Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Nadszedł czas na ostateczne rozliczenie się z Pucharem Kontynentalnym. W tej części wyróżniłem pierwszą piętnastkę. Postanowiłem też nieco dokładniej przyjrzeć się tej grupie, z bardziej szczegółowymi wynikami i datami urodzenia skaczących tu zawodników.

15. Jure Sinkovec (Słowenia) – 389 punktów / 03.07.1985

Słoweniec, to typowy reprezentant swego kraju drugiego sortu. Na Puchar Świata jest po prostu za słaby (choć skacze czasem i w tych zawodach). W CoC zaczął fatalnie, ani w Pragelato, ani w dwóch pierwszych konkursach w Rovaniemi nie zdobywszy ani punktu. W trzecim był dwudziesty trzeci, ale w Ga-Pa znów dwa razy był poza '30'. Dopiero w Kranju wypadł troszeczkę lepiej (dwudziesty i siedemnasty), by w Sapporo wreszcie 'zaskoczyć'. Był tam szósty, pierwszy i siedemnasty. Chwilę załamania miał w Brotterode (44. pozycja), ale w Zakopanem znów był szósty i drugi, a w Hinterzarten ósmy i czwarty, co pozwoliło mu zamknąć pierwszą '15'.

14. Thomas Lobben (Norwegia) – 391 punktów / 03.05.1983

Lobben od lat jest przymierzany bezskutecznie do PŚ. Nie zdobył w nim nigdy ani jednego punktu. Za to w CoC radzi sobie całkiem nieźle od lat. Sezon 2007/08 zaczął od jedenastego i dziewiętnastego miejsca w Pragelato, po nim wpadka w Rovaniemi (tylko trzy punkty w ostatnim konkursie), takie sobie starty w Kranj (trzynasty i trzydziesty pierwszy) i Brotterode (22 pozycja). Jedyne zwycięstwo odniósł w Hinterzarten (w drugim dniu zajął miejsce dwudzieste), następnie w Iron Mountain uplasował się na czternastej pozycji, w Ramsau na dwudziestej i siódmej. W Vancouver wrócił na podium, zajmując drugie miejsce (dzień później był dziesiąty). Potem było już nierówno (34 i 19 w Trodnheim, 9 i 37 w Vikersund), ogólnie dobry kontynentalny sezon przeciętnego skoczka.

13. Andreas Vilberg (Norwegia) – 434 punkty / 14.11.1985

Vilberg jest skoczkiem nieco lepszym od Lobbena i nieco wyższe miejsce w CoC zajmuje. Skakał nieco częściej niż Lobben w PŚ, stąd rzadsze (ale efektywniejsze) starty w CoC. W Pragelato zaczął od pozycji siódmej i dwunastej, w Rovaniemi było lepiej – dziesiąta, trzecia i druga pozycja, w Garmisch-Partenkirchen najpierw zajął piąte miejsce, by dzień później wygrać. W Brotterode (26. lokata), a zwłaszcza w Hinterzarten (31 i 39) było gorzej, ale w swym ostatnim starcie w Iron Mountain znów znalazł się na podium (najniższy stopień).

12. Thomas Thurnbichler (Austria) – 438 punktów / 19.06.1989

Młodszy z Thurnbichlerów prezentuje póki co nieco gorszą klasę sportową od brata, ale jest na pewno skoczkiem godnym uwagi (zwłaszcza, że z brata raczej wielki skoczek nie będzie, a Thomas ma wciąż szanse). Zwłaszcza początek sezonu w CoC był dla Thomasa udany. Piąte i pierwsze miejsce w Pragelato na starcie było wynikiem obiecującym. W Rovaniemi w pierwszym konkursie został zdyskwalifikowany, co zapewne nie wpłynęło na formę pozytywnie. W następnych konkursach był piętnasty i dziesiąty. W Ga-Pa było ciut lepiej (miejsca dziewiąte i dziesiąte), podobnie w Zakopanem (dziewiąty i ósmy). W Hinterzarten znów stanął na podium (drugie miejsce, w drugi dzień jedenasty), ale końcówkę sezonu miał już słabszą – w Ramsau był trzydziesty pierwszy i dwudziesty pierwszy, w Trondheim uplasował się w obu konkursach o oczko wyżej niż w Ramsau, zaś w Vikersund zajął miejsca 22 i 36). W sumie dobry sezon, ale na miarę CoC.

11. Jakub Janda (Czechy) – 467 punktów / 27.04.1978

Janda niestety stracił swoją pozycję absolutnego lidera skoków. W PŚ radzi sobie słabo, w CoC – też nie wszystkie wyniki miał takie jak w Pragelato (dwa razy drugi), czy w Engelbergu (dwa zwycięstwa). Poza tymi startami bowiem zaliczał wyniki średnie: w Rovaniemi był trzydziesty, siódmy i dwudziesty, w Ga-Pa dziewiętnasty i szesnasty, w Ramsau trzydziesty ósmy i ósmy. Degradacja Jandy to przykra niespodzianka, trwająca już drugi sezon z rzędu.

10. Stefan Kaiser (Austria) – 482 punkty / 15.02.1983

Kolejny raczej niespełniony skoczek. Niby wrócił do PŚ, ale to powrót symboliczny. Lepiej szło mu (co nie dziwi) w CoC. Wynik w pierwszej dziesiątce to jednak raczej efekt mozolnego ciułania punktów. Zaczął od dziewiętnastej i jedenastej pozycji w Pragelato, w Rovaniemi dwa razy zmieścił się w pierwszej dziesiątce (siódme i piąte miejsce) oraz był czternasty. Pierwszy podium zaliczył w Ga-Pa (trzecia lokata), następne – już ostatnie – w Engelbergu (tam po czwartym miejscu w konkursie numer 1 był drugi). Nieźle było w Brotterode (ósma pozycja), o wiele gorzej w Zakopanem (52 i 26). W Hinterzarten tylko częściowo wygrał z kryzysem (pozycje dwudziesta pierwsza i siedemnasta), jednak za Oceanem w Iron Mountain wrócił do dziesiątki (miejsce dziewiąte). W Ramsau dwa razy był dwudziesty drugi, zaś w Vancouver siódmy i osiemnasty. Nieźle… tak, ale na pewno nie robi to dużego wrażenia wśród austriackiej publiczności.

9. Kim Rene Elverum Sorsell (Norwegia) – 490 punktów / 06.10.1988

Młody Norweg zrobił znaczące i nie dające się nie zauważyć postępy. W PŚ co prawda jeszcze nie nadszedł jego czas, ale naprawdę poprawił swoją pozycję (także w oczach Kojonkoskiego, który umieścił go w kadrze A na sezon 2008/09). Ani razu nie wygrał w CoC, ale często stawał na podium. Początek był zgoła przeciętny (dwudzieste drugie i siedemnaste miejsce w Pragelato, siódme i dwudzieste w Ga-Pa), potem było już lepiej. W Engelbergu był dziesiąty i trzeci, w Kranju siódmy i drugi, w Zakopanem drugi i trzeci, w pierwszym konkursie w Hinterzarten trzeci. Potem nadszedł kryzys, bo w drugim zajął miejsce czterdzieste czwarte. Ostatni raz widzieliśmy go w Vikersund – tam był czternasty i trzydziesty dziewiąty. W sumie udany sezon.


8. Daniel Lackner (Austria) – 512 punktów / 26.05.1987

Archetyp kontynentalowca. W PŚ zdobył w swej karierze jeden punkt… Tu jest czołowym zawodnikiem. Jakkolwiek raczej ciułał punkty na podium stając tylko raz. Pojawił się dopiero w roku 2008 w Kranju – był tam trzynasty i dwudziesty ósmy, w Sapporo wypadł nieco lepiej – miejsca 10, 7 i 18. Potem miał całkiem niezłą, choć niezbyt imponującą serię. Szósta pozycja w Brotterode, czwarta i ósma na Wielkiej Krokwi, dwunasta i siódma w Hinterzarten, piąta w Iron Mountain, osiemnasta i dziesiąta w Ramsau, piąta i druga (najlepsza w sezonie) w Vancouver. Potem dostał zadyszki bo w Trondheim i Vikersund zajmował miejsca 42, 17, 20 i 40. Przeciętny skoczek, w sam raz na CoC.

7. Martin Hoellwarth (Austria) – 528 punktów / 13.04.1974

A to już zupełnie inna historia. Skoczek-legenda. Sezon 2007/08 był dla niego pożegnaniem. Niezbyt dobrze wypadł w PŚ, w CoC stosunkowo mało startów dało mu siódmą pozycję. W Pragelato rozpoczął od miejsc szóstego i czwartego, w Ga-Pa zajął miejsca szóste i drugie. Gorzej było w Engelbergu – tylko dwudzieste drugie i siódme miejsce. Jedyne zwycięstwo – ostatnie zwycięstwo w oficjalnych zawodach międzypaństwowych w swej długiej karierze – odniósł w Brotterode. W Zakopanem był niżej o… 57 miejsc w pierwszym konkursie, w drugim zrehabilitował się miejsce dziesiątym. Ostatnie starty to dziewiąta i trzynasta pozycja w Ramsau i czternasta i druga w Vancouver – szkoda, że tam na zakończenie nie wygrał. Martin – dziękujemy za wspaniałe 17 sezonów!

6. Manuel Fettner (Austria) – 570 punktów / 17.06.1985

Aż mi czerwono-biało-czerwono, tylu Austriaków w czołówce CoC. Fettner wreszcie złapał wiatr pod narty. W CoC skakał tak dobrze, że awansował na dobre do PŚ. Widzieliśmy go raptem w ośmiu konkursach – w Pragelato wygrał i był szósty, w Rovaniemi odpowiednio piąty, drugi i pierwszy – czym awansował do PŚ. Pojawił się znów w Brotterode, gdzie był piąty i Ramsau (trzecie i pierwsze miejsce). Za dobry na CoC, choć jeszcze nie jest gwiazdą PS.

5. Roland Mueller (Austria) – 579 punktów / 16.12.1986

To kolejny skoczek niespełniony i pechowy dla PŚ (Bischofshofen!). W CoC osiąga od lat bardzo dobre wyniki. Zaliczył sporo startów. Ładnie zaczął (trzeci i piąty w Pragelato, drugi, pierwszy i dziewiąty w Rovaniemi). Potem bywało różnie – całkiem nieźle w Ga-Pa (10 i 6 pozycje), nierówno w Engelbergu (trzydziesty i szósty), a na koniec średnio – w Zakopanem był dwudziesty piąty i dwunasty, w Hinterzarten piętnasty i czternasty, w Iron Mountain dwudziesty trzeci, w Trondheim jedenasty i piętnasty, w Vikersund dziesiąty i dwunasty. Kolejny CoCowiec bez większych wpadek, ale i większych wzruszeń.

4. Balthasar Schneider (Austria) – 580 punktów / 27.11.1984

Czasem się zastanawiam, czy drugiego sortu austriackich skoczków nie wykupi jakaś reprezentacja Kataru, czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich (jak to było z reprezentacją B bułgarskich sztangistów). Przecież to bardzo dobrzy skoczkowie, ale bez szans na wielką karierę. Nie no – Al-Tazar Scheik-Neider – dziwnie by to brzmiało… Ale już poważnie. Schneider to symbol kontynentala, który w ogóle nie radzi sobie w PŚ (słabe, niewiele znaczące starty, sporadyczne punkty). Schneider rozpoczął od trzeciego miejsca w Rovaniemi (był tam jeszcze jedenasty i siedemnasty) i zbierał tak sobie punkty przez cały sezon. W Ga-Pa był drugi (najlepszy rezultat) i piąty. W Engelbergu siódmy i czwarty, w Sapporo ósmy, dwunasty i jedenasty. Ostatnie znaczące rezultaty zanotował w Brotterode (szóste miejsce) i Zakopanem (pierwszy konkurs i piąta pozycja, w drugim był bowiem niżej – jedenasty). Kończył sezon przeciętnie – w Hinterzarten dwudziesty piąty i siedemnasty, w Iron Mountain szesnasty, w Ramsau dwudziesty dziewiąty i trzydziesty pierwszy, w Vancouver – ciut lepiej – dziewiąty i czternasty. I co? I nic – bo Schneider raczej już pozostanie drugoligowcem.

3. Lars Bystoel (Norwegia) – 608 punktów / 04.12.1978

Norweg? A co tu robi Norweg w tym austriackim gronie. No ale Bystoel to postać szczególna. Bohater Igrzysk Olimpijskich w Turynie stracił potem bardzo wiele, ale sezon 2007/08 to mozolne odzyskiwanie pozycji i… dobrego imienia. Zaliczył kilka ciekawych startów w PŚ, a w CoC, jak już zaskoczył, to niewielu dotrzymało mu tempa. Początek tego nie zapowiadał. W Pragelato był bowiem szesnasty i trzydziesty drugi, w Rovaniemi – trzydziesty czwarty, dwunasty i dziesiąty, w Ga-Pa – osiemnasty i piętnasty. Nowy Rok przywitał jednak z wysokiego C – dwa zwycięstwa w Zakopanem i jedno w Hinterzarten, przedzielone miejsce jedenastym w pierwszym konkursie w wyżej wspomnianej niemieckiej miejscowości. Potem skakał częściej w PŚ, ale i w CoC pokazywał się, jak w Iron Mountain (6), Ramsau (19 i 16) oraz Vikersund (miejsca drugie i piąte). Życzę sympatycznemu Norwegowi z całego serca powrotu na szczyt.

2. Bastian Kaltenboeck (Austria) – 1101 punktów / 23.07.1983

Kaltenboeck w PŚ wreszcie przełamał trwającą parę ładnych lat niemoc i zapunktował, ale ja miałem pisać o CoC. Tu skakał bardzo dobrze. W Ga-Pa był dwunasty i dziewiąty. W Engelbergu pokazał dwa oblicza – był tu drugi i trzydziesty. W Kranju było podobnie, ale jednak lepiej – raz był szesnasty, raz wygrał. W Sapporo trzy razy pokazał się z dobrej strony zajmując miejsca trzecie, czwarte i pierwsze. Po chwilowym obniżeniu formy w Brotterode (trzynasta pozycja) forma wróciła w Ramsau (druga i trzecia lokata). W Vancouver wygrał i był jedenasty. Konkursy norweskie nabiły mu sporo punktów. Zarówno w Trondheim, jak i w Vikersund był pierwszy i drugi. Austria B = gwiazdy CoC? Zdecydowanie tak.

1. Stefan Thurnbichler (Austria) – 1157 punktów / 02.03.1984

Zwycięstwo CoC to efekt raczej słabości Thurnbichlera, a nie siły, bowiem za słaby on na PŚ, oj za słaby. Co z tego, że w nim wygrał, jak to był efekt li tylko faktu, że do PŚ się nie przebił! Wyniki zresztą tu miał też zgoła niezbyt imponujące (tylko dwa zwycięstwa). Rozpoczął od dwóch ósmych miejsc w Pragelato. W Ga-Pa nie było tak równo, ale w sumie lepiej (miejsca trzecie i czternaste). W Engelbergu znów osiągnął rezultaty zadowalające (ósme i piąte miejsce), podobnie w Kranju – szóste i dziewiętnaste. Obudził się w Sapporo – tam był czwarty, drugi i trzeci. Tu zaczął się progres, bo choć w Brotterode był tylko dziewiąty, to w Zakopanem znów w ścisłej czołówce (trzecia i czwarta pozycja). W Hinterzarten jeszcze lepiej (czwarte i drugie miejsce), a w Iron Mountain wreszcie wygrał. Końcówka to starty niezłe – Ramsau dało mu miejsca trzynaste i szóste, Vancouver trzecie i dziewiętnaste, Trondheim dwudzieste drugie i siódme, Vikersund czwarte i – dopiero drugi raz – pierwsze. Zwycięstwo Thurnbichlera w CoC jest koronnym dowodem, że jednak od PŚ dzieli go olbrzymia przepaść.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« lipiec 2008 - wszystkie artykuły
Komentarze
stary człowiek i może
Zgadzam się z opinią, że Thurnbichlera nie można żadną raza do Happonena i Bardala porównać. i nie tylko dlatego, że do tej pory oni mają a on nie ma sukcesów w PŚ. Zaryzykuję twierdzenie, że kiedy wszyscy trzej pokończą kariery sytuacja będzie jak teraz. To znaczy kolega Austriak dalej będzie bez sukcesów w I lidze.
Ale ja się ostatnio często mylę w przepowiedniach (na przykład zapowiadałem liczne wiktorie Adasia w sezonie 2007/08). I to jest chyba główna jeśli nie jedyna szansa Thurnbichlera.
(19.07.2008, 12:02)
Jarek Gracka
ale jednak nie porównywałbym Bardala i Happonena do Thurnbichlera, oni przynajmniej jakiś poziom w PŚ prezentowali, czego o Austriaku powiedzieć nie można.

PS. Aż mnie kusiło, by pisać o Austriakach "Thurni", "Schneidi", "Muelli" z pozdrowieniami dla mojego ulubionego redaktora, ale się powstrzymałem :)
(19.07.2008, 09:55)
stary człowiek i może
@Radek
Były jednak zasadnicze różnice między Happonenem a Bardalem.
Na pierwszego cały czas trenerzy reprezentacji stawiali i często, mimo że bez sukcesów skakał w PŚ. Nie przypominam sobie, żeby w PK miał jakieś spektakularne wyniki (głowy jednakże nie dam). Ale zawsze wszyscy w niego wierzyli. Głównym powodem tej wiary były jego sukcesy jako juniora. No i się w końcu 2,5 roku temu obudził. A ostatni sezon miał rzeczywiście bardzo dobry. Szkoda tylko tej ciężkiej kontuzji sprzed parunastu dni. może mu zniszczyć karierę.
Natomiast Norweg byl gwiazdą PK (wygrał nawet klasyfikację generalną w któryms z sezonów), która zupelnie nie radziła sobie w pierwszej lidze. Kojo położyl na nim krechę. Dopiero sezon 2006/07 pokazał, że to jednak sa duże mozliwości. A ubiegły rok to dla Bardala poezja.
Sam należalem do wieszczy przepowiadających mu (na konkurencji) karierę li tylko gwiazdy II ligi. Teraz trza się uderzyc w piersi. Życie jest jednak (jak to pisze w bajce o jelonku Bambim) pełne niespodzianek.
(19.07.2008, 07:29)
ANiczka
swietne podsumowanie austriakow :):):):)
(18.07.2008, 08:33)
Bartt
Mam taką subiektywną prośbę do autora: Nie lubię jak piszesz np.: trzydziesty piąty w pierwszym konkursie, czterdziesty czwarty w drugim, potem siódmy i dwudziesty siódmy. Trzeba się wczytywać i tak naprawdę trudno się połapać. Artykuł byłby bardziej przyswajalny, gdybyś częściej operował cyframi. Np mógłbyś napisać:
"Potem nadszedł kryzys, bo w drugim zajął miejsce 44. Ostatni raz widzieliśmy go w Vikersund – tam był 14 i 39."
Oczywiście można pisać "wygrał", "był na podium", "wskoczył do pierwszej dziesiątki", ale w przypadku długich liczb, lepiej zapisać je w skróconej formie.
Jakoś tak bardziej przejrzyście i wyraźiście to wygląda. To moje subiektywne odczucie, ale wydaje mi się logiczne, że tak jest łatwiej, a i autor ma mniej do pisania!
Pozdrawiam
(18.07.2008, 01:44)
Radek
Bardal i Happonen tez byli przynajmniej dwa sezony za dobrzy na COCO a za słabi na PŚ. widać ze takie rzeczy się zmieniają.
(17.07.2008, 16:06)
beznikowiec
Mam tylko nadzieję, że Janda wróci do formy przynajmniej na poziomie pierwszej 20 PŚ, bo inaczej rzuci skakanie jak jego kolega Janek Mazoch. A byłoby szkoda, gdyby odszedł dalszy skoczek.
(17.07.2008, 14:07)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
COC Subiektywnie i Przeglądowo cz.4
COC Subiektywnie i Przeglądowo cz.4

COC Subiektywnie i Przeglądowo cz.4

Kalendarium
Gerald Wambacher
Dziś urodziny obchodzą:
Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich