce.

18.

Dimitrij Wasiliew zagościł w czołowej dziesiątce po raz czterdziesty w karierze. Jak się już tam znajdzie, to najczęściej jest trzeci, siódmy i - tak jak w niedzielę - czwarty. Na wszystkich tych pozycjach kończył zawody sześciokrotnie.

19.

Po ponad trzech latach przerwy punkty zdobył Ilja Rosliakow. Poprzednio miało to miejsce w drugim z trzech engelbergowych konkursów sezonu 2009/2010. To był jubileuszowy, 25-ty, punktowany konkurs Rosjanina i jubileuszowa, piąta, bytność w drugiej dziesiątce. Do pierwszej jeszcze nie zawitał.

20.

Dla Petera Prevca niedzielne zawody były sześćdziesiątym konkursem w karierze, jednocześnie pięćdziesiątym punktowanym. Taką skuteczność to ja rozumiem. A nie tak jak niektórzy.

21.

Swojego siedemdziesiątego konkursu głównego nie może do udanych zaliczyć Jurij Tepes. I może lepiej na ten temat dalej nic nie pisać. Tepes ma statystyki zbliżone do Żyły. Skakali w tej samej liczbie konkursów, przy czym Polak raz więcej punktował (33:32). Odpadł też w jednych kwalifikacjach mniej, (on w piętnastu, Słoweniec w szesnastu). Tyle że Tepes zdobył kilkadziesiąt punktów więcej. Powód? Częściej kończy zawody w dziesiątce. Dwa razy częściej dokładnie.

22.

Na szczęście, chyba żeby poprawić samopoczucie Piotra Żyły, skacze też na nartach Juta Łataze. I tenże, z siedemdziesięciu konkursów, w jakich startował, punktował zaledwie w 28-miu. Punktów zdobył o ponad pięćdziesiąt mniej od Polaka (309), a kwalifikacji oblał pod czterdziestkę. Są więc jednak rywale, których statystyki są wątlejsze od naszych.

23.

Lukas Hlava zmęczył w końcu barierę sześciuset punktów. Przymierzał się do niej, jak wilk do jeża. Albo Łataze do trzystu punktów. Ale w końcu padła. Były to jednocześnie pięćdziesiąte zawody, w których reprezentant Czech zdobył punkty.

24.

Dopiero w szóstym tegosezonowym konkursie, w którym brał udział, Roman Koudelka zdobył swoje pierwsze punkty. Dwa punkty. Byłby jeden, ale na szczęście (dla Koudelki, rzecz jasna), zdyskwalifikowali Koflera. W ten sposób Czech ma już w karierze na koncie ponad 2100 pucharowych oczek. O to jedno za Koflera.

25.

Jan Matura, kolega Koudelki, zawziął się natomiast, podejrzewam, żeby nie zdobyć w sezonie żadnego punktu. I, z uporem godnym lepszej sprawy, zadanie swe realizuje. Napisałbym „drugi Żyła”, ale byłoby to jednak zbyt krzywdzące dla Polaka. On starał się nie zdobyć punktów tylko sześć razy, a Czech wyszedł w niedzielę zwycięsko z opresji po raz ósmy. Zobaczymy, jak długo wytrzyma. Choć widać że, podobnie jak Polak, zaczyna się jakby łamać.

Zapraszam, jak zwykle, na swoje blogi (marcopolo.salon24.plharem48.blog.onet.pl). Pozdrawiam czytelników. Prawie wszystkich :)
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« grudzień 2012 - wszystkie artykuły
Komentarze
Jarek Gracka
A co do meritum komentarzy o naszych wybitnych politykach, to się zgadzam, acz uważam je za niekonieczne :)
(01.01.2013, 16:15)
Jarek Gracka - niezalogowany
HareM vel Polonus ma ciekawe podsumowania - jego statystyczna wiedza naprawdę zaciekawia. Z jego tezami jednakże się często nie zgadzam - moje prawo, tak jak jego mieć te tezy (choć w przypadku pomówień Hannawalda o doping, które się często gdzieś pojawiają można mówić o przekroczeniu pewnych granic)
Jednakże jednej rzeczy nie rozumiem - czemu tak uparcie HareM spolszcza nazwiska japońskie. O ile wiem nie istnieje latynizacja polska pisma japońskiego - my korzystamy z tej angielskiej, więc piszemy nazwiska japońskie, jakby były angielskie. Inaczej jest z latynizacją cyrylicy - tu jak najbardziej uprawnione jest pisanie Wasiljew, Korniłow, czy Chruszczow, ale "Łataze" to akurat jest językowo słabo uzasadnione - choć chyba mieści się w granicach.
(01.01.2013, 16:13)
Polonus
@Andy
Nie pisz bzdur jak nie wiesz jak było. A jeśli wiesz to w takim razie zwyczajnie łżesz.
Ale doceniam to, co napisałeś w drugim komentarzu. Nie każdy, po napisaniu takiego komentarza jak ten pierwszy zdobyłby się na taki drugi.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. No i żebyś przez ten cały rok nie musiał czytac śmiesznych blogów śmiesznych autorów ze śmiesznymi statystykami.
pozdrawiam
(01.01.2013, 08:07)
piotr186
Nic dodać, nic ując z wypowiedzi Andy-ego...
(01.01.2013, 00:19)
Andy
No dobra, przyznaje trochę sie rozpędziłem , a i sylwestrowy alkohol swoje piętno odcisnął. Tak ostre słowa wobec Harema paść nie powinny. Facet ma duża wiedzę i to przyznać trzeba, a że mam niezadawniony uraz wobec wyżej wymienionego to inna sprawa. Życzę wszystkim w tym i Haremowi pomyślnego Nowego Roku.
(01.01.2013, 00:17)
Andy
Konkurencja wywaliła kiedyś na zbity pysk Pana Marka Zająca za to że strzelał fochy odnośnie braku publikacji jego newsa prima aprilisowego. Obraził się gość, że jego niedorzeczny pomysł nie spodobał się naczelnemu. No i teraz sie odgrywa. Odgrywaj się Pan, odgrywaj. Śmieszny jesteś Haremie, śmieszny jest Twój blog i śmieszne są Twoje statystyki...
(31.12.2012, 23:48)
Pawmak
Deschwanden po 1. serii był 15., więc jeśli Żyła miałby wynik nawet ciut gorszy, ale na drugą dziesiątkę, to odebranie premii tylko za to, że jego rywal był Szwajcarem, byłoby jednak szowinizmen ;)

A propos tego ojcostwa Morgensterna, to to nie jest kwestia portalu, bo przepraszam, ale na tym portalu też pojawiły się artykuły o ojcostwie Ahonena, Uhrmanna, Mazocha czy Jacobsena... Można to krytykować, ale nie można tak ostro piętnować.
(31.12.2012, 19:49)
Polonus
@andbal
Wybaczą mi oboje. Bo ja to przecież ino z dobrego serca. planuję zresztą napisać mały pean na rzecz Żyły z powodu rozwalenia Kocha.
Już widzę ilu moralistów będę miał na plecach. Więcej niż jak tego peanu nie napiszę:)
(31.12.2012, 19:32)
andbal
No to się nam Polonus naraził pewnej znanej nie tylko nam (tzn. Polonusowi i mnie - no nie osobiscie lecz z wymiany zdań) Pani. Żeby w ten sposób pisać o Piotrku. No wstydu Waść nie masz:) (to odnosnie tego walenia Piotrka bo gebie)
(31.12.2012, 18:37)
Polonus
@Palacz
Wiem, już mi to @Ojciec napisał:)
Myslałem, że ma 20 lat. W tym wieku młodszy Rutkowski zdaje się startował na MŚJ.
(31.12.2012, 17:22)
Palacz zwlok ponownie
Piotr186 - jak zwykle piszesz bzdury, ale po raz setny nie będę ci tego wyjaśniać. Do takich nie mam cierpliwości.

Jeśli chodzi o Żyłę to faktycznie może się czlowiek nieco zdenerwować, gdy zawodnik żyjący tak naprawdę z podatków, osoba publiczna nie traci dobrego nastroju w wywiadach, a wyniki ma marne. Bo dla mnie 31 miejsce - miejsce niepunktowane jest miejscem marnym. Trochę zlosci sportowej...
(31.12.2012, 16:54)
Palacz Zwlok niezalogowany
Polonus - Deschwanden już od dwóch sezonów nie jest juniorem - '91 :)
(31.12.2012, 16:37)
Polonus
@all
Ponieważ w jednym z komentarzy padły takie słowa więc oficjalnie i z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że nikt z redaktorów nie miał żadnego udziału w jakimkolwiek fragmencie mojego tekstu nad kreską, a już tym bardziej nie przyczynił się do powstania treści punktu 5-tego.
Wszelkie tego typu insynuacje są zwykłą podłością wobec redakcji SN. Tyle.
(31.12.2012, 16:25)
Polonus
@fan skoków 85
Po co im czwórka?
jak to się nie zmieni to nawet po powrocie Koivuranty i Happonena wystarczą im trzy miejsca:(
(31.12.2012, 16:19)
Polonus
@Pidgor
Jesteś, jak widzę, zupełnie nieprzygotowany do rozmowy na ten temat. Wybacz, ale nie będę Ci wyjaśniał oczywistych oczywistości. Poczytaj trochę.
(31.12.2012, 16:15)
Polonus
@ OtokoNohito
Ja myślę, że Schmitt skacze daleko w Oberstdorfie i Ga-Pa, bo sędziowie przymykają oczy na jego sprzęt. W Austrii, jeśli tam w ogóle pojedzie, będzie już dużo gorzej. Oczywiście chciałbym się w tym względzie mylić, ale tak mi to pachnie. Chce godnie skończyć karierę i ktoś dba, żeby tak się stało.
Tak a propos. Nie mogłeś sobie wymyślić jakiejś mniej trudnej do zapisania ksywy?:)
(31.12.2012, 16:12)
Polonus
@Bobby
Czasem, jak się nawet nie chce, to należy, komu trzeba, przysolić. Żyła jest, chce czy nie chce, osoba publiczną. To nie jest junior, który ma prawo do jakiegoś tam klosza. Jest dorosły. Musi się liczyć z tym, że jeśli zachowuje się w określony sposób to później ktoś ma prawo to komentować. To odnośnie "pajaca". może niefortunnie to trochę zestawione z uzyskanym wynikiem, ale też emocje w momencie pisania tej frazy były spore. po prostu. Żyła jest 2 razy lepszy od tego Szwajcara, jest od niego w dużo wyższej formie i przegrywa. Dla mnie NIE-PO-JĘ-TE. Do tej pory. Nazwałbym to adekwatnie, ale znów mi niektórzy wywleką. Więc już siedzę cicho:)
(31.12.2012, 16:06)
Polonus
@skądinąd
Raz. "Zmieniło". pretensja słuszna. Tylko adresat nie ten. nawet jeżeli ja, przez przypadek postawiłem "a" zamiast "o" to za korektę odpowiada redakcja. Nie uważasz? ja to piszę na szybko po konkursie. Nie wydaje Ci się, że mam prawo do literówki? A to, ze @redaktor to przegapił? Tez bym aż tak bardzo go nie winił. Też ma dużo roboty. A tu jeszcze Sylwester:)
Dwa. Nie uważam konkurencji za samo zło. Za wstrętnych koniunkturalistów już tak:) A Żyła mnie po prostu do czerwoności zirytował. Myślę, że sobie zasłużył. Co do ataku na konkurencję. Ja skoki traktuję akurat na luzie. Co nie znaczy, że w trybie natychmiastowym nie wywaliłbym połowy redakcji sportowej TVP i Chruścickiego z Euro Sportu. lubię po prostu elementarny profesjonalizm. Tak jak napisałem. To, ze Morgenstern został ojcem jest dobre na pierwszą stronę "Pomponika", a nie portalu pretendującego do miana fachowego. Natomiast brak mi, również na SN, nie tylko na konkurencji, artykułów MERYTORYCZNYCH. A jak widzę takie cacka jak to, o którym wspomniałem, to zaczyna mną trząśc. I tyle.
W wielu tekstach lubię sobie porobić różnego typu aluzje. Tak już mam. Wydaje mi się, że każde użyte w tym poście słowo jest uzasadnione. Również epitety. Wystarczy popatrzeć na zachowanie tak Pointnera jak i Żyły. przy czym żeby było jasne. ja tego nie wyśmiewam. ja to, jako obserwator, w miarę wnikliwy, stwierdzam. A do politycznych dewiantów też zawsze, kiedy tylko będę mógł, swój stosunek będę wyrażał. Można tego nie lubić. Oczywiście. Nic na to nie poradzę tak już mam. Jak w tym kraju zapanuje normalność to z tego niewątpliwie zrezygnuję. Na razie musisz mnie czytać z dobrodziejstwem inwentarza:)
Serdecznie pozdrawiam
(31.12.2012, 15:56)
andbal
Czytałem opinie o słabym wystepie Polaków. No i zerkąłem na wyniki naszych w ubiegłym sezonie o którym były opinie że był całkiem udany jak na nasz system szkolenia i szkolenidawców. Otóż w ubiegłym sezonie T4S zaczęliśmy bardzo słabo. a Oto winiki z Oberstdorfu przed roku:
23 miejsce - Kamil Stoch
36 miejsce - Piotr Żyła
40 miejsce - Maciej Kot
48 miejsce Olek Zniszczoł.
A teraz do porównania z tego sezonu:
13 miejsce Kamil Stoch
21 miejsce Stefan Hula
26 miejsce Dawid Kubacki
28 miejsce Klemens Murańka
31 miejsce Piotr Zyła
33 miejsce Krzysio Miętus
50 miejsce Maciek Kot
(31.12.2012, 15:30)
piotr186
OtokoNoHito

To nie jest żadna licentia poetica, j jeżeli autor przynajmniej udaje ze robi statystyki, to obowiązują go twarde reguły pisowni ,czyli oryginalną pisownię a przynajmniej powszechnie używane (czyli pisownia japońskich nazwisk w postaci Watase,Takeuchi itd.)

A dowalanie konkurencyjnemu portalowi (i to w sytuacji gdy mucha próbuje dowalić słoniowi jeżeli tak obrazowo przedstawimy wielkość portali) to typowy czarny PR zapewne na życzenie redakcji. Nie wiem co by miało się tym osiągnieć, chyba tylko wielkie ośmieszenie się.
(31.12.2012, 15:17)
fan skoków85
Za to Finowie są w poważnych tarapatach, patrzcie na ranking WRL. O ile jeszcze na kolejny period będą mogli wystawić 4. O tyle na kolejny może być już z tym problem.
(31.12.2012, 13:22)
OtokoNoHito
urwało mi komentarz, widać strona nie przyjmuje innych znaków. Suma summarum - Autor postanowił stosować własną transkrypcję wobec imion i nazwisk pochodzących z krajów stosujących inne systemy notacyjne i "spolszczać" (choć nie zawsze zgodnie z fonetyką). I tyle, licentia poetica.
(31.12.2012, 12:59)
OtokoNoHito
@ Pidgor

Proponuję poczytać dyskusje na ten temat pod poprzednimi wpisami z cyklu. Bo właściwie te dyskusje to jest już element stały tutaj. Normalnie Yuta Watase nazywa się
(31.12.2012, 12:56)
Bobby
O tym spolszczaniu to już tyle nudnych komentarzy było na STRONIE O SKOKACH przypominam, że darujmy sobie :) faktycznie akurat mi się niezbyt przyjemnie czyta Łataze, ale autor ma swój świat (to nie krytyka, żeby nie było ;)) i i tak nie zmieni tego, więc nie ma co się burzyć :)
(31.12.2012, 12:56)
Pidgor
nie znam zawodnika Łataze, a jak już tak spolszczasz, to czemu nie ma szlirencałera? albo Hajbeka? bądź Nojmajera? albo konsekwencja w spolszczaniu, albo normalnie pisz tak jak się nazywają, bo Japończycy się obrażą jeszcze!
(31.12.2012, 12:48)
OtokoNoHito
errata: nie dlatego że ciągle jest w formie, bo generalnie NIE jest*
(31.12.2012, 12:38)
OtokoNoHito
Co do Schmitta, nie jestem zdziwiony tym, ze nie zakończył jeszcze kariery. Nie dlatego, że ciągle jest w formie, bo generalnie jest. Ale w wysokiej jak na swoje możliwości formie był przez 5 sezonów w karierze, w latach 98-02 i potem przez jeden sezon 08/09. Poza tym było średnio, ale z reguły porównywalnie, gdzieś w okolicach 30tki, dużo słabszy był tylko ostatni sezon. Ale w 2011 zdobył jeszcze medal w drużynie, wcale nie będąc jej najsłabszym punktem, by nie powiedzieć, że jednym z mocniejszych. Więc pewnie po prostu myślał, że do 2013 może sobie poskakać i znowu złapie się na MŚ do drużyny, a jak dobrze pójdzie, to kto wie, może i do olimpiady. Sytuacja się zmieniła bo do duetu F&F (Freud, Freitag oczywiście) doszedł duet W&W (Wellinger, Wank), a z starszych panów dużo mocniejszy jest jeszcze Neumayer. Jakby się Schmitt spiął to może by wygrał rywalizację z Queckiem, Geigerem i Mechlerem, ale więcej raczej nie da rady. Więc jakąkolwiek rywalizację o medale może sobie odpuścić, dolną granicą przyzwoitości jest natomiast łapać się do kadry. Jakby to mu się udało i mieściłby się w 7mce, to może sobie jeszcze poskakać jeśli mu to sprawia przyjemnosć (bo na 'odejście na szczycie' już dawno stracił okazję, a po prawdzie nigdy specjalnie dobrej nie miał, chyba, że konczyłby karierę w wieku 24 lat), jeśli nawet to mu się nie uda - czas się zbierać definitywnie.
(31.12.2012, 12:36)
fan skoków85
Hehe, ale za te aluzje do Tuska to autora ma u mnie dużego plusa :-)
A jeśli chodzi o część o skokach. To powstaje pytanie czy przed świętami skoczkowie mieli jeszcze jakiś trening. Bo jeśli tak to raczej mało prawdopodobne, żeby nikt nie wiedział w jakiej formie jest Hula. I raczej Kruczek wiedział co robi tak jak w zeszłym roku z Kotem. My nie wiemy co się dzieje na treningach wewnętrznych i dla nas takie rzeczy są niespodzianką, no ale raczej nie dla trenerów.
(31.12.2012, 12:34)
Scoop
Wyrąbisty artykuł :)
Oby więcej takich!
(31.12.2012, 12:33)
Bobby
Też lubię czytać ,,Z notatnika kłusownika" ale ostatnim czasy denerwujące stało się wyrażanie emocji poprzez słowo np ,,pajace" jakoś dla mnie nie przystoi to dla artykułu, który jest na głównej stronie. Może jednak trochę należałoby przychamować emocje, a nawet nie o hamowanie chodzi, a o odpowiedni poziom językowy, cięty i inteligentny, a nie dobitnie niemiły ;)

A co do Piotrka Żyły nie wydaje mi się byśmy jego skok mogli oceniać jako ZŁY i jakoś nie wydaje mi się by Deschwanden naprawdę był fenomenalnie mocny, po prostu musiało ewidentnie mu zawiać ) ułamkowo-sekundowo ;) pod nartki, co potwierdzać może jego drugi skok...
(31.12.2012, 12:27)
skądinąd
Bardzo lubię i cenię cykl "Z notatnika kłusownika", chętnie czytuję. Ukłony dla autora, ale też i kilka uwag.

"to nieważne, że Koch jest bez formy. Mało kto mu tak kiedykolwiek dowalił, jak Kubacki w Oberstdorfie. Pięknie było popatrzeć".

Rze czywiście było pięknie:) Maschta osobiście darzę wielką sympatią i życzę mu jak najlepiej. Ale... ale i tak pięknie było popatrzeć;) Choćby dlatego, że Dawida darzę jeszcze większą sympatią i wierzę w jego możliwości jak pewnie mało kto.

"Może wtedy podejście do pracy niektórych bezstresowych pajaców by się zmieniła".

Jeś li już, to "zmieniło". "Podejście" to rodzaj nijaki. Wiem, wiem - czepiam się o detale. Ale określenia typu "bezstresowy pajac" (dość obraźliwe) lepiej zostawić chyba konkurencji. Wszak oni to samo zło:)

Przy okazji: atak na konkurencję, że zamieściła informację o tym, iż Thomas Morgenstern został ojcem, też przesadny. Kibice są różni. Jedni głowią się tylko nad statystykami i wykłócają nieustannie, pewni (często nie wiadomo w oparciu o co), że są znawcami przedmiotu (nierzadko kompletnie bredząc). Inni, choć kochający dyscyplinę, traktują rzecz na większym luzie i chętnie przeczytają też o tym, co dzieje się u tego czy innego skoczka w sferze prywatnej.

Piszesz: "Ja bym wolał, żeby taki portal zrobił analizę, z której by wynikało, co jest powodem, że skoczek nagle przestał być zawodnikiem, szerokiej nawet, czołówki". Owszem, to byłoby ciekawe, ale takie analizy zawsze są trochę wróżeniem z fusów. Nikt nie jest wiecznie w formie. Wpływają na to różne czynniki. Być może w przypadku Thomasa także przeniesienie uwagi na sprawy pozasportowe. Ale do głębszej analizy raczej trudno się tu zabrać. Powodów może być wiele: złe przygotowanie do sezonu, nieunikniona w którymś momencie obniżka formy, zaabsorbowanie sprawami pozasportowymi, problemy zdrowotne, problemy psychologiczne (choćby wspomniany tu "kompleks Schlierenzauera"), problemy motywacyjne czy zmęczenie materiału. Albo wszystko naraz. Trzeba by być dużo bliżej problemu, niż jesteśmy, i dużo więcej wiedzieć, niż wiemy (o jego przygotowaniach do sezonu, stanie fizycznym, psychicznym, sprawach rodzinnych), by wyciągać jakieś uprawnione wnioski. Na razie "koń, jaki jest, każdy widzi". Czas pokaże, jak głęboki jest to dołek.

Nazywanie Pointnera "fuhrerem" (tak jak Pitera "pajacem") stanowczo można by sobie darować. Robienie politycznych aluzji w tekście traktującym o rywalizacji sportowej (patrz: akapit dot. Martina Schmitta) - również.

Poza tym tekst (jak zawsze) interesujący. Pozdrawiam!
(31.12.2012, 12:16)
@Ojciec
To nie ja pisałem o naszych 13-17 latkach:)
Deschwanden ma 21 lat. Może faktycznie juniorem już nie jest, ale licentia poetica. Dla wzmocnienia efektu to było:) Bo to, bez względu na okoliczności, wielki wstyd z nim przegrać.
Wiem, że Żyła nie skoczył fatalnie. Ale warunków az tak złych nie miał. I z Deschwandenem, skoro jest w formie, powinien umieć wygrać zawsze.
(31.12.2012, 10:46)
Pawmak
Ze Szwajcarii nie ze Szwajacarii, Deschwandenowi wybitnie wyszedł skok i Żyła miał dość dużego pecha. Miętus wczoraj ok, ale zemścił się słaby skok w kwalifikacjach, które w TCS też mają znaczenie, więc tu już pech był umiarkowany.

Stoch zdecydowanie wygrał serię próbną, a po pierwszej konkursowej był 5. Przedwczoraj sam mówił, że miał słabszy dzień i go głowa bolała. Także nawet w Ob. był dobry i będzie groźny.

Za słabymi występami Morgensterna w Engelbergu stały ponoć problemy zdrowotne. Nawet go typowałem w Ob. na 5. miejsce. Widać jednak forma nie najwyższa. Częściej go niż Schlir. typuję, a on który już raz mi typy zwalił... Postaram się go już nieczęsto obstawiać, bo mu nie kibicuję bynajmniej, więc bez sensu.

A Koch nie jest tak bardzo bez formy, bo przedwczoraj na 2. treningu był 6.

Co do Japończyków, mam teorię spiskową: 4 dni temu D. Ito miał urodziny, więc może chlali i byli nie w formie :D To pierwszy w tym sezonie konkurs, w którym Kasai nie punktował. W zeszłym punktował w 7 przez cały sezon, ale punktów miał ponad 2 razy mniej niż już ma w tym. A propos zeszłego sezonu, to co ciekawe Japończycy bardzo podobne kwalifikacje zanotowali 5 lutego w Val di Fiemme, kiedy to do konkursu wszedł tylko Takeuchi, a odpadli Tochimoto, Watase, Kasai i Kobayashi. Ito był wtedy w "10" PŚ i nawet nie skakał w Q, ale w konkursie był dopiero 23. Wtedy też Takeuchi obronił honor, bo był 16., a w Q w czołówce.
(31.12.2012, 10:43)
Polonus
@aaa
W moim środowisku mowa jest zawsze o wilku:)
Flaszeczkę to w zeszłym roku mógł mu w Zakopanem postawić Żyła. Kubacki rozniósł go w puch i żadną "flaszeczką" głowy sobie zawracać nie musi.
(31.12.2012, 10:38)
OjciecMarek
@Polonus
Deschwanden drugi sezon nie jest juniorem, a akurat w przypadku Piotra zwalanie winy na warunki jest jak najbardziej uzasadnione. Co do talentów wśród 13-17 latków, to mamy je tylko wśród tych najmłodszych, moc naszych szesnasto-siedemnastolatków zobaczymy wszyscy, gdy przegramy drużynówkę z Rumunami na EYOWFie. Noo, może coś jeszcze z Lei będzie - jeszcze dwa lata temu miażdżył Cene Prevca, dziś dostaje od Konrada Janoty, Łukasza Podżorskiego, Jakuba Wolnego czy Adama Rudy, podobny zjazd zanotował Karl Geiger - kiedyś walczył z Tomaszem Byrtem na Schueler Grand Prix, potem mocno przystopował, a tej zimy znów pokazał się z niezłej strony.
(31.12.2012, 10:10)
aaa
Po pierwsze: Nie WILK a PIES do jeża... tak brzmi to przysłowie.

Po drugie: Czemu nie napisałeś, żeby Kubacki postawił FLASZECZKĘ Kochowi :P
(31.12.2012, 10:05)
Polonus
I szkoleniowców. Zapomniałem dodać.
(31.12.2012, 09:26)
Polonus
To nie jest kwestia tych chłopaków. Oni mają akurat spory talent. To jest kwestia SZKO-LE-NIA.
(31.12.2012, 09:26)
Seba99pl
Miażdżące statystyki, za takie coś ich wszystkich powinni na zbitą twarz wywalić i szukać talentów w 13-17 latkach, zatrudnić porządnych trenerów, szkolić ich porządnie przez kilka lat i byśmy mieli talenty na miarę Morgiego Schlieriego Ammanna i kilku innych a nie leśne dziadki i spółka C.I.E.N.I.A.S.
(31.12.2012, 09:14)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Z notatnika kłusownika - cz. 6: Oberstdorf
Z notatnika kłusownika - cz. 6: Oberstdorf

Z notatnika kłusownika - cz. 6: Oberstdorf

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich