Emu@ tomek - ja niestety właśnie na tej kwestii straciłam uznanie dla Tajnera. Małysz, Małysz, kult Małysza - ale doprawdy nie tylko Małysz się liczy. I albo Małysz prawie sam z siebie tak dobrze skacze, a innym Tajner nie umie pomóc - albo po prostu nie dba o resztę kadry.
(13.09.2003)
tomek210Witam!
Chciałbym subiektywnie skomentować niektóre wypowiedzi trenera Apoloniusza Tajnera.
Na początku powiem że cenię jego pracę, wkład (jak wielki, niech każdy oceni sam) w sukces Małysza, jednak jako że jestem wiernym kibicem i ciągle obserwuję sytuację całej polskiej kadry, odnoszę wrażenie że nie jest on fachowcem w swojej dziedzinie. Szczególnie widać to w wypowiedziach o aktualnej formie pozostałych kadrowiczów. Delikatnie przykrywa całą prawdę o fatalnej formie swoich podopiecznych(nie koniecznie w tym wywiadzie, ale w wielu innnych [podobnych]), zastępując surową ocenę subtelnymi epitetami. Czasem odnoszę wrażenie że trudno jest mu określić, dlaczego dany skoczek znajduje się akurat w lepszej dyspozycji, a tą często uważa jako szczyt możliwości skoczka (mówiąc np. że Skupień bardzo dobrze skakał w Hinetrzarten). Widać, że nie ma on ambicji stworzenia silnej drużyny. Poza tym należy zwrócić uwagę, że praktycznie zawsze jest zadowolony w formy kadrowiczów, a jaka ona jest w rzeczywistości - wszyscy widzą. Do tego starannie wypowiada się o Wojtku - wiedząc, że jest on pod okiem innego trenera czego skutkiem są lepsze występy, a robi to dlatego, by nie wyszła jego porażka co do trenowania Wojtka w kadrze A w ubiegłych sezonach.
Reasumując: wyznacznikiem profesjonalizmu u trenera sportowego powinna być realna, czasem niestety bardzo przygnębiająca, ale przede wszystkim PRAWDZIWA ocena swoich osiągnięć trenerskich (czego wynikiem jest forma podopiecznych a co za tym idzie wyniki).
Jeszcze raz podkreślam, cenię Apoloniusza Tajnera, wierzę że jego zawodnicy osiągną kiedyś sukcesy na arenie międzynarodowej, ale po czytaniu kolejnych wywiadów, ciągle odnoszę jedno i to samo wrażenie i coraz bardziej się w nim utwierdzam. Zapraszam do komentowania tej całej sprawy i pozdrawiam wszystkich kibiców skoków narciarskich
(12.09.2003)
EmuA mi się wywiad podoba; wiadomo, że inaczej się żartuje ze Skupniem, inaczej dyskutuje z trenerem... ;)
(12.09.2003)
MegWiększa część tego wywiadu została przeprowadzona jeszcze w Hinterzarten (8 sierpnia),wtedy te pytania były na czasie,a o kontuzji Matei nikt w Polsce nie słyszał ( oprócz członków rodziny etc.).Pan Tajner udzielił później wielu podobnych wywiadów i stąd ten efekt "de ja vu".My tej rozmowy nie mogliśmy opublikować wcześniej,gdyż jedyna osoba,która posiadała cały materiał (czyli ja :) ) siedziała sobie przez bezmała 4 tygodnie w Schwarzwaldzkim lesie,z ograniczonym dostępem do world wide web.Po moim powrocie zdecydowaliśmy z Andrew,że szkoda marnować taką rozmowę,lepiej późno niż wcale,dlatego wywiad doczekał się wreszcie publikacji na snc.Tyle tytułem wyjaśnień.
(11.09.2003)
askaTajner ciagle mowi to samo - trudno odroznic jeden wywiad od drugiego -tak czesto wypowiada sie dla roznych rzeczpospolitych, dp, sportu...
A tu niestety nie powiedzial nic nowego - mogliscie sprobowac zadac jakies oryginalniejsze pytania...
(11.09.2003)