W drugim konkursie Pucharu Świata w Zakopanem ponownie zwycieżył Niemiec, Sven Hannawald. Wyprzedził on ponownie Floriana Liegla i Adama Małysza. Niestety fatalnie spisali się pozostali Polacy, którzy nie weszli do trzydziestki, a trzech z nich zamykało listę dzisiejszego konkursu. O wiele lepiej niż w dniu wczorajszym spisał się lider generalnej klasyfikacji PŚ - Fin Janne Ahonen, zajmując 6 miejsce. Pozycję vice-lidera stracił Martin Hoellwarth, który dziś uplasował się pod koniec trzydziestki. Na uwagę zasługuje wysokie miejsce kolejnego z talentów norweskich - Larsa Bystoela (8 lokata). Adam Małysz pozostał na trzecim miejscu w Pucharze Świata, a na 2 miejsce awansował Sven Hannawald.

OPIS KONKURSU
Drugi konkurs PŚ w Zakopanem odbywał się przy świetle dziennym. Wszyscy liczyliśmy na zwycięstwo Małysza, który zajął jednak dopiero 8 miejsce w rozegranych tuż przed konkursem kwalifikacjach. Ponownie najdalej skakał Sven Hannawald, który jednak musiał uznać wyższość Floriana Liegla (wyższe noty za styl). Do konkursu zakwalifikowało się 5 Polaków: Małysz, Bachleda, Pochwała, Mateja i Grzegorz Sobczyk. To właśnie ten ostatni rozpoczął zawody. Z tej samej bramki co w kwalifikacjach skoczył jednak o 5,5 metra bliżej (106,0 m). Jeszcze gorzej spisali się Tomasz Pochwała (100,0 m) i Robert Mateja (102,5 m). Wszyscy skończyli swój występ na pierwszej serii. Pierwszy ładny skok oddał Joerg Ritzerfeld - 116,5 m. Niemiec dość długo utrzymywał się w czubie tabeli. Wyprzedzili go dopiero jego krajanie: Michael Neumayer (118,0 m) i Stefan Pieper (116,0 m). Niestety do trzydziestki nie awansował kolejny z Polaków - Marcin Bachleda. Po skoku na 110,5 m zaliczył upadek i sędziowie odjęli mu punkty. Mogliśmy więc dzisiaj liczyć tylko na Małysza.
Długo musieliśmy czekać na przyzwoite skoki. Wiał dosć silny, tylni wiatr. Nikt nie mógł przekroczyć punktu K. Jako pierwszy dokonał tego Lars Bystoel (122,0 m). Kolejne ładne skoki oddawali: Robert Kranjec i Thomas Morgenstern (obaj po 120,5 m), Roar Ljoekelsoey (121,5 m) oraz Florian Liegl (128,5 m). Młody Austriak objął prowadzenie i wysoko postawił poprzeczkę Hannawaldowi i Małyszowi.
Mimo słabszego skoku w kwalifikacjach, w konkursie daleko poszybował Primoz Peterka. Słoweniec wylądował na 125 metrze i zajął miejsce tuż za Lieglem. To jednak Sven Hannawald wyprzedził wszystkich skacząc tyle samo co młody Austriak. Adam Małysz uzyskał 124,5 m i zajął 4 miejsce po I serii. Słabiej spisali się Andreas Widhoelzl (122,0 m), Martin Hoellwarth (117,5 m) i Janne Ahonen (120,5 m).

Druga seria została "puszczona" z tej samej belki startowej. Zaczął Damjan Fras przyzwoitym skokiem na 118 metrów. Słoweńca wyprzedzili jednak Cecon (115,0 m) i Spaeth (118,5 m). Znowu trudno było zawodnikom przeskoczyć czerwoną linię, umiejscowioną w punkcie K. To dawało do myślenia, czy sędziowie nie powinni jednak podnieść rozbiegu w II serii.
Daleko poleciał dopiero 20 po pierwszym skoku Christian Nagiller. Austriak wylądował na 123,5 m, obejmując prowadzenie i pozwalając na awans aż do pierwszej piętnastki. Udało mu się to, gdyż kolejni zawodnicy skakali bardzo słabo m.in. Hoellwarth (111,0 m).
Dalej od punktu K lądowali prawie wszyscy zawodnicy z czołówki. Naprawdę daleko polecieli jednak tylko Sigurd Pettersen (124,0 m) i Andreas Goldberger (123,5 m). Goldi wskoczył dzięki temu do pierwszej piątki dzisiejszego konkursu. Doświadczonego Austriaka wyprzedził dopiero Adam Małysz - 125,5 m. Po Polaku skakał Primoz Peterka, który po I serii miał zaledwie 1,4 pkt przewagi nad naszym mistrzem. Słoweniec skoczył 124,5 (o metr bliżej) i przegrał podium o 0,4 pkt.
Na więcej niż trzecie miejsce nie mogliśmy jednak liczyć. Zbyt dużą przewagę po pierwszych skokach mieli Liegl i Hannawald. Austriak wylądował na 125 metrze, a Niemiec uzyskał 130,5 metra po raz drugi wygrywając w Zakopanem.

zobacz punktację Pucharu Świata >>