Z 5. belki rozpoczął się trzeci indywidualny konkurs PŚ 2012/13. Zawodnik gospodarzy, Olli Muotka uzyskał słabiutki rezultat - 101,5 metra. Jeszcze gorzej skoczył Piotr Żyła - tylko 94,5 metra.

Pierwszy skok powyżej punktu konstrukcyjnego z wyższej 6. belki oddał dość niespodziewanie Alexey Romashov. Zawodnik z St.Petersburga zajmował jednak 2. miejsce. Identyczny skok i notę dostał też Gregor Deschwanden ze Szwajcarii. Ku uciesze publiczności nowym liderem został Fin - Lauri Asikainen - 126 metrów. Tuż po nim zaprezentował się Dawid Kubacki i wreszcie był powód do uśmiechu - 127,5 metra dało mu pozycję vice-lidera i szansę na pierwsze punkty Pucharu Świata w karierze.

Tymczasem jeszcze dalej lądował Andreas Wank - 131,5 metra. Niemiec miał sporą przewagę nad rywalami, ale tylko do skoku Vassilieva na 136 metr!

W górnej części tabeli znaleźli się też: Kornilov (129 m) i Velta (134,5 m). Niestety do ich osiągnięć nie zbliżyli się Krzysztof Miętus - 102,5 metra i Kot - 115,5 metra. To zbliżyło Kubackiego do II serii, a stało się faktem po skoku Geigera na 125 metr.

Kolejne dobre skoki oddali Michael Neumayer (136,5 m), Andreas Kofler (127,5 m), Noriaki Kasai (131,5 m), Wolfgang Loitzl (134,5 m) i oczywiście Jaka Hvala. Słoweniec poszybował na 141 metr i dostał wysokie noty za styl. Był zdecydowanie na prowadzeniu!

Inny młodzian - Andreas Wellinger, poleciał na 136 metr i zajmował 3. miejsce. Podobnie spisał się Simon Ammann - 135 metrów. Potem oglądaliśmy dwóch Norwegów. Anders Jacobsen zawiódł lądując na 110,5 metra i mógł za pomnieć o II serii. Jego imiennik - Bardal wszedł do finału, ale nie było tego błysku co w zeszłym sezonie (128,5 m).

Severin Freund był jednym z faworytów. 134,5 metra i dodane punkty za niekorzystny wiatr dały Niemcowi drugą pozycję. Trzy metry dalej lądował Schlierenzauer, ale wiatr był pod narty. Austriak przegrywał z Hvalą i Freundem. Lider Pucharu Świata, Thomas Morgenstern niespodziewanie lądował na 111,5 metra i nie zobaczymy go w drugiej serii...



Druga seria zapowiadała się pasjonująco. Niespodzianka wisiała w powietrzu. A powietrze, a raczej zmienny wiatr mógł przeszkodzić niektórym skoczkom w osiągnięciu dobrego rezultatu.

Skakanie rozpoczął Peter Prevc z 6. belki. Tym razem uzyskał 135,5 metra i znacznie awansował w klasyfikacji konkursu. Kolejni zawodnicy skakali wręcz fatalnie, dopiero Martin Koch swoim doświadczeniem przerwał złą passę - 129,5 metra. Austriak był jednak za reprezentantem Słowenii.

Jedyny Polak w II serii, Dawid Kubacki, także zawalił drugą próbę - tylko 116 metrów, niemniej jednak były to pierwsze punkty Kubackiego w PŚ.

Nowym liderem został Anders Bardal, który lądował na 135,5 metra. Nieźle skakali też inni Norwegowie: Tom Hilde (133,5 m) i Andreas Stjernen (130 m). Mieliśmy zatem trzech Wikingów na czołowych pozycjach.

Norwegów podzielił Manuel Fettner, który walczył w powietrzu o odległość i ostatecznie lądował na 132 metrze. Dało mu to drugie miejsce, o 0,8 punktu za Bardalem. Metr dalej lądował Taku Takeuchi i to Japończyk stanął w miejscu dla prowadzącego w konkursie.

Jego znacznie starszy kolega z drużyny, Noriaki Kasai, lądował na 134 metrze i stracił tylko 0,1 punktu do Takeuchiego. Z Japończykami przegrał Andreas Kofler, który uzyskał 132 metry. Dzielił ich niecały punkt.

Na rozbiegu pozostała czołowa dziesiątka po 1. serii. Andreas Wank po owocnym lecie teraz chciał odbudować swoją pozycję w światowych skokach. Wynik 122 metrowy pokazał jednak, że musi jeszcze potrenować.

Równie rozczarowany konkurs kończył Rune Velta - tylko 116 metrów... Nieco lepiej spisał się Loitzl - 125,5 metra, ale był to wynik daleki od oczekiwań Austriaka.

Następnym w kolejce poszkodowanych przez warunki wietrzne był Michael Neumayer. Niemiec lądował na 118,5 metra i spadł na koniec drugiej dziesiątki. Bardziej doświadczony Simon Ammann pokazał, że w tych warunkach da się skoczyć daleko. 130,5 metra dawało Szwajcarowi pozycję lidera!

Byliśmy ciekawi co zrobi 17-letni Andreas Wellinger. Ten jednak skoczył słabiej - 126,5 metra. Mimo tego zajmował miejsce drugie, tylko za Ammannem. Dużo starszy Vassiliev poleciał na 132 metry i miał co najmniej 4. miejsce w konkursie!

Czołowa trójka miała sporą przewagę nad rywalami. Gregor Schlierenzauer uzyskał jednak tylko 128,5 metra, co nie pozwoliło mu na stanięcie na podium, Te miał już Rosjanin.

Severin Freund był uśmiechnięty po swojej drugiej próbie. 135,5 metra wsytarczyło na pokonanie Vassilieva i pewną pozycję lidera Pucharu Świata.

Po chwili okazało się, że Niemiec wygrał też konkurs, bo Jaka Hvala nie wytrzymał presji i z wynikiem 97,5 metra spadł z pierwszej na 24. pozycję...


klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »