Bardzo emocjonującym konkursem drużynowym uraczyli nas Finowie i Rosjanie, z delikatną pomocą Austrii i Norwegii. Wczorajszy triumfator Harri Olli dzisiaj poprowadził swoją drużynę do wysokiego zwycięstwa nad "sborną". Wiele powodów do radości mają także podopieczni Wolfganga Steierta (drugie miejsce) oraz Kazachowie (weszli do finału).

W drugiej serii pierwszy ładny skok należał do Roberta Kranjca - Słoweniec uzyskał 187,5 metra. Dokładnie na czerwonej linii lądował Pavel Karelin z Rosji.

Reprezentację Norwegii chciał wyciągnąć z niskiej pozycji Johan Remen Evensen. Udało mu się skoczyć nieźle, ale bez rewelacji - 186 metrów. Z kolei drużynę Finlandii w tej kolejce reprezentował teoretycznie jej najsłabszy punkt - Juha-Matti Ruuskanen. "Rohto" uzyskał 169,5 metra - Finlandia była druga.

Drugą kolejkę kończył Markus Eggenhofer, który lądował na 174 metrze. Po dwóch skokach Austria przegrywała z Rosją.

Dla trzeciej grupy skoczków belkę startową podniesiono do 27 pozycji. Nie pomogło to Nikolayowi Karpence (150 m), Nicholasowi Fairallowi (119 m), Rokowi Urbancowi (150 m) i Janowi Maturze (147,5 m).

Trzeci z kadry rosyjskiej, Ilja Rosliakov, nie poleciał tak daleko, jak koledzy - uzyskał tylko 160 metrów, czym pogorszył sytuację swojej drużyny.

Kolejni trzej zawodnicy lądowali praktycznie w tym samym miejscu - Martin Schmitt i Matti Hautamaeki uzyskali po 174,5 m, a pół metra więcej osiągnął Anders Bardal. W tym momencie otworzyła się szansa dla Austriaków, z której nie skorzystał Andreas Kofler - 166,5 metra dawało tej drużynie drugą lokatę, z dwupunktową stratą do Rosji.

W czwartej kolejce najkrótszy skok oddał Christopher Lamb. Amerykanin z pewnymi problemami lądował na 91 metrze i musiał pożegnać się z konkursem.

Pierwszy od dłuższego czasu skok za czerwoną linię oddał Dmitri Vassiliev. Rosjanin uzyskał 190,5 metra, dzięki czemu jego drużyna utrzymała prowadzenie - przynajmniej w tej chwili.

Po skoku Taku Takeuchi (150 m) stało się faktem, że w drugiej serii nie zobaczymy Japończyków, wystąpią za to zawodnicy z Kazachstanu!

Więcej spodziewaliśmy się po Andersie Jacobsenie. 192 metry to niezły wynik, który jednak nie mógł dać Norwegii prowadzenia. Dalej poleciał rekordzista skoczni Harri Olli - 199,5 metra sprawiło, że Finowie wyszli na pierwsze miejsce.

Na górze skoczni pozostał Martin Koch. Austriak, który niecałą godzinę temu poleciał na 219,5 m, tym razem uzyskał tylko 171,5 metra. Po pierwszej serii prowadziła Finlandia przed Rosją, Austrią i Norwegią.

Przed drugą serią znacznie wydłużono rozbieg - aż do 32 pozycji! Lepsze odległości dzięki temu uzyskali Ivan Karaulov, Cestmir Kozisek czy Felix Schoft.

Bardzo dobrego wyniku z pierwszej rundy nie powtórzył Denis Kornilov. Rosjanin uzyskał 176,5 metra, co mimo wszystko było najlepszą jak na razie odległością serii.

Znacznie w stosunku do pierwszego skoku poprawił się Roar Ljoekelsoey. Norweg lądował na 173 metrze, jednak to było zdecydowanie za mało, aby wyprzedzić Rosję. Taką samą odległość uzyskał Kalle Keituri - Finlandia prowadziła o 1,6 punktu przed Rosją. Z kolei Austria odrobiła trochę strat do Finlandii i Rosji, a to za sprawą 181,5 metra Wolfganga Loitzla.

Dla drugiej grupy skoczków, w związku z nasilającym się tylnym wiatrem, jeszcze bardziej podniesiono belkę startową. Z 34 pozycji dobry skok oddał Robert Kranjec (181,5 m). Nadziei Wolfganga Steierta na wysoką pozycję Rosji w konkursie nie zawiódł Pavel Karelin - 182,5 metra sprawiło, że "sborna" utrzymywała się na pierwszym miejscu.

Znacznie dalej - w porównaniu z pierwszym skokiem - poleciał Juha-Matti Ruuskanen. Fin lądował na 176 metrze, co było niezłym wynikiem, ale nie pozwoliło wyprzedzić Rosjan. 186,5 metra uzyskał z kolei Markus Eggenhofer - Austria była trzecia, ze stratą niecałych 20 punktów do Rosji.

Jeszcze bardziej (do 36 pozycji) wydłużono rozbieg dla przedostatniej grupy skoczków. Skorzystał z tego Ilja Rosliakov, który lądował zaledwie pół metra przed czerwoną linią. Nieco dalej (185,5 m) poleciał Martin Schmitt. Jeszcze lepszy skok (190,5 m) oddał Anders Bardal.

Świetny skok na odległość 200 metrów w doskonałym stylu (5 x 19 punktów) oddał Matti Hautamaeki. Finowie prowadzili i byli faworytami do zwycięstwa, tym bardziej, że 19 metrów bliżej lądował Andreas Kofler.

Ostatnia grupa skakała w zmienionej kolejności, tj. odwrotnie do zajmowanych po siedmiu kolejkach miejsc. Zaczęli Kazachowie (160 m Radika Zhaparova) i Czesi (179,5 m Lukasa Hlavy).

Miejscową publiczność zawiedli Niemcy, z których ostatni Michael Neumayer lądował na 178 metrze. Nasi zachodni sąsiedzi przegrali nawet ze Słowenią - pomógł w tym Robert Hrgota, który uzyskał 188,5 metra.

Znaczny wzrost formy potwierdził Anders Jacobsen. 209 metrów przypieczętowało triumf Norwegów w FIS Team Tour. Co prawda Austriacy pokonali ich w konkursie (za sprawą 204 metrów Martina Kocha), ale zwycięstwa w całym turnieju już nie mogli im odebrać.

Na górze pozostali już tylko Dmitri Vassiliev i Harri Olli. Rosjanin dał z siebie wszystko - 203,5 metra dawało jego drużynie miejsce na podium. To było jednak za mało na Finów - rekordzista skoczni uzyskał 221,5 metra, a Finlandia wygrała konkurs z ogromną przewagą nad Rosją i Austrią!

klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
klasyfikacja generalna FIS Team Tour »