Robert Kranjec i Simon Ammann stoczyli pasjonującą walkę o zwycięstwo na mamuciej skoczni w Tauplitz/Bad Mitterndorf. W obu seriach osiągali takie same odległości (195 i 200 metrów), jednak Słoweniec zrobił to w lepszym stylu i może świętować swoje drugie zwycięstwo w Pucharze Świata! Na pochwałę zasługują Adam Małysz i Łukasz Rutkowski, którzy zajęli - odpowiednio - siódme i trzynaste miejsce. Punkty do klasyfikacji generalnej zdobył także Krzysztof Miętus.

Już od rana pogoda w Tauplitz/Bad Mitterndorf nie wydawała się najkorzystniejsza dla rozgrywania konkursu lotów. Najpierw z kilkuminutowym opóźnieniem rozpoczęto serię próbną, później to samo stało się z pierwszą rundą konkursową. Wszystko za sprawą opadów śniegu... To jednak nie przeszkodziło drugiemu na liście startowej Antoninowi Hajkowi w oddaniu dalekiego skoku. Czech lądował na 193 metrze, aczkolwiek nie był do końca zadowolony ze swojego występu. Jednak oczywiste było, że przez dłuższy czas nikt nie będzie w stanie nawet nawiązać walki z Hajkiem.

Bardzo ładny skok oddał pierwszy z Polaków, Łukasz Rutkowski. Zakopiańczyk uzyskał 180,5 metra, co było w tym momencie drugim wynikiem - oznaczało to niemal pewny awans do finału. Tak dobrze nie poszło niestety kolejnym naszym skoczkom - Stefanowi Huli (163 m) i Marcinowi Bachledzie (162 m).

Sytuacja na czele długo się nie zmieniała - prowadził Hajek, który wyprzedzał Rutkowskiego. Za nimi znajdowali się Matti Hautamaeki i Kalle Keituri (obaj Finowie uzyskali po 175 metrów).

Zmiana na szczycie tabeli nastąpiła po skoku Roberta Kranjca. Kochający loty narciarskie Słoweniec lądował na 195 metrze i objął prowadzenie. Chwilę później Łukasza Rutkowskiego zepchnął także Johan Remen Evensen (182 m).

Kompletnie swoje skoki zawaliło za to dwóch innych Norwegów - były mistrz świata w lotach Roar Ljoekelsoey (155,5 m) i Anders Jacobsen (102 m). Ten drugi miał spore problemy już po wyjściu z progu i musiał ratować się przed upadkiem.

Kolejny dobry skok oddał walczący o wejście do czołowej dziesiątki PŚ Martin Koch. Reprezentant gospodarzy lądował na 192 metrze i był w tym momencie trzeci. Niewiele krótszą odległość osiągnęli Adam Małysz - (187,5 metra dawało mu czwartą lokatę) i Janne Ahonen (186,5 m - piąty).

Za punktem K lądowali także Wolfgang Loitzl (185,5 m), Andreas Kofler (188,5 m), Gregor Schlierenzauer (192,5 m) i Simon Ammann (195 m). Ten ostatni, dzięki wysokim notom za styl, zmienił Kranjca na prowadzeniu.


Przed drugą serią śnieg zaczął nieco mocniej sypać, co negatywnie wpływało na prędkości uzyskiwane na progu. Jako pierwszy skakał Borek Sedlak (160 m), jednak po chwili wyprzedził go Jernej Damjan (165,5 m).

Pierwszym z trzech naszych reprezentantów w drugiej serii był Krzysztof Miętus. Polak lądował tym razem nieco bliżej, niż podczas pierwszej rundy - 160 metrów dawało mu drugą lokatę, jednak po kolejnych skokach spadał w tabeli wyników. Stało się tak za sprawą m. in. kolejno obejmujących prowadzenie Sebastiana Colloredo (164 m), Pascala Bodmera (173,5 m), Toma Hilde (168 m) i Stefana Thurnbichlera (180,5 m).

Znany przede wszystkim z sukcesów w Pucharze Kontynentalnym Thurnbichler awansował o kilka pozycji, jednak przestał prowadzić po występie Łukasza Rutkowskiego. Polak był bardzo zadowolony po skoku na odległość 180 metrów - być może dlatego, że dzięki temu mógł usiąść na kanapie przeznaczonej dla lidera zawodów?

Rutkowski niestety nie mógł długo się cieszyć z miejsca siedzącego - dalej, bo na 186 metrze, lądował Johan Remen Evensen. Teraz to nazwisko Norwega znajdowało się na szczycie tabeli.

Evensen dzięki dobremu występowi awansował do czołowej dziesiątki. Na prowadzeniu zmienił go zawodnik z innego kraju północnej części Europy - Janne Ahonen. Fin uzyskał 189,5 metra, ale nie długo cieszył się z pierwszej lokaty - chwilę później zmienił go Wolfgang Loitzl (189,5 m).

Liczyliśmy, że tego samego dokona Adam Małysz. I tak się stało! Polak dołożył kolejny metr do wyniku Austriaka i teraz to on był na czele klasyfikacji! Pół metra bliżej lądował Andreas Kofler, jednak wystarczyło to, aby pokonać naszego skoczka.

O ile Kofler był tylko nieznacznie lepszy od Małysza, to wynik Martina Kocha zachwycił wszystkich oglądających konkurs. Austriak uzyskał 201,5 metra, czym sprawił publiczności wielką radość. Bliżej od niego lądowali Antonin Hajek (196 m) i Gregor Schlierenzauer (193 m).

W walce o zwycięstwo pozostawali jeszcze Robert Kranjec i Simon Ammann. Słoweniec lądował dokładnie na 200 metrze i objął prowadzenie. A co na to Simon Ammann?

Szwajcar lądował w tym samym miejscu co Słoweniec. Przewaga po pierwszej serii i niezłe noty za styl nie wystarczyły, aby po raz dwunasty w karierze wygrać konkurs Pucharu Świata - swój drugi triumf mógł świętować Robert Kranjec!


klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
klasyfikacja generalna Pucharu Świata w lotach »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »