Drużyna norweskich skoczków narciarskich przyjęła dość nietypową strategię treningową. Po ciężkich treningach na zgrupowaniu w Lillehammer, chłopcy zostali zabrani na kilkudniową wycieczkę na ryby, by w spokoju i ciszy zregenerować siły. Norwescy skoczkowie znani są z zamiłowania do wędkarstwa, ale pierwszy raz taka wyprawa została umieszczona w oficjalnym planie treningowym. Sześciu zawodników (Lars Bystoel, Roar Ljoekelsoey, Henning Stensrud, Sigurd Pettersen, Anders Bardal i Tommy Ingebrigtsen) pojechało do miejscowości Sandane w zachodniej Norwegii, by spróbować swych sił w połowie łososi na rzece Gloppen. Rezultaty przeszły ich najśmielsze oczekiwania. "Zanim tu przyjechałem, moim rekordem był półkilowy pstrąg górski, a teraz złowiłem łososia, który waży dziesięć kilo!" - emocjonuje się Lars Bystoel. Również Tommy Ingebrigtsen był zachwycony wyprawą, choć z 11 złowionych przez skoczków łososi, jego był najmniejszy. Skoczkowie zgodnie twierdzą, że odpowiada im ten rodzaj treningu i że wędkarska przygoda to świetny sposób na aktywny relaks przed kolejnymi "poważnymi" treningami. Już wkrótce Norwegów czeka zupełnie zwyczajne dwutygodniowe zgrupowanie w Finlandii.