Dobiegła końca Letnia Grand Prix w skokach narciarskich. Siedemnastą edycję tego cyklu oglądaliśmy z wielką radością – oczywiście za sprawą reprezentantów Polski.

Mieliśmy wiele nowości, jednak w porównaniu z planowanym na przyszły rok cyklem zawodów można powiedzieć, że dopiero te przyszłoroczne będą prawdziwą rewolucją.

LGP 2010 rozpoczęła się 7 sierpnia w Hinterzarten, a zakończyła 3 października w Klingenthal. Po raz pierwszy rozegrano konkursy w Wiśle, natomiast opuszczono konkurs we Włoszech, który był zawsze zaliczany do Turnieju Czterech Narodów.

Jak już wcześniej wspomniałam, Polacy spisali się świetnie. Zwycięstwo w Pucharze Narodów, drugie miejsce w generalnej klasyfikacji Kamila Stocha oraz trzecie miejsce Adama Małysza mówią same za siebie. Na 9 indywidualnych konkursów, 6 wygrali Polacy. Zwyciężyli także w konkursie drużynowym. W dodatku świetne, 5 miejsce Dawida Kubackiego pokazują, że wreszcie oprócz Naszego Mistrza mamy też innych - drużynę, na którą czekaliśmy tyle lat. Dzięki temu możemy się też poszczycić zwycięstwem w drużynowej klasyfikacji generalnej cyklu. Najczęściej na podium konkursu LGP stawał Kamil Stoch (na "pudle" stawał w każdym konkursie, w którym wystartował)

Co do rewolucji w LGP w 2011 roku, to jest już gotowy kalendarz zawodów i choć nie jest on jeszcze oficjalny, to jest bardzo prawdopodobne, że będzie obowiązywał latem przyszłego roku. Skoczkowie zaczną letnie skakanie 17 lipca w Wiśle, następnie 20 lipca przeniosą się do Szczyrku, by zakończyć polskie skakanie w Zakopanem 22 i 23 lipca konkursem indywidualnym i drużynowym. Następnie odbędą się konkursy w Hinterzarten. Courchevel i Einsiedeln. Kolejno skoczkowie wystąpią w dwóch konkursach w Japońskiej Hakubie i w Ałmatach w Kazachstanie. Następnie czekają nas skoki w Hinzenbach (AUT) na nowej skoczni HS 94. Finał Letniej Grand Prix tradycyjnie odbędzie się 3 października w Klingenthal. Jest więc na co czekać!