Duże problemy z wiatrem towarzyszyły rywalizacji pań podczas Pucharu Świata w Hinzenbach. W trudnych warunkach najlepiej poradziła sobie Daniela Iraschko, która minimalnie pokonała Sarę Hendrickson.

Konkurs rozpoczął się z około dziesięciominutowym opóźnieniem spowodowanym wirującym wiatrem. Rozpoczynająca rywalizację z trzynastej belki startowej Michaela Dolezelova skoczyła na odległość 79 metrów i przez kilka chwil prowadziła - do czasu, aż jej rodaczka Lucie Mikova uzyskała 81,5 metra i przejęła pierwsze miejsce od koleżanki z drużyny.

Prowadzenie obejmowały kolejno Yuki Ito (80,5 m), Irina Taktaeva (83,5 m) i Carina Vogt (84 m), jednak do pierwszego skoku za punkt K musieliśmy poczekać kilkanaście minut - za czerwoną linię skoczyła dopiero Spela Rogelj (86,5 m). Mimo to Słowenka nie objęła prowadzenia, ponieważ startowała w korzystniejszych warunkach. Jeszcze dalej (87 m) lądowała jej rodaczka Maja Vtic, jednak słaby styl sprawił, że plasowała się dopiero na czwartym miejscu.

Zmiana na prowadzeniu nastąpiła dopiero wtedy, gdy na zeskoku znalazła się Ulrike Graessler. Niespełna 25-letnia Niemka poleciała na odległość 88,5 metra i - mimo kiepskiego stylu - wyszła na pierwsze miejsce z 4,3 punktu przewagi nad swoją rodaczką.

W tym samym miejscu lądowała Anette Sagen - Norweżka lądowała w o wiele lepszym stylu, ale odjęto jej punkty za korzystne warunki (wiatr 1,7 m/s pod narty) - była druga. Równie mocno wiało podczas skoku Katji Pozun, jednak w jej przypadku odległość 90,5 metra dała prowadzenie.

Bardzo słabo spisała się czwarta w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Coline Mattel. Francuzka doleciała zaledwie do 80 metra, a zajmowana w tym momencie trzydziesta lokata praktycznie oznaczała brak punktów PŚ w dzisiejszym konkursie.

Pierwszą serię kończyły zdecydowanie najlepsze zawodniczki tego sezonu. Daniela Iraschko uzyskała 96 metrów i wysoko prowadziła. Sędziowie zareagowali natychmiast, skracając rozbieg do jedenastej bramki. Sarah Hendrickson musiała kilka minut poczekać na możliwość oddania skoku, a gdy to się jej udało, poleciała na odległość 91,5 metra. Po dodaniu punktów za styl (bardzo wysokie noty) i rekompensaty za krótszy rozbieg była druga, ale ze stratą zaledwie 0,7 punktu do Austriaczki.


W drugiej serii ponownie rozbieg wydłużono do belki trzynastej. Rundę ponownie rozpoczynała Michaela Dolezelowa, która uzyskała 83 metry. Wkrótce ten wynik poprawiła Anna Haefele (84 m), a prowadzenie obejmowały kolejno Katharina Althaus (86 m) i Jacqueline Seifriedsberger (88 m).

Austriaczka dość długo utrzymywała się na czele, a z pierwszego miejsca zepchnęła ją dopiero Line Jahr. Norweżka lądowała na 89 metrze i prowadziła z przewagą 3,7 punktu. Taka sytuacja nie trwała jednak długo, bowiem - mimo znacznie krótszego skoku (84 m) - wyższą notę łączną miała Maja Vtic. Po jej występie rozbieg skrócono do 10 belki.

Kolejnymi liderkami zostawały Svenja Wuerth (82 m), Lindsey Van (88,5 m) i Ulrike Graessler (89 m). Gdy na górze skoczni pozostały zaledwie trzy zawodniczki, komisja sędziowska podjęła decyzję o przerwaniu zawodów i uznaniu za oficjalne wyników obowiązujacych po pierwszej serii. Zwycięstwo odniosła więc Daniela Iraschko.


klasyfikacja generalna Pucharu Świata kobiet »