W tej chwili mamy przerwę w zawodach Pucharu Świata, ale już w najbliższy weekend odbędą się wewnętrzne mistrzostwa w krajach skandynawskich. W Finlandii skoczkowie zmierzą się na skoczni w Kuopio, a Norwegowie w Lillehammer. Trenerzy Nikunen i Kojonkoski zapowiedzieli powołanie całej kadry na Mistrzostwa Świata dopiero po zawodach krajowych. Obaj szkoleniowcy wytypowali jednak już wcześniej pewniaków. W Finlandii są to: Janne Ahonen, Matti Hautamaeki, Tami Kiuru, Arttu Lappi i Veli-Matti Lindstroema, a w Norwegii: Sigurd Pettersen, Bjoern Einar Romoeren, Roar Ljoekelsoey i Lars Bystoel. Wolne jest jeszcze tylko jedno miejsce w każdej ekipie. Największe szanse mają Pekka Salminen i Anders Bardal, którzy ostatnio często występowali w zawodach PŚ. Muszą jednak dobrze spisać się w sobotę i niedzielę. Może ktoś ich zastąpi. Bardalowi zagraża niewątpliwie Tommy Ingebrigtsen, a Salminenowi Happonen. Nic jednak nie jest przesądzone.

Najlepszych zawodników z tych krajów zabraknie na konkursach Pucharu Kontynentalnego w Eisenerz K-90 (Austria) obok Ramsau. Zawody COC odbywać się będą także za oceonem, w Westby K-106 (USA). Dla niektórych skoczków będzie to ostatni sprawdzian przed MŚ w Val di Fiemme.

Nasi reprezentanci wczoraj i dziś odbywają treningi na Wielkiej Krokwi. Zakopiańczycy - Robert Mateja, Tomasz Pochwała i Marcin Bachleda dopracowują technikę swoich skoków, Tomisław Tajner nadrabia zaległosci w szkole, a Adam Małysz odpoczywa w rodzinnej Wiśle. W sobotę kadra leci do Ramsau na ostatnie treningi, nie wystąpi jednak w COC. Małysz będzie skakał dopiero 15 lutego. Prezez PZN, Paweł Włodarczyk, liczy na udany występ naszych skoczków. Usatysfakcjonuje go jeden medal Adama i 6. miejsce w drużynie. Oba zamierzenia wydają się być realne.