Urodzeni gęściej niż w Polsce.

Ostatni konkurs drużynowy w Kuusamo stał pod znakiem dominacji Austriaków. Skąd pochodzi ten świetny team? Gdzie przyszli na świat ci szczupli mężczyźni, potrafiący zadziwiać świat i łamać głos zachwytu polskim komentatorom sportowym?

Andreas Kofler urodził się w Insbrucku, Gregor Schlierenzauer w odległej od niego o 5 km wsi Rum. Obaj panowie reprezentują zatem zachodnią Austrię. Ze środka kraju przyszedł na świat Wolfgang Loitzl, urodzony w Bad Ischl. Z południa do kadry narodowej zapukał Thomas Morgenstern, urodzony w Spittal an der Drau. Zatem pochodzą oni z trzech różnych miejscowości. Dla porównania, polskie miasta Wisła i Zakopane, czyli największe skupiska skoczków narciarskich są od siebie oddalone o niemal 150 km, zaś miejsca urodzeń Koflera i Morgensterna - 316 km. Różnica może i z pozoru niewielka, jednak proszę zauważyć, że na ponad dwukrotnie większej przestrzeni Austriacy znajdują swoje talenty narciarskie. Czy to ma jakieś przełożenie na ich wyniki w Pucharze Świata i odsiew słabszych zawodników? Czy w Polsce zawodnicy pochodzący z Trzebini czy Kielc i chcący skakać mają szanse na równe warunki do treningów na skoczniach w południowej Polsce? Zapraszam do dyskusji na ten temat.

Dziś o 17.00 konkurs w Kuopio. Obyśmy po tych zawodach mieli na swoim koncie przynajmniej jednego zawodnika z punktami w klasyfikacji generalnej poza Adamem Małyszem. Pozdrawiam serdecznie i ciepło nie tylko fanów skoków narciarskich, ale także włoską drużynę Juventusu Turyn, która dziś rozegra spotkanie rewanżowe z Lechem Poznań o g. 21.00. Południowcy nie przywykli do mrozów, ale myślę, że powinni choć raz obejrzeć skoki na północy Europy, choćby w Kuusamo. Wtedy - 10 stopni na osłoniętej trybunami, podgrzewanej (!) murawie w Poznaniu, wyda się być temperaturą pokojową.

« wszystkie wpisy