Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

W tej części zajmę się zawodnikami z miejsc 30-21, to już w zasadzie przedsionek właściwej czołówki. Nie ma już tu miejsca na przypadek, zawodnicy z tej grupy trwale zaznaczyli swoją obecność na pucharowym szlaku. Choć trzeba przyznać, że o ile dla części był to sukces, to w przypadku niektórych można mówić o porażce, ale… przeczytajcie Państwo sami.

30. Kamil Stoch (Polska) – 157 punktów / 25.05.1987 (0; 4; 24/15/+3) 20’212 – 20’296

Drugi raz z rzędu nasz reprezentant zamyka pierwszą "30". Czy można mówić o sukcesie? Ciężko powiedzieć, bowiem po LGP 2007 spodziewaliśmy się czegoś więcej, niestety nie udało się. Sezon w wykonaniu Stocha należał do bardzo nierównych i obok świetnych startów notował też fatalne. Początek w ogóle mógłby spisać na straty: nie zakwalifikował się do Kuusamo, w Trondheim był 34 i 35, w Villach dwa razy 34, w Engelbergu w pierwszym konkursie 41, dopiero w drugim zdobył pierwsze punkty (dokładnie 14, za 17 pozycje). Turniej Czterech Skoczni to zaprzepaszczona szansa na coś dobrego – bo po miejscach 22, 23 i 25 mógł liczyć na dobrą pozycję w łącznej klasyfikacji, ale skończyło się na 21 miejscu, bowiem w Bischofshofen w drugim konkursie był dopiero 35. Po Turnieju zaskoczył świetną formą w jednoseriowym Val di Fiemme (szóste, najwyższe w karierze miejsce), dzień później również było nieźle (pozycja 19). Dobrze wypadł też podczas lotów w Harrachovie – wysokie dwunaste miejsce. W Zakopanem można mówić o pewnym rozczarowaniu – tylko miejsca 21 i 25, a w Sapporo w pierwszym konkursie w ogóle o porażce – tylko 44 pozycja, złe wrażenie tylko częściowo zatarł w drugim (19 miejsce). Do MŚ w Lotach w ogóle było fatalnie, dość powiedzieć, że do pierwszego konkursu w Libercu i Willingen w ogóle nie wszedł, skakał co prawda w drugich czeskich zawodach, ale furory nie zrobił (24). MŚ w Lotach spisać mógł właściwie na straty (34 pozycja).
Po MŚ właściwie skakał już na dociągnięcie do końca, bez formy i bez dobrych rezultatów – w Kuopio na miejscach 23 i 32, w Lillehammer 35, w Oslo 30, w Planicy – dwa razy 29. Mogło być więc lepiej, ale nie narzekajmy, bo dwóch Polaków w 30 to zawsze dobry rezultat.

29. Manuel Fettner (Austria) – 160 punktów / 17.06.1985 (+19; 5; 16/10) 22’188 – 22’273

Fettner o wiele rzadziej pojawiał się w PŚ niż Stoch, ale zdobył więcej punktów ogólnie notując najlepszy sezon w karierze (choć nie najlepszy wynik). Zaczął już znakomicie – od ósmej i siódmej pozycji w Engelbergu – zaskoczyło to obserwatorów i chyba zbytnio rozbudziło nadzieje, bowiem Turniej Czterech Skoczni nie wyszedł za bardzo Fettnerowi – w Oberstdorfie był 44, w Ga-Pa 22, w Bischofshofen (gdzie w 2001 był na piątym miejscu!) – 17 i 43, co przełożyło się na pozycję 26 w Turnieju. Po nim oglądaliśmy go dopiero w Sapporo w zupełnie nieudanych konkursach – był tam 31 i 34, niemniej Poitner wziął go do Liberca, gdzie było o wiele lepiej (19 i 16). W Willingen jednak znów nie zdobył punktu (miejsce 32) i wobec olbrzymiej konkurencji na MŚ w Lotach nie pojechał. A po nich skakał w zasadzie dobrze – 17 i 33 w Kuopio, 17 w Lillehammer, 21 w Oslo, 27 w drugiej Planicy (do pierwszej nie był zgłoszony). Gdzie indziej byłby gwiazdą, ale w Austrii nie ma na to szans.

28. Taku Takeuchi (Japonia) – 180 punktów / 20.05.1987 (+37; 2; 21/14/+1) 20’203 – 20’303

A to dość niespodziewanie najlepszy z Japończyków. Mało kto stawiał na niego przed sezonem, tymczasem pokazał się z nad podziw dobrej strony. Początek nie zwiastował późniejszych rezultatów – tylko 42 w Kuusamo i 33 w pierwszym Trondheim, potem jednak był 20 w drugim konkursie Norweskim, 17 w pierwszym Villach, by znów zawieść zarówno dzień później (40 miejsce), jak i w Turnieju Czterech Skoczni – tam w Oberstdorfie był 46 i na nic zdały się dobre rezultaty w Ga-Pa (29) i Bischofshofen (18 i 17) – ponad 22 miejsce w łącznej klasyfikacji nie wyszedł. Po Turnieju zrazu pokazał się znakomicie w jednej serii w Predazzo (pozycja 12), by dzień później nie wejść do konkursu. Pierwsza reprezentacja Japonii wróciła wówczas do siebie, by lepiej przygotować się na konkursy w Sapporo.
W przypadku Takeuchi można mówić o sukcesie – miejsca 8 i 9 są ozdobą jego wyników, po powrocie do Europy znów nie było kolorowo – w Libercu tylko 42 i 27, w Willingen 33, na MŚ w Lotach przedostatnie 39 miejsce. Po nich nie było go w "30" tylko raz (w pierwszym Kuopio był 42), ale nawet jak punktował to na odległych pozycjach (24 w drugim Kuopio i Lillehammer, 23 w Oslo, 22 i 23 w Planicy), mimo wszystko sezon może zaliczyć do udanych – przy niespodziewanie niskiej formie Tochimoto i jednak powolnym kończeniu kariery przez Kasai i Okabe wyrósł na najlepszego w silnej grupie Japończyków – czy utrzyma to? Zobaczymy, jest to powiem niespodzianka.

27. Michael Uhrmann (Niemcy) – 185 punktów / 16.09.1978 (-17; 10; 20/14/+1) 29’76 – 29’182

Uhrmann bardzo rozczarował. Ja wiem, że wrócił po ciężkiej kontuzji, ale… jakoś mógł pokazać się z lepszej strony, bowiem potencjał ma ogromny. W Kuusamo już widać było, że to nie ten skoczek (pozycja 25), a Trondheim tylko w tym przekonaniu mogło nas utwierdzić (pozycja 21 i 38). Nie wziął go Rohwein do Villach, co przyniosło dobre skutki w Engelbergu – dwudziesta i szósta lokata. Co by nie powiedzieć Turniej Czterech Skoczni nie wyszedł mu w ogóle – po miejscach 35, 38 i 44 do ostatniego konkursu nie wszedł w ogóle! Cóż, najwięksi mają prawa do słabości, nie odmawiajmy go Uhrmannowi. Po Turnieju wrócił dopiero na loty do Harrachova – był tam 29, na lubianej przez siebie Wielkiej Krokwi nieco poprawił notowania – miejsca 16 i 18 wstydu mu nie przyniosły. W Sapporo za to, mimo nieobecności wielu nie zachwycił (32 i 39 miejsca), przed MŚ w Lotach był jeszcze 23 w Willingen, a na nich skakał średnio (miejsce 19 i 4 w drużynie). Potem już nie zdarzyło mu się nie zdobył punktu – choć czasem zdobycze były symboliczne (30 i 29 w Kuopio), a czasem niezłe – 14 w Lillehammer, 10 w Oslo, 14 i 16 w Planicy. Powrót na skocznie udał się więc połowicznie, stracił kontakt z czołówką, stracił też palmę pierwszeństwa w reprezentacji (w której w ogóle pierwszy raz od sezonu 1991/92 nikogo nie było w pierwszej "15").

26. Harri Olli (Finlandia) – 210 punktów / 15.01.1985 (+2; 4; 12/7/+1) 22’320 – 23’33

To nie tak miało być. Miałem napisać, że Olli zanotował najlepszy sezon w karierze, zresztą z roku na rok poprawia się w klasyfikacji i puka już do drzwi czołówki. Zamiast tego napiszę o skoczku, który niestety zaprzepaszcza swoim pijaństwem szansę na to by cokolwiek osiągnąć zrażając do siebie wszystkich – szkoda. Co do rezultatów – no nierówne były, ale z przebłyskami geniuszu. Już pokazał to początek – dwa razy 13 pozycja w Kuusamo i pierwszym Villach przedzielona była miejscem 36 i odpadnięciem z kwalifikacji w Trondheim. Później też zawiódł będąc 49 w drugim Villach i w pierwszym Engelbergu. Na dłuższy czas Olli nie pojawiał się w PŚ.
Kiedy wrócił skakał jak z nut – piąte i ósme miejsce w Zakopanem, szóste w pierwszym Sapporo i znów coś jakby się zacieło, 48 w drugiej Planicy, 28 i 42 w Libercu. Potem kolejny raz Olli zaskoczył – w Willingen otarł się o podium zajmując 4 miejsce, na MŚ w Lotach był szósty i – niestety – po alkoholowym ekscesie został zawieszony, gdy wrócił na LGP wydawało się, że zmądrzeje, niestety Olli idzie w ślady Nykaenena, przy czym legendarny Matti osiągnął coś (coś – eufemistycznie powiedziane) więcej niż tylko jedno wicemistrzostwo świata… W skrócie – Ollemu nikt nie pomoże, jeśli on nie pomoże sobie.

25. Robert Kranjec (Słowenia) – 233 punkty / 16.07.1981 (+2; 7; 25/15/+2) 26’138 – 26’244

W Kranjcu jest coś takiego, co mimo dużej klasy nie pozwala nazwać go wielkim skoczkiem. Potencjał ma, zdolności też, a jakoś nigdy nie przebił się do ścisłej czołówki. Ten sezon jak na niego był całkiem równy, raczej nie odpadał za często w kwalifikacjach (poza jednostkowymi przypadkami) i najczęściej mieścił się w "30", ale znów pokazał, że tak naprawdę dobry jest tylko u siebie.
Po 24 miejscu w Kuusamo nastąpił okres posuchy – 39 i 34 w Trondheim, 35 w pierwszym Villach (w drugim był na dobrym jak na tą część sezonu miejscu 20), 32 w pierwszym Engelbergu (w drugim w ogóle go nie było), 24 w Oberstdorfie, odpadnięcie w kwalifikacjach w Ga-Pa, 38 i 23 miejsca w Bischofshofen (łącznie w Turnieju był 28). Poprawił się chwilowo w Val di Fiemme – w pierwszym konkursie był 17, by znów skakać słabiej – 45 dzień później, 23 w Harrachovie, 39 w pierwszym Zakopanem. No – ale po tym konkursie coś w nim zaskoczyło – w drugim konkursie zajął miejsce 21, w Sapporo 14 i 8, w Libercu – 14 i 13, gorzej wypadł co prawda w Willingen (pozycja 42), ale w MŚ w Lotach zajął przyzwoite, 17 miejsce.
Koniec sezonu to średnie wyniki w Kuopio (20 i 25), słabe w części norweskiej (31 i 32) i finał w Planicy. Tam po pierwszym konkursie, w którym był 17, wiedziałem, po prostu wiedziałem, że w drugim będzie bardzo dobrze – i było, bo 4 miejsce to udany koniec sezonu.

24. Emmanuel Chedal (Francja) – 234 punkty / 15.01.1983 (+46; 8; 26/17/+1) 24’327 – 25’3

Postawa Francuzów to czysta rewelacja, znakomicie nawiązali do czasów Dessuma, Jean-Prosta, Mollarda, czy Delaupa może jeszcze nie pokazując aż tak wysokiej klasy, ale… najbardziej zaznaczyli swą obecność od lat. Chedala nie było w Kuusamo (dyskwalifikacja za strój), a tak skakał w każdym konkursie. W Trondheim jeszcze tak sobie – miejsca 23 i 15, o wiele lepiej w Villach – 17 i 10. Niestety po Villach jakby coś się zacięło – w Engelbergu był 42 i 38, w Oberstdorfie 35, w Ga-Pa 34, w Bischofshofen 22 i 47, co dało mu słabą, 32 pozycję w Turnieju. W Predazzo jednak dwa razy o mało co załapał się do pierwszej "10" – miejsca 13 i 11, w Harrachovie podczas lotów był 21, by znów zadołować na sinusoidzie formy w Zakopanem – miejsca 30 i 43 i Sapporo – 34 i 23. Poprawił się znów w Libercu (20 i 25) i Willingen (17). MŚ w Lotach to raczej jego drugorzędna rola (pozycja 24), zaś po Mistrzostwach udanie zakończył sezon – w Kuopio był dwa razy 16, w Lillehammer 20, w Oslo 25, w Planicy 34 i 13. Najlepszy sezon w karierze całkiem doświadczonego już skoczka.


23. David Lazzaroni (Francja) – 239 punktów / 04.02.1985 (+21; 3; 22/16/+3) 22’307 – 23’41

No tak Francuzi mają dwóch skoczków, którymi mogą się pochwalić. Lazzaroniego nie oglądaliśmy w każdym konkursie, minimalnie rzadziej też punktował, ale jednak w rozrachunku ostatecznym wyprzedził swojego rodaka. Początek nie zapowiadał późniejszego awansu w hierarchii – 32 miejsce w Kuusamo, 29 i 36 w Trondheim, 24 i 60 w Villach dawały dość nierówną mieszankę. Nieźle wypadł dopiero w Engelbergu – tam w pierwszym konkursie był 11 (w drugim 26, dzięki fatalnemu skokowi w drugiej serii). Nic nie zapowiadało katastrofy w postaci nie zakwalifikowania się do konkursu w Oberstdorfie, ale niestety – stało się, a skakać trzeba było dalej. W Ga-Pa był 21, w Bischofshofen 26 i 49, co przełożyło się na jedną pozycję niżej od swojego kolegi w Turnieju. W Val di Fiemme jakby z powrotem złapał wiatr w żagle – dobre miejsca 11 i 16, zaś podczas lotów w Harrachovie już wypadł po prostu rewelacyjnie (szósta pozycja). W Zakopanem w pierwszym konkursie może za bardzo nie zachwycił (23 miejsce), w drugim miał pecha – nie wszedł do niego z powodu dyskwalifikacji. Sapporo w przeciwieństwie do Chedala postanowił sobie odpuścić, efekt tego był jednak średni – miejsca 18 i 29 w Libercu, 38 w Willingen oraz – przede wszystkim – ledwie 29 podczas MŚ w Lotach (ledwie ponad miesiąc po Harrachovie!) zawiodły. Po MŚ skakał w zasadzie dobrze (o Kuopio zapomnijmy – tam raz nie wszedł, raz był 31 – i tyle, i basta): 12 w Trondheim, 7 w Oslo, 17 i 19 w Planicy. Ogólnie zaskoczył bardzo i jednoznacznie pozytywnie.

22. Denis Kornilov (Rosja) – 247 punktów / 17.08.1986 (-3; 5; 20/17/+3) 21’106 – 21’212

Na stronie oficjalnej FIS przy nim widnieje zdjęcie młodziutkiego chłoptasia – ale to przeszłość Kornilov nie jest już 17 latkiem, który rokuje dobre nadzieje. Jest na tyle ukształtowanym skoczkiem, że miejsce 22 można uznać może nie za porażkę, ale za zawód. Obok dobrych rezultatów notował niestety takie, o których lepiej zapomnieć jak najszybciej. Po dobrym starcie (17 pozycja w Kuusamo) nie wszedł do pierwszego konkursu w Trondheim, a potem jak gdyby nigdy nic (i dobrze, bo co to byłby za sportowiec, który załamałby się po tym) w drugim konkursie zajął miejsce 13, dobre wyniki osiągał też w Villach (20 i 13), by całkowicie przeciętnie wypaść w Engelbergu (25 i 30). W Turnieju Czterech Skoczni zaprzepaścił szansę na dobry wynik już na starcie nie kwalifikując się do Oberstdorfu, w Ga-Pa mniej więcej otrząsnął się (pozycja 27), by w Bischofshofen wypaść po prostu dobrze (16 miejsce) i znakomicie (pozycja 5). Niemniej nie pozwoliło to na lepsze miejsce łącznie niż 24. Po Bischofshofen niezrozumiałe dla mnie są wyniki z Val di Fiemme – 50 i 36 lokaty. Lepiej już było w Harrachovie (22) i Zakopanem (no – niewiele lepiej – miejsca 28 i 37). Zaskoczył jeszcze w Sapporo miejscami 13 i 5, do końca sezonu nie miało być tak dobrze – po odpuszczeniu sobie skoków w Libercu zawiódł w Willingen (29 miejsce) i na MŚ w Lotach (26). Nie pojechał też do Finlandii, zaś w Norwegii był dwa razy na 26 pozycji, do Planicy pierwszej w ogóle nie wszedł, ale mając miejsce z urzędu w drugiej w finale sezonu zajął miejsce 14. I tyle startów Kornilova, na pewno niezłych, ale w stosunku do sezonu 2006/07 nieco regresywnych.


21. Arthur Pauli (Austria) – 261 punktów / 14.05.1989 (+14; 2; 22/18/+3)

Bardzo młody Austriak (tak, wiem że polskiego pochodzenia, ale przecież nie liczymy chyba poważnie na to, że będzie reprezentował nasz kraj) rozwija się w dobrym kierunku, choć należy też do kontuzjogennych pechowców. Zaczął sezon nie za dobrze – 39 miejscem w Kuusamo, ale już w Trondheim wypadł całkiem nieźle (pozycje 14 i 18). Może nieco dziwić więc, że w Villach nie został wystawiony w ogóle. W Engelbergu znów pokazał klasę miejscami 17 i 28. Turniej Czterech Skoczni mógł być dla Pauliego okazją, by naprawdę się wypromować, mógł być, ale w Ga-Pa przegrał rywalizację w systemie KO i był raptem 39, na nic więc zdały się dobre miejsca w Oberstdorfie (9) i Bischofshofen (13 i 14) – skończyło się na pozycji w Turnieju raptem 17. Po nim jednak nie złożył broni – w Val di Fiemme był 8 i 18, a w Zakopanem 19 i 23 (wiem, w międzyczasie był Harrachov, ale nie zawsze jest niedziela, nie zawsze jest konkurs główny). W Japonii mógł udowodnić, że nadaje się do drużyny austriackiej, ale miejsca 24 i 15 nie do końca to udowodniały. A kiedy w Libercu nie wszedł do konkursu głównego (a dzień później był 48, ale do Willingen znowu się nie zakwalifikował) przekonał chyba ostatecznie Pointnera, że na MŚ w Lotach nie pojedzie. Skupił się więc Pauli na PŚ, gdzie skakał w kratkę – w Willingen był 16, w Kuopio spadł na bulę osiągając 59 metrów(!), niemniej dzień później już było dobrze (18 miejsce), w Lillehammer (30) i Oslo (22) tak sobie. W Planicy w pierwszy dzień znów nie wszedł do konkursu głównego, ale w finale sezonu osiągnął miejsce 11.
I mała dygresja – fakt, w Polsce jego miejsce w teamie byłoby niepodważalne, ale mimo wszystko i tak nie wierzę, w jego ewentualną zmianę barw. Ktoś podejmie zakład?

CDN
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« listopad 2008 - wszystkie artykuły
Komentarze
casprrr.
Dobry tekst. Podoba mi się ten pomysł przedstawiania każdego osobnika osobna. I to wszystkich! A nie tylko tych najlepszych.
Gratuluję wykonania, że czytało się lekko. W sam raz na początek weekendu na tydzień przed inauguracją sezonu ;)
(21.11.2008, 21:04)
mugo
test był jest będzie zawsze bardzo dobry
(19.11.2008, 20:06)
rafkor
Co do Pauliego i jego 39 miejscu w Ga-Pa, tam nie było KO :)
Poza tym tekst jak zawsze bardzo dobry
(18.11.2008, 16:55)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
PŚ Subiektywnie i Przeglądowo cz.3
PŚ Subiektywnie i Przeglądowo cz.3

PŚ Subiektywnie i Przeglądowo cz.3

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich