Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

W części czwartej omówię wyniki czołówki – czyli ranking od 11 do 20. Tu już nie ma miejsca na przypadek. Jest to po prostu ścisła światowa czołówka (choć jeszcze nie szpica). Nazwiska wielkie i większe mieszają się z młodzikami (no dobra! Jest tu tylko jeden młodzik, jeden względnie niedoświadczony, a reszta to tzw. repy), wszystko to daje niesamowitą i głodną większych sukcesów (na pewno pierwszej 10) grupę. Tak więc Panie i Panowie – oto druga dziesiątka.

19. Matti Hautamaeki (Finlandia) – 273 punkty / 14.07.1981 (11; -10; 23/20) 26’140 – 26’246

Ciekawe, że na 19 miejscu ex aequo dwóch wielkich skoczków, którzy razem wygrali 44 konkursy (czyli tyle ile razem Adam Małysz i Werner Rathmayr, czy Adam Małysz i Jakub Janda, ale to taki margines). Jednak w przypadku Mattiego to raczej minus, bo startami owymi nie zaimponował. Zaczął świetnie – w Kuusamo był piąty, w Trondheim też niezgorzej (18 i 10), pierwsza wpadka nastąpiła w pierwszym Villach (31 miejsce), dzień później był jednak na dobrym, 15 miejscu. Przed Turniejem w Engelbergu był na dających nieco do myślenia miejscach (17 i 21). W PŚ był wtedy 14. Turniej to w zasadzie dobre starty – 19 w Oberstdorfie, 17 w Ga-Pa, 29 i 19 w Bischofshofen. Dało to na koniec Turnieju miejsce 13, ale pokazało też, że Matti początek sezonu miał jednak lepszy. Kto miał wątpliwości upewnił się w Predazzo. 45 i 30 miejsce to rozczarowanie na całej linii, zaś po miejscu 38 w Harrachovie Nikunen dał mu trochę odpocząć. Powrócił w Libercu – po dobrym pierwszym konkursie (21 miejsce), dzień później znów słaby drugi skok dał mu pozycję 30. Przed (24 miejsce w Willingen) i na MŚ w Lotach (13 pozycja) skakał w kratkę.
Jakoś tam w miarę nieźle wypadł w Turnieju Skandynawskim– 25 i 19 był w Kuopio, 16 w Lillehammer, 29 w Oslo, a już całkiem przyzwoicie w Planicy (8 i 14 – zdecydowanie najlepiej w tej części sezonu), niemniej można mówić o rozczarowaniu, czyżby już zmęczenie? Zobaczymy.

19. Martin Schmitt (Niemcy) – 273 punkty / 29.01.1978 (12; -2; 19/15/+2) 29’306 – 30’47

Martin Schmitt skakał bardziej nierówno od Hautamaekiego, dość powiedzieć, że dwa razy nawet odpadł w kwalifikacjach, a punktował tylko w 15 konkursach, wniosek z tego – miał większe wzloty i boleśniejsze upadki, no ale dwaj wielcy spotkali się w tym samym punkcie. Martin rozpoczął fatalnie – 28 w Kuusamo, brak wejścia do konkursu głównego i 29 miejsce w Trondheim. Decyzja Rohweina była więc dość zrozumiała – Martin miał skakać dopiero na Czterech Skoczniach. I słusznie! Tam skakał świetnie – co ciekawe w Niemczech był tylko 11 i 19, zaś w Bischofshofen 11 i 4! Tak, zdarzyło mu się otrzeć o podium, a 8 lokata w całym Turnieju była naprawdę dobra. Niezłą passę kontynuował w Predazzo (14 i 15), w Harrachovie było trochę gorszej (26 pozycja), ale w Zakopanem w pierwszym konkursie znów nieźle (17 pozycja), tym bardziej nie rozumiem jak mógł w ogóle nie wejść do konkursu numer 2 – zdarza się, jakby to ujął Kurt Vonnegut. W Japonii też zawiódł (22 i 39 miejsca), do Liberca nie pojechał, zaś w Willingen – no cóż – zawalił (miejsce 37). Na MŚ w Lotach jednak pokazał, że skakać umie (15 lokata), a po nich… skakał niesamowicie nierówno. W Kuopio najpierw był 31, by później zająć miejsce szóste, a zaraz potem w Lillehammer… ostatnie. Jednak zmobilizował się na końcówkę (16 w Oslo,16 i 10 w Planicy). Po bolesnych upadkach Martin chyba zadomowił się pod koniec drugiej dziesiątki.

18. Dmitri Vassiliev (Rosja) – 288 punktów / 26.12.1979 (8; -7; 18/14/+4) 28’340 – 29’61

Jeszcze bardziej nierówny niż Schmitt. Po znakomitym sezonie 2006/07 były dopingowicz (ale napisze, to co piszę co roku – afera z dopingiem była tak szemrana, że aż ręce opadają) nieco przystopował, niemniej zaznaczył wyraźnie swoją obecność. Zaczął bardzo dobrze (12 w Kuusamo) przyszło mu zmagać się z kontuzją, która spowodowała absencje w następnych konkursach. W Engelbergu wrócił zrazu nieśmiało (23 i 19 pozycje), ale Turniej Czterech Skoczni to jego świetne wyniki. Po dwóch trzynastych miejscach w Niemczech, na skoczni w Bischofshofen był 4 i 7, co dało mu świetną, piątą pozycje w całym Turnieju! Po nim nieco odpuścił pierwszy konkurs w Predazzo (36), ale w drugim był znów czternasty. O podium otarł się też w Harrachovie, ale w Zakopanem zawalił pierwszy konkurs, dobrze za to wypadając w drugim (31 i 10). W Sapporo był 18 i 28, w Willingen 26… Właśnie coś się zaczęło niedobrego z nim dziać, dość powiedzieć, że na MŚ w Lotach nie wystąpił w ogóle w konkursie indywidualnym(?! – a w Harrachovie był czwarty, oduczył się latać w miesiąc?). Na starty po MŚ spuśćmy zasłonę milczenie (no ok. – napiszę, bo trzeba, że był 42 w Lillehammer, 41 w Oslo i 26 w finale w Planicy, o kwalifikacjach pewnych pisać nie będę, bo po co). Ogółem napiszę tak – było dobrze, ale mogło być lepiej.

17. Roman Koudelka (Czechy) – 411 punktów / 09.07.1989 (+22; 2; 23/19/+2) 18’152 – 18’250

Ależ różnica punktowa między Vassilievem a Koudelką! Na tym etapie 123 punkty robią wrażenie. Tak jak i starty młodego Romana w PŚ, który bez kompleksów wdziera się na salony. Zwłaszcza początek sezonu miał dobry.
Gdy piszę początek nie mam na myśli Kuusamo. Szukajcie a znajdziecie w rubryce "odpadli w kwalifikacjach". Nie zraził się chłopak, bo już w Trondheim był 12 i 18, zaś w Villach na K90 świetnie spisał się będąc dwa razy czwarty (no nie mógł któryś rep skoczyć gorzej i wpuścić młodziana na podium?). Dobrą passę kontynuował zrazu w Engelbergu (13 pozycja), by w drugim konkursie dostać chłodny prysznic (pozycja 36). W Turnieju Czterech Skoczni zaczął od miejsca 16 w Oberstdorfie, później było kolejne czwarte miejsce w Ga-Pa i słabiutki konkurs w Bischofshofen (zdobył tam jeden punkcik). Na koniec Turnieju zajął pozycję jedenastą w Bischofshofen i takąż zachował w całym Turnieju.
Po Turnieju co najlepszego zrobił młody skoczek już z zaplecza czołówki – otóż ów utalentowany Czech odpadł w kwalifikacjach, dzień później jednak był 13. Kolejne konkursy to niezłe, choć nie powalające wyniki – 20 w Harrachovie, 12 i 17 w Zakopanem, 17 i 7 w Libercu – znów dobry start i 22 w Willingen (fakt, nieco słabiej). Fajnie więc się jakoś pokazać na MŚ w Lotach, cóż… odpadł w kwalifikacjach (miał jakieś szczęście do tego w kluczowych momentach sezonu). Po tej wpadce dobrze wypadł li tylko w Kuopio (18 i 10), potem było 34 miejsce w Lillehammer, 37 w Oslo oraz 31 i 30 w Planicy, ale i tak – szacunek dla młodego Czecha, za to że w wieku 18 lat stał się najlepszym we wcale nie najgorszej drużynie.


16. Michael Neumayer (Niemcy) – 507 punktów / 15.01.1979 (+34; 7; 25/22) 28’320 – 29’61

Niemłody już Niemiec zaskoczył chyba wszystkich swą formą w sezonie minionym i faktem bycia najlepszym z Niemców (no ale powiedzmy sobie szczerze, że niżej od Neumayera jako najlepszy z Niemców był w sezonie 1991/92 Christoph Duffner na miejscu 19). W sumie przez cały sezon skakał dobrze i równo, chociaż zdarzało mu się kilka wpadek. Rozpoczął od 9 miejsce w Kuusamo. No ok. – rok temu w Kuusamo był piąty, a potem już go nie oglądaliśmy, ale spokojnie – czarny scenariusz się nie powtórzył. W Trondheim w pierwszym konkursie był 11, w trzecim jednakowoż był dopiero 33. W Villach nie zanotował wpadek (11 i 19), podobnie w Engelbergu (szóste i szesnaste miejsca). Apogeum formy miało jednakże przypaść na Turniej Czterech Skoczni. Zaczął od siódmego miejsca w Oberstdorfie, by w Ga-Pa osiągnąć najlepszy wynik w karierze. O ile po pierwszej serii i wyniku 131,5 był dopiero siódmy, to w drugiej skokiem 135,5 awansował na pozycję trzecią. Turniej zakończył siódmym i dziesiątym miejscem w Bischofshofen co dało mu w klasyfikacji znakomite, trzecie miejsce. Po nim w Predazzo wypadł wręcz… fatalnie (33 i 31), co nie zdarzyło mu się do końca sezonu. W Harrachovie na lotach był ósmy, w Zakopanem 24 i 12, w Sapporo 17 i 6, Liberec zdarzyło mu się ominąć, zaś w Willingen był zaledwie 27. Na MŚ w Lotach odegrał raczej drugoplanową rolę (miejsce 21), a po nich do końca skakał na dobrym, równym poziomie – 11 i 17 w Kuopio, 19 w Lillehammer, 17 w Oslo, 19 i 21 w Planicy, co dało mu miejsce tuż za pierwszą "15". Trzeba przyznać, że gdy koledzy mieli słabszą formę, on potrafił bronić honoru drużyny.

15. Jernej Damjan (Słowenia) – 522 punkty / 28.05.1983 (+8; 5; 25/20) 24’187 – 24’293

Damjan wyrównał swoje najlepsze osiągnięcie (stąd niebieski kolor przy jego nazwisku), przy okazji notując też najlepszy wynik w karierze – co w sumie daje Słoweńcowi najlepszy sezon w życiu. Po dość bezbarwnym początku w Kuusamo (22 miejsca) przyszła kolej na dwie piąte pozycje w Trondheim, następną piątą i siedemnastą w Villach oraz dziewiątą i czternastą w Engelbergu. Przed Turniejem był więc Damjan na 9 miejscu w PŚ. Turniej to jednak rozczarowanie – niezły początek (14 w Oberstdorfie, 15 w Ga-Pa) i fatalny pierwszy konkurs w Bischofshofen (32 pozycja), nic nie dało więc miejsce 18 w drugim – takie samo zajął w całym Turnieju – mogło być lepiej. Po nim zanotował wpadkę (35) i świetne miejsce (5) w Predazzo, dobry start w Harrachovie (10 miejsce), w sumie niezłe w Zakopanem (21 i 11). Do Japonii nie pojechał, za to po niej zanotował najlepszy fragment sezonu. W Libercu był szósty i dziesiąty, ale najlepsze miało nastąpić. Otóż w Willingen Damjan prowadził po pierwszej serii (143 metry), co prawda nie udało mu się tego utrzymać (no bo to co zrobił Romoeren było niesamowite), ale skokiem 143,5 metra spadł raptem na miejsce drugie. Na MŚ był na niezłym, dwunastym miejscu, a po… Przyjmijmy wersje, że był bardzo zmęczony. No bo jak inaczej wytłumaczyć dwa 40 miejsca w Kuopio, 23 w Lillehammer, 34 w Oslo oraz 27 i 24 w Planicy – niech będzie na zmęczenie, bo przecież ogólnie to Damjan zrobił świetne wrażenie.

14. Martin Koch (Austria) – 569 punktów / 22.01.1982 (-2; 9; 25/22/+1) 25’313 – 26’54

Martin Koch już trzeci sezon z rzędu mieści się mniej więcej w tych granicach klasyfikacji i kolejny raz będąc nieraz blisko zwycięstwa w zawodach nie udaje mu się go osiągnąć. Zaczął całkiem nieźle – w Kuusamo był siódmy, potem nastąpiła gorsza część sezonu – 19 i 37 w Trondheim i odpadnięcie z kwalifikacji w Villach – Pointner wolał go w drugim konkursie w ogóle nie wystawiać. To były wypadki przy pracy. W Engelbergu po 27 miejscu zajął pozycję ósmą, za to w Turnieju, jak wielu poległ na pierwszym Bischofshofen. Ale po kolei – w Oberstdorfie było słabo (26 miejsce), w Ga-Pa nieźle (14), w wyżej wspomnianym konkursie był 40, na finał – 15, ale w łącznej klasyfikacji był dopiero na miejscu 20.
Po Turnieju było też bezbarwne Predazzo (22 i 11) za to w Harrachovie pokazał, że co jak co, ale latać on umie – był tam dziewiąty. W Zakopanem w pierwszym konkursie była znów wpadka (32), w drugim tylko częściowa rehabilitacja (16 miejsce). W Sapporo pierwszy raz stanął na podium – najniższy szczebel w pierwszym konkursie, dzień później był zaledwie jedenasty. Do MŚ pokazał się jeszcze w Libercu (miejsca 11 i znowu trzecie) i w Willingen (słabo, bo tylko czternaste miejsce), ale najważniejsze miały być jednak Mistrzostwa. Tam można mówić o sukcesie, ale… połowicznym – po trzech seriach prowadził bowiem nasz bohater (215,5, 221 i 213), ale w czwartym presji nie wytrzymał (201,5) i zajął w sumie drugie miejsce – i tak można mówić o sukcesie (dwa lata temu głupio przegrał podium). I tak – no ok, to był wielki sukces, okraszony w dodatku złotem w drużynie. Turniej Skandynawski wypadł jak wypadł – raz lepiej, raz gorzej: 24 i 9 w Kuopio, 10 w Lillehammer, 15 w Oslo, zaś w Planicy po 11 miejscu w finale znów stanął na podium (druga pozycja). W sumie więc, zabrakło chyba tylko zwycięstw, a i tak było znakomicie

13. Andreas Kofler (Austria) – 627 punktów / 17.05.1984 (-6; 6; 27/23) 23’205 – 23’303

Jeden z najlepszych skoczków ostatnich lat (nomen omen rówieśnik autora, który chyba za dużo czasu spędzał w dzieciństwie w książkach, za mało uprawiając sport), to też jeden z największych pechowców sezonu. Bo ten sezon miał być dla niego najlepszy, a jedno nieszczęście sprawiło, że nie był. Chociaż – skakał we wszystkich konkursach, zdobył złoto w drużynie na MŚ w Lotach, więc chyba nie było tak źle. No ale patrzymy na to przez pryzmat początku (początku – no dobra w Kuusamo był 37, jak już ktoś chciałby się przyczepić), a tam po 13 miejscu w Trondheim przyszedł czas na drugie miejsce w konkursie drugim, ósme i siódme w Villach, drugie i piąte w Engelbergu. No właśnie. Tam miał pewne zwycięstwo, ale przekombinował w drugim skoku i upadł – od tego czasu skakał już o wiele gorzej. Wydawało się w ogóle, że będzie miał przerwę, ale tak się nie stało. Może i gorzej, bo w Turnieju po miejscach 43, 20, 31 i 32 zajął w łącznej klasyfikacji pozycję 30! No, ale po nim już nie zdarzyło mu się być poza "30". Co nie znaczy, że skakał jakoś świetnie. Skakał nieźle: w Predazzo był 16 i 8, w Harrachovie – 11, w Zakopanem – 18 i 13, w Sapporo – 12 i 20, w Libercu – 22 i 21, zaś w Willingen znów wypadł bardzo dobrze – był tam szósty. Na MŚ w drużynie wygrał, indywidualnie jednak było gorzej (16 pozycja), a po nich nieźle w Finlandii (10 i 14), dobrze w Norwegii (7 i 8) i tak sobie w Planicy (23 i 25). W sumie i tak wielki szacunek za odnalezienie się po kontuzji.

12. Adam Małysz (Polska) – 632 punkty / 03.12.1977 (-11; 14; 25/22) 29’363 – 30’104

No cóż, największy skoczek ostatnich lat i – mówię to z pełną świadomością tego co piszę – największy polski sportowiec wszech czasów został w sezonie 2007/08 zdetronizowany. Po tym jak w sezonie 2006/07 zdobył Kryształową Kulę (jako najstarszy w tej roli) i świetnie skakał w LGP liczyliśmy na wiele – cóż – nie zawsze jest niedziela. Trzeba przyznać, że balon przedsezonowy został bardzo nadmuchany (trochę w tym winy Lepistoe, który za to przypłacił posadą zdaniem autora – niepotrzebnie). Początek już rozczarował – 16 miejsce w Kuusamo, potem było lepiej – 7 i 8 w Trondheim, 10 i 9 w Villach, 10 i 13 w Engelbergu. Pokazywało to, że Małysz jest owszem w formie, ale nie w formie mistrzowskiej. Dobrze wypadł w Turnieju Czterech Skoczni – podium było w nim bardzo blisko – miejsca 17, 5, 9 i 6 dały mu 4 miejsce w klasyfikacji łącznej i wielką antypatię sporej części polskich kibiców do Neumayera (jakby Niemiec musiał się tłumaczyć, że wypadł lepiej). Jednak to była dobra część sezonu w wykonaniu Polaka. Potem coś pękło – jak wytłumaczyć 46 i 40 miejsca w Predazzo i 36 w Harrachovie – chyba ogromnym zmęczeniem, dobrze i tak że drugi konkurs w Harrachovie nie został dokończony, Małysz byłby bowiem w nim ostatni. Jako, że skoczek to wielki, to w Zakopanem znów pokazał klasę (11 i świetne czwarte miejsce), w Sapporo w ogóle go nie było, zaś w Libercu był znów dwa razy w "10" (pozycje 7 i 9), zaś w Willingen oczko poza nią. Na MŚ w Lotach osiągnął niespodziewanie najlepszy rezultat w karierze – dziewiąte miejsce. Przypomnijmy, że zawodnik, który wygrał najwięcej konkursów lotów narciarskich w PŚ miał wybitnego pecha do tej imprezy. Końcówka sezonu była poprawna w wykonaniu naszego zawodnika - 7 i 12 miejsca w Kuopio, 11 w Lillehammer i na nowej Holmenkollen, 9 i 12 w Planicy, w sumie więc mimo, że nie stanął na podium i musiał skakać w kwalifikacjach (MAŁYSZ W KWALIFIKACJACH, TOŻ TO UPADEK IMPERIÓW!!!) kontaktu z czołówką nie stracił.
Na koniec kilka refleksji
1)Małysz był, jest i będzie wielki, kto się nie zgadza zapraszam na wirtualny pojedynek
2)Lepistoe niesłusznie został zwolniony, ale w Kruczka też wierzę – pamiętam go jako sympatycznego skoczka, który w przeciwieństwie do tych wszystkich Bachledów, Pochwałów, czy Toniów Tajnerów utalentowany za bardzo nie był, ale potrafił jakoś pokazać się jako skoczek. Pamiętam jakiś kuriozalny konkurs w Kuopio w 1999, kiedy to zajął 14 miejsce – ale to był jeden z tych najdziwniejszych konkursów.
3)Pisałem już, że Małysz jest wielki? Ma ktoś jakieś wątpliwości?

11. Bjoern Einar Romoeren (Norwegia) – 690 punktów / 01.04.1981 (+18; 6; 26/22/+1)

W Romoerenie jest coś niesamowitego. Jakoś nie idzie go zignorować, skacze on bardzo nierówno, ale ma te swoje przebłyski wielkości. Ma poczucie humoru: to robienie sobie żartów z głupich dziennikarzyn – ktoś powie, że kopię sobie samobója, ale ja nie dziennikarz, ale pasjonat-bankowiec wysoki sądzie – podczas wywiadu (te jego zdania o wyrywaniu lasek w mega poprawnej Norwegii wzbudziły spore kontrowersje), w sumie więc śledzę jego karierę z sympatią (pamiętam, jak pojawił się w drużynówce w Willingen w 2001 i myślałem – kto zacz ów Romoeren, potem przez dwa następne sezony myślałem – a to ten chłopak, co punktów PŚ zdobywać nie umie, co jak wiemy zmieniło się dość radykalnie).
Ale koniec bajdurzenia, zajmijmy się startami. Zaczął znakomicie – w Kuusamo był drugi, po czym w Trondheim zaprezentował się nierówno (11 i 4), w Villach nieźle (9 i 8), w Engelbergu po 21 miejscu przyszło 35. I niestety w tym stylu rozpoczął Turniej Czterech Skoczni, który zawalił już na początku – 39 miejsce, na nic zdały się potem pozycje 12, 24 i 13 (nie brzmi to w sumie aż tak imponująco) – skończyło się na pozycji 19. Predazzo to nemezis nie tylko Adama. Bernar był tam 31 i… no właśnie, gdzie jest Bernar? Czy leci z nami pilot? Poleciał, ale tylko w kwalifikacjach. Potem już z pewnymi wyjątkami było jednak lepiej. W Harrachovie średnio (18 miejsce), podobnie w Zakopanem (15 i 14) i pierwszym Sapporo (15), by później zanotować dobrą serię (4 w drugim konkursie japońskim, 9 i – wpadka – 22) w Libercu. A w Willingen. No tak, tam był poza konkurencją – 142 i 147,5 metra dały mu już siódme w karierze zwycięstwo (i awans do pierwszej 30. klasyfikacji podiumowej PŚ – z jego rodaków wyżej są Ljoekelsoey – miejsce 19, Ruud – miejsce 25 i Bredesen – 27). A co do MŚ w Lotach. Cóż żal mi Bernara było po pierwszym dniu prowadził, potem sukcesywnie spadał poza podium i miejsce trzecie w drużynie było tu marną pociechą. Potem były 8 i 11 pozycje w Kuopio, 29 w Lillehammer – i tu znów należy się wyjaśnienie, otóż zajął tak niską pozycję dzięki fatalnemu, drugiemu skokowi, po pierwszej serii był trzeci! Potem były dwa miejsca na podium (Oslo i Planica) i znów fatalny skok na finał sezonu, gdzie zajął ostatnie, 33 miejsce.

CDN
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« listopad 2008 - wszystkie artykuły
Komentarze
PITER
artykuł supeeeer!!! genialny jezyk, dobrze sie czyta!!!
(27.11.2008, 18:22)
PITER
tak Małysz jest wielki i takim pozostanie choćby w tym sezonie nie zakwalifikował sie oni raz do konkursu!!!
chciałbym strasznie (osobista refleksja) żeby miał więcej niż 46 zwycięstw.......wierze w to....
(27.11.2008, 18:21)
zaki
dzięki Bronka :)
(27.11.2008, 08:01)
Luki
Sezon w piatek sie zaczyna, nie moge sie doczekac :)
(26.11.2008, 20:51)
Bronka Biedronka
@Zaki
Kwalifikacje jutro na Eurosporcie o 18:15.
(26.11.2008, 20:29)
cobra11
Romoren jest super - w końcu rekordzista świata w długości skoku :) :) :)
(26.11.2008, 18:31)
Krófsko
Matti rzeczywiście miał słaby sezon,ale proszę pamiętać,że on jest po operacji kolana i ono podobno w zeszłym sezonie mu dokuczało.
(26.11.2008, 18:08)
zaki
sory, że nie na temat, ale mam pytanie, czy wie ktoś o której zaczynają się jutro kwalfikacje i czy będzie można je gdzieś obejrzeć, ew. przeczytać relację live?
pozdrawiam
(26.11.2008, 15:36)
jakubek
Powrócił w Libercu – po dobrym pierwszym konkursie (21 miejsce)......sory ale piszac ze 21 miejsce w jednym z konkursow to dobry rezultat dla M.Hautameaki to zart. on poprostu zawalil ten sezon .
a poza tym dobry artykul i rzeczywiscie Malysz jest najwiekszym skoczkiem w historii.pozdrawiam
(25.11.2008, 22:11)
TOTTI
Jak zawsze swietnie podsumowanie i gratuluje za artykul. No niestety ten sezon byl nienajlepszy dla Adama i do tej pory nie moge pojac czemu Lepistoe zostal zwolniony. Tak bylo z Tajnerem, najpierw 3 rewelacyjne sezony a jeszcze wczesniej pomogl Adamowi sie pozbierac po kryzysie poczawszego od IO w Nagano i jeden gorszy sezon a wlasciwie zawalil go ten powazny upadek i od razu mu podziekowano. Lepistoe, pierwszy sezon fantastyczny, Adam przezywal druga mlodosc wygrywajac 9 konkursow i pokazal ze mlodym wilkom wciaz do starszych jeszcze brakuje. Hautamaeki i Schmitt zawiedli mnie troche w minionym sezonie, Matti bez zadnego przeblysku przelecial (poza Planica) ten sezon natomiast blyskow nie brakowalo ze strony Schmitta, mimo ze ten sezon byl gorszy od poprzedniego to ten tez nie byl zly. Zly poczatek, dobra decyzja Rohweina pozwalajac mu sie na TCS przygotowac i 11 miejsca w Obestdorfie i Bischofshofen, 19 w Ga-Pa i 4 w drugim konkursie Bischofshofen w ktorym bardzo chcialem zobaczyc Schmitta na podium ale nie udalo mu sie niestety. Potem tez bylo niezle i uwazam ze jury bardzo skrzywdzilo go w Harrachovie bo kiedy ten konkurs przerwano to on prowadzil choc 213 m osiagnal Ammann z podporka i jedynym absurdalnym powodem przerwania konkursu byl strach przed Morgensternem ktory skakal genialnie na treningach co prawda ale to nie oznacza ze dobrze ma mu sie powiesc i tym razem a nastepnego dnia i tak Morgi skok zawalil i odwaze sie powiedziec ze w sobotnim przerwanym konkursie Schmitt szedl po zwyciestwo bo do konca zostalo tylko 7 zawodnikow po ktorych mozna sie spodziewac doslownie wszystkiego i kolejny absurdalny powod. Potem bylo roznie, raz na wozie raz pod wozem ale na MŚ w lotach skakal swietnie i ratowal honor zespolu w druzynowce kiedy to on jedyny osiagnal z nich 200 m a dokladniej 203 m i w duzej mierze dzieki niemu zajeli 4 miejsce. W Turnieju Skandynawskim, omal nie stanal na podium w Kuopio w Lillehammer wielki pech i w Oslo calkiem przyzwoicie i rownie dobrze w Planicy kiedy znow w druzynowce skakal z Niemcow najdalej. Ogolnie na plus spisal sie wedlug mnie Martin Schmitt.
(25.11.2008, 16:40)
Twintower2
Może ktoś wie ktory z zawodników jest teraz w najwyższej formie? Kto jest pretendentem do wygrania pierwszego konkursu?
(25.11.2008, 14:09)
2006
Jak zwykle świetne podsumowanie. To mój ulubiony cykl artykułów na SN. Do jednego się przyczepię - czy napewno Adam skakał w minionym sezonie już na nowej Holmenkollen? :)
(24.11.2008, 21:43)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
PŚ Subiektywnie i Przeglądowo cz.4
PŚ Subiektywnie i Przeglądowo cz.4

PŚ Subiektywnie i Przeglądowo cz.4

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich