Po raz kolejny nie zawiedli skoczkowie austriaccy, wygrywając po raz drugi tego lata zawody drużynowe. Bardzo dobrze zaprezentowali się także Polacy, prowadzący po pierwszej serii. Trzecie miejsce zajęła drużyna norweska, która straciła aż 20,8 punktu do reprezentacji Polski.

Zawody rozpoczęły się o godzinie 19 przy lekko mżącym deszczu. Pierwsza grupa skoczków startował z 15 belki - tej samej, z której zawodnicy wykonywali skoki próbne.

Zawodnikiem otwierającym dzisiejsze zawody był Amerykanin Nicholas Fairall, lądujący na 93 m. Najkrótszy skok uzyskał reprezentant Kazachstanu Konstantin Sokolenko (jedynie 84 m). Znakomity skok Rune Velty na odległość 100 m pozwolił Norwegom na objęcie prowadzenia, które utracili dopiero po starcie Macieja Kota (101 m). Niestety Polacy przestali prowadzić po skoku kolejnego zawodnika, reprezentanta Niemiec (100,5 m). Po skoku Andreasa Koflera, Austria znalazła się dopiero na czwartym miejscu.

W drugiej kolejce z szesnastej belki startowej najsłabszy skok oddał Amerykanin Anders Johnson (84,5 m), natomiast bardzo dobre odległości uzyskali Shohei Tochimoto (98 m), Peter Prevc (98,5 m) oraz Piotr Żyła lądujący aż na 103 metrze. Mimo niepewnego lądowania Polacy objęli po tym skoku prowadzenie z aż 15-punktową przewagą nad Norwegią. Kolejni skoczkowie, Niemiec Maximilian Mechler, lądujący na 98,5 m, oraz Austriak Michael Hayboeck (100 m) nie zdołali odebrać Polakom pierwszej lokaty.

Przed trzecią grupą zawodników sędziowie zdecydowali się na obniżenie belki do pozycji numer piętnaście. Po raz kolejny słabo zaprezentował się Amerykanin - Peter Frenette. Gdyby nie dyskwalifikacja Sokolenki, Kazachowie po skoku Koroleva na odległość 99 m mogliby walczyć o występ w drugiej serii. Bardzo słaby skok Ilii Rosliakova (88 m) zaprzepaścił natomiast szansę Rosjan na miejsce w ścisłej czołówce. Po słabszym występie Dawida Kubackiego (94m) wydawało się, że przewaga drużyny polskiej jest zbyt mała aby utrzymać prowadzenie, jednak po skoku Richarda Freitaga (93 m) Niemcy nie zdołali utrzymać nawet drugiego miejsca, na którym za sprawą Manuela Fettnera znaleźli się Austriacy.

Czwarta seria skoków odbywająca się również z piętnastej belki startowej nie obfitowała w większe niespodzianki. Tom Hilde, mimo wcześniejszego upadku, lądował na 100 metrze, co dało Norwegom prowadzenie w konkursie. Skaczący przy minimalnie niesprzyjającym wietrze Kamil Stoch uzyskał aż 101 m. Ostatni skoczek pierwszej serii, Austriak Thomas Morgenstern, uzyskał 99 metrów, co pozwoliło Austriakom na utrzymanie drugiego miejsca ze stratą 0,7 punktu do prowadzących Polaków.


Druga seria rozpoczęła się przy szesnastej belce startowej. Znacznie słabiej, niż w pierwszej serii, zaprezentował się Nicholas Fairall (84 m). Bliżej lądował również Rune Velta (95,5 m), utrzymując jednak 30-punktową przewagę nad Japonią. Słaby skok oddał także Denis Kornilov (jedynie 93 m). Maciej Kot też skoczył bliżej niż w pierwszej serii, jednakże - w przeciwieństwie do poprzedników - zbliżył się do setnego metra, lądując na 98 m. Po skoku Andreasa Wanka na odległość 99 m i dodanych 3,4 pkt. za wiatr, Niemcy utrzymali trzecią pozycję. Austriacy objęli prowadzenie w konkursie po starcie Andreasa Koflera, wyprzedzając Polskę o 0,1 punktu.

Druga grupa zawodników skakała z siedemnastej belki startowej. Lepiej niż w pierwszej serii zaprezentował się Anders Johnson (87 m). Norweg Kenneth Gangnes po skoku na odległość 97 m zmniejszył różnicę dzielącą czwartych Norwegów i trzecich Niemców. Po pierwszym dobrym skoku Dmitri Ipatov uzyskał jedynie 91,5 m. Reprezentant Polski Piotr Żyła uzyskał równe 100 metrów, skacząc przy niesprzyjającym wietrze, wyprowadzając tym samym Polskę na prowadzenie, które utraciliśmy po skoku Michaela Hayboecka na odległość 99 m. Mimo zachwianego lądowania reprezentanta Austrii, Polska traciła do liderów 0,5 punktu.

Przedostatnia seria zawodów drużynowych rozpoczęta została przez Petera Frenette (85,5 m). Kolejny z Norwegów, Johan Remen Evensen, znacznie poprawił się w porównaniu z pierwszą serią, uzyskując 100,5 m przy bardzo wysokich notach za styl i dodanych punktach za wiatr. Roman Koudelka uzyskał 101,5 m, jednakże sędziowie dopatrzyli się zachwianego lądowania, co nie pozwoliło na wyprzedzenie Norwegów. Dawid Kubacki, najsłabszy z Polaków w pierwszej serii, uzyskał w drugiej próbie przy niesprzyjającym wietrze 98 m. Kolejny z Niemców, Richard Freitag, uzyskał aż 99,5 m (3,7 pkt dodatnich za wiatr), ale nie wystarczyło to do wyprzedzenia reprezentacji Polski. 100,5 metra uzyskane przez Manuela Fettnera zwiększyło jedynie przewagę drużyny austriackiej nad Polakami.

Ostatnia kolejka jedynie przypieczętowała dotychczasowe miejsca zajmowane przez poszczególne drużyny. Lukas Hlava uzyskał odległość o 1,5 metra większą, niż w pierwszej serii (99 m). Tom Hilde lądował aż na 101 metrze, co pozwoliło Norwegom na wyprzedzenie Niemców i "wskoczenie" na podium. 103 metry Kamila Stocha, przy 106,5 m Thomasa Morgensterna nie pozostawiły jednak złudzeń, która drużyna jest obecnie w najwyższej formie.



klasyfikacja generalna Letniej Grand Prix »