Znamy już ostateczne rozstrzygnięcia cyklu LOTOS Cup 2012. W czwartek w Zakopanem odbyły się ostatnie zawody rozgrywane w ramach programu "Szukamy następców mistrza".

Na skoczniach kompleksu Średniej Krokwi pojawiło się 151 zawodniczek i zawodników z Polski i Czech. Choć walka o końcowy triumf w większości kategorii nie była jeszcze rozstrzygnięta, to ostatnie zawody nie przyniosły zbyt wielu zmian - prowadzenia nie obronił tylko lider w kategorii junior B.

Wśród seniorów najlepszy w czwartek okazał się Jakub Kot. Zawodnik AZS Zakopane wyprzedził Rafała Śliża i Andrzeja Zapotocznego. W klasyfikacji generalnej zwyciężył jednak triumfator dwóch pierwszych konkursów w tej kategorii Łukasz Rutkowski.

- Bardzo przyjemnie mi się dziś skakało - mówił Kot. - Od Pucharu Kontynentalnego w Wiśle ani razu nie skakałem. Startowałem na luzie i dlatego wyszło tak dobrze, o wiele lepiej, niż wcześniej. Trzeba będzie z tego wyciągnąć wnioski. W międzyczasie pojechałem na uczelnię i starałem się zacząć nadrabiać zaległości - stwierdził szósty zawodnik klasyfikacji generalnej w grupie seniorów.

Aż pięciokrotnie podczas całego LOTOS Cup w kategorii junior A zwyciężał Artur Kukuła. Zawodnik Wisły Ustronianki już wcześniej zapewnił sobie tytuł, jednak i w ostatnich zawodach poszedł na całość - wygrał i powiększył swoją przewagę nad Dawidem Kanikiem i Patrykiem Dunajskim do 210 punktów.

Dla odmiany w kategorii junior B walka toczyła się do samego końca - finałowy konkurs wygrał Krzysztof Biegun, to jednak było za mało, aby triumfować w całym cyklu. W ośmiu konkursach cztery punkty więcej zgromadził bowiem Szymon Szostok. Blisko był też Mateusz Kojzar - do pierwszego miejsca zabrakło mu zaledwie piętnastu punktów.

- Przez cały sezon albo miałem pecha i upadałem, albo przegrywałem przez moje własne błędy przy lądowaniu. Teraz oddałem dwa dobre i równe skoki, dzięki czemu wygrałem. Zwykle nie mam problemów z tremą, ale dziś podchodziłem do tego na jeszcze większym luzie, bo trzeciego miejsca nie mogłem stracić - mogłem tylko zyskać i to się udało! - mówi Biegun. - Ten sezon był dla mnie średni - nie najlepszy, ale też nie najgorszy. Stypendium zamierzam odłożyć na zakup własnego samochodu.

Zacięta rywalizacja trwała do ostatniego skoku również w kategorii junior C. Tutaj najlepszym zawodnikiem ostatniego konkursu, jak i całego sezonu, był Łukasz Podżorski. Zawodnik Wisły Ustronianki w klasyfikacji generalnej o 36 punktów pokonał Krzysztofa Leję:

- Super mi dziś poszło, ale zawsze będę powtarzać, że mogło być lepiej. Wiatr wiał dziś pod narty i dało się odlecieć, warunki były wyśmienite. Pierwszy skok był taki sobie; drugi - prawie idealny. Zawsze mi się wydaje, że w Zakopanem idzie mi lepiej. W Szczyrku skaczę u siebie i nie czuję się zbyt pewnie, tu jest inaczej. Cieszę się, że udało mi się wygrać klasyfikację generalną w skokach i kombinacji norweskiej. Dla mnie najważniejsze jest jednak, żeby być jak najwyżej w klasyfikacji światowej - deklaruje Podżorski. - Najtrudniejszym konkursem w tym sezonie był zdecydowanie ten w Łabajowie, kiedy upadłem w pierwszej serii. Nie wiedziałem, czy oddawać drugi skok, ale - jak widać - opłaciło się - cieszy się skoczek, który za swoje stypendium chce opłacić kurs na prawo jazdy i kupić samochód.

Również w kategorii junior D triumfatorem klasyfikacji generalnej został zwycięzca ostatniego konkursu. Dawid Jarząbek o 60 punktów pokonał swojego największego rywala Pawła Wąska. Co ciekawe, w tej grupie skoczków konkursy całego cyklu wygrywali tylko ci dwaj zawodnicy - Jarząbek pięć, Wąsek trzy.

W najmłodszej grupie wiekowej najlepszy okazał się ponownie Tomasz Pilch - i to właśnie zawodnik KS Wisła Ustronianka z wyraźną przewagą wygrał cały cykl w kategorii junior E. Za nim uplasowali się Jarosław Krzak i Mieczysław Kołtaś.

Wśród dziewcząt starszych dwa pierwsze konkursy wygrała Magdalena Pałasz, kolejne dwa - Joanna Gawron. Ostatnie cztery należały już do Joanny Szwab - ostatnie zwycięstwo w Zakopanem pozwoliło jej dogonić starszą Aśkę w klasyfikacji generalnej - w związku z tym mieliśmy dwie triumfatorki w tej kategorii! Na najniższym stopniu podium ze stratą 240 punktów do zwyciężczyń stanęła Magdalena Pałasz - trzeba jednak przypomnieć, że ta zawodniczka opuściła dwa konkursy w Wiśle ze względu na odbywające się w tym czasie w Innsbrucku Zimowe Igrzyska Olimpijskie Młodzieży, stąd strata jest tak znaczna.

W grupie dziewcząt młoszych swój drugi w tym sezonie triumf odniosła Anna Twardosz. Również dwa zwycięstwa zanotowała Kinga Rajda i to ona wygrała cały LOTOS Cup.

- Bardzo dobrze mi się skakało, szybko jechałam w torach i wszystko zrobiłam, jak trzeba - tłumaczyła Twardosz. - Lubię tę skocznię, skakałam tu już wiele razy tej zimy. Przygodę ze skokami zaczęłam przez brata, to on zaczął trenować jako pierwszy, a potem mi też się to bardzo spodobało - opowiada. - Paweł chodzi teraz do szkoły sportowej, a ja trenuję na mniejszej skoczni w Gilowicach, więc już rzadziej spotykamy się na treningu. W skokach najbardziej lubię to, że można sobie polatać. Trochę się boję, ale daję radę - zakończyła.









klasyfikacja końcowa LOTOS Cup »