mapiarzykNo cóż, myślę że tak czarno jednak nie będzie. Austriacka dominacja kiedyś musi się skończyć. Drużynowo ich ekipę będzie bardzo trudno pokonać. Indywidualnie każdy skoczek z "reszty świata" ma spore szanse na wygranie pojedynczych konkursów. W przyszłym sezonie Austriackim gwiazdom będzie o te zwycięstwa ciężko, trudno będzie powtórzyć wyczyn z tego sezonu gdzie Kofler, Morgenstern, Koch i Schlierenzauer wygrali większość zawodów indywidualnych.
A kto im w tym powinien przeszkodzić?
Jeśli chodzi o przyszły sezon to do walki powinien tradycyjnie włączyć się Ammann, który na szczęście dla tej dyscypliny zdecydował się startować jeszcze jeden sezon, Freund, którego wyniki począwszy od konkursów w Sapporo, wzbudziły zachwyt i zaskoczenie, dały także nadzieję że po chudych latach w niemieckich skokach, gdzie po wspaniałych wyczynach Hannavalda i Schmitta o zwycięstwa było bardzo trudno. Udało się to tylko Uhrmannowi, który po tym sezonie podobnie jak Małysz kończy karierę. Cały czas miano nadzieję że przypadkowa rewelacja z 2001 roku z Engelbergu, Hocke wystrzeli z formą, jednak jak się później okazało to były tylko marzenia.
Kto jeszcze? Mam nadzieję, że wreszcie sezon marzeń będą mieli Norwegowie. Tu z kolei ciężko będzie liczyć na serię zwycięstw w zawodach Bardala i Jacobsena, którzy nie mają raczej mocnych nerwów, pokazali to na dużej skoczni w Oslo na Mistrzostwach Świata. Romoeren także wydaje się już wypalony i według mnie każdy kolejny sezon będzie miał coraz gorszy. Nadzieję pokładać można jedynie w Tomie Hilde i Johanie Remenie Evensenie, których można zaliczyć do faworytów przyszłego sezonu.
A u nas chwile radości powinien nam zapewnić Kamil Stoch, który zaczął skakać na światowym poziomie. Jeśli nie przytrafi się choroba, czy kontuzja, to przyszły sezon może być w jego wykonaniu jeszcze bardziej udany jak miniony. Warunek jest jeden - równa forma przez całą zimę.
A co za kilka sezonów?
Jest spora grupa młodych, utalentowanych zawodników, którzy całkiem nieźle sobie radzą z Austriakami na MŚ Juniorów czy choćby zawodach EYOWF. Kto wie, za kilka lat wielkimi skoczkami mogą zostać np. Maeaettae, nadzieja Finów, na wyciągnięcie skoków w tym kraju z poważnego kryzysu, Mistrz Świata Juniorów Zografski. W Alpen Cupach startuje spora liczba młodych skoczków z Niemiec i Słowenii. Ciekawi mnie także rozwój skoków i budowa obiektów w takich krajach jak Kazachstan, Turcja (w Erzurum są skocznie na prawdę bardzo piękne), Rosja, czy Korea. Nic nie słychać o Chińczykach, pomimo że mają skocznie w Yabuli, wybudowane specjalnie na Zimową Uniwersjadę w 2009 roku. W tym roku mają zostać oddane do użytku nowe skocznie w Macedonii (tak, to nie żart), udało mi się znaleźć informację, że planuje się tam w przyszłości organizację Pucharu Świata. Powstała już wyselekcjonowana grupa, młodych, perspektywicznych skoczków, których za niedługo powinniśmy oglądać w zawodach FIS Cup.
Może u nas pojawi się jakiś skoczek, który dorówna formą choćby do Kamila Stocha? Bo takiego kogoś jak Adam Małysz możemy nie mieć przez bardzo długie lata.
(21.03.2011, 16:15)