Dzisiejszy konkurs drużynowy był potwierdzeniem klasy Austriaków. Podopieczni Alexandra Pointnera po pierwszej serii mieli minimalną przewagę nad Norwegami, jednak znacznie powiększyli ją w drugiej rundzie.
- To był świetny rezultat dla mnie i dla drużyny – mówił Gregor Schlierenzauer. - To ostatnie zawody i duża motywacja przed kolejnym sezonem. Chociaż konkurs był wietrzny, wykonaliśmy z drużyną świetną robotę. Jestem usatysfakcjonowany moimi dzisiejszymi skokami. Teraz myślę już o jutrzejszym konkursie, w którym postaram się skoczyć jak najlepiej.
Zapytany, czy jutro znowu wygra Robert Kranjec, Schlieri odpowiada:
- Robert oddaje świetne skoki, myślę, że jutro też tak będzie. Jest wielu zawodników, którzy bardzo dobrze skaczą, oczywiście wśród nich jest Robert. Ja będę się starał skakać jak najlepiej, a co z tego wyjdzie – zobaczymy.
- Jestem bardzo zadowolony z tego sezonu, a swoją nagrodę odbiorę jutro. Wiadomo – czasem było lepiej, czasem gorzej, ale taka jest istota tego sportu. Skoki narciarskie to ciężka praca, ale jestem zadowolony i to jest najważniejsze. Mam wiele motywacji przed następnym sezonem.
Drudzy dzisiaj Norwegowie również oddali świetne skoki i pokazali się z dobrej strony.
- Jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni z naszego wyniku – powiedział Rune Velta.
Bjoern Einar Romoeren, który wciąż jest rekordzistą Letalnicy, oddał dzisiaj dwa bardzo dobre skoki. Niestety, Norweg nie wystąpi w jutrzejszym konkursie.
- Nie wiem, czy ktoś może tu skoczyć dalej, niż wynosi mój rekord. Ale skoro ja skoczyłem 239 metrów, to widocznie można tyle skakać, może jeszcze więcej. Trudno powiedzieć, jak długo jeszcze rekord będzie należał do mnie. Jutro niestety nie będę skakać w konkursie (Romoeren nie jest wśród najlepszych trzydziestu skoczków Pucharu Świata - red.). Mam nadzieję na miły dzień odpoczynku. Oddałem już przez dwa dni dobre skoki w Planicy i jestem zadowolony - stwierdził Norweg, który tym samym zakończył sezon.
Na najniższym stopniu podium stanęli Niemcy reprezentowani na konferencji prasowej przez Richarda Freitaga. Drużyna Wernera Schustera również zaliczyła świetny występ.
- To było niesamowite przeżycie, skakać tutaj. Mieliśmy świetną pogodę podczas zawodów, a kibice byli tak głośni po pierwszym skoku Kranjca (231 m - red.), to było zdumiewające!
- Myślę, że Norwegowie byli od nas po prostu lepsi, ale daliśmy z siebie wszystko i próbowaliśmy ich pokonać – opowiadał Freitag. - Nie powinniśmy jednak patrzeć wstecz, tylko myśleć o tym, aby w przyszłości osiągnąć jeszcze lepszy wynik.
- Co do jutra, najlepsza dziesiątka na pewno by mnie ucieszyła. Mam nadzieję, że jutro będą takie same warunki do skakania, jak dzisiaj, i będziemy w dobrych nastrojach. Patrzę z optymizmem na jutrzejszy konkurs - zakończył Freitag.