Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

W moim podsumowaniu czas na pierwszą dwudziestkę, a ta – zgodnie z mym zwyczajem – omówiona zostanie bardzo szczegółowo. Otwiera ten cykl Tom Hilde – zawodnik, który jest kolejnym 'wielkim' odkryciem 'wielkiego' trenera. Co prawda jeszcze nie osiągnął tego poziomu, co Jacobsen, ale dwudziesta pozycja w PŚ nie wzięła się z przypadku. Przyjrzyjmy się jego startom.

20. Tom Hilde (Norwegia) – 281 punktów (2/+42) / 22.09.1987

Nie oglądaliśmy Hildego na starcie sezonu w Kuusamo. Pojawił się dopiero w Lillehammer. Tam jednak furrory nie zrobił. W pierwszym konkursie zajął szesnastą pozycję po skokach 120,5 i 128,5 (po pierwszej serii był trzynasty, ale lepszy o osiem metrów skoków był relatywnie gorszy), w drugim odległość 122,5 metra dała mu tylko trzydzieste ósme miejsce. Następnie skakał w CoC w Rovaniemi, gdzie w czterech konkursach nie odegrał wcale jakiejś pierwszoplanowej roli. Niemniej znalazł się w kadrze na Turniej Czterech Skoczni.

Tam dalej nie zachwycał: w Oberstdorfie przegrał parę z – ostatecznie ostatnim w serii finałowej – Koudelką (118 metrów dało Hildemu trzydzieste czwarte miejsce), w Ga-Pa dla odmiany słaby skok (111 metrów) pozwolił mu pokonać innego Czecha (Hajka) i osiągnąć miejsce dwudzieste ósme. W Innsbrucku o dwa miejsca niżej niż w Oberstdorfie (porażka z Vassilievem). Jedyny dobry start w Turnieju zanotował Hilde w Bischofshofen: wygrał w serii KO rywalizację z Damjanem i po dobrym skoku 127,5 metra był czternasty. Poprawił się o dwa metry i jedną pozycję w serii finałowej. W Turnieju był dwudziesty piąty, zaś w PŚ na tym etapie sezonu – zaledwie trzydziesty czwarty.

Pucharowa karuzela zawitała do Vikersund – tam Norweg skoczył 168,5 i 174,5 metra – niby tak sobie na mamucie, ale na 21. pozycję wystarczyło. Pierwszy znaczący rezultat osiągnął w sezonie w dramatycznym, w sensie jak najbardziej negatywnym, konkursie pod Wielką Krokwią – 132 metry w jedynej serii dały mu czwarte miejsce (najlepsze w sezonie i w karierze). W PŚ awansował na pozycję dwudziestą czwartą. Tydzień później zawody rozegrano w Oberstdorfie. W pierwszych skoki 110 i 124,5 metra pozwoliły zająć naszemu bohaterowi taką sobie – dwudziestą drugą lokatę. W drugich było znacznie lepiej: 125,5 to dziewiąte miejsce po pierwszej serii, którego nie poprawił i nie pogorszył serią drugą i skokiem 130 metrów. Pociągnęło to dalszy awans w PŚ (na 21. miejsce).

Młodzi skoczkowie mają to do siebie, że czasem niespodziewanie spuszczają z tonu. Widać to było po Hildem w Titisee-Neustadt i Klingenthal. W tej pierwszej miejscowości, w pierwszym konkursie miał – podobnie jak jego rodacy Bardal i Ljoekelsoey sporego pecha. Dwunaste miejsce po dobrym skoku w pierwszej serii (130 metrów) i dyskwalifikacja za kostium w drugiej, dały w ostateczności trzydzieste miejsce. W drugim jednak zupełnie nie zachwycił: skok 121,5 metra dawał mu piętnaste miejsce i dobrą pozycję wypadową, niemniej w drugiej serii rezultat metr gorsze zepchnął go na początek trzeciej dziesiątki. W Klingenthal było tragicznie: 114 metrów i czterdziesta piąta pozycja. Niemniej tuż przed MŚ znów z dobrej strony pokazał się w Willingen – dwunaste miejsce i bardzo duży awans względem pierwszej serii skokiem w drugiej na odległość 139 metrów (z 23. miejsca za skok 133 metry), w drużynie – pewne drugie miejsce. Przed MŚ zajmował już dwudzieste miejsce w PŚ.

Na MŚ indywidualnie nieźle: dwunasty na K120 skokami 111,5 i 128 metrów (znów awans w drugiej serii tym razem o dziewięć pozycji), dwudziesty pierwszy na K90 (91 i 88,5 metra). Za to w drużynie – pewny punkt srebrnej ekipy. Norwegowie po MŚ znów z Hildem w składzie zajęli trzeci raz w sezonie miejsce drugie, a sam Hilde… W Turnieju Nordyckim skakał średnio. Najlepiej w Lahti – szesnaste miejsce. Choć właśnie tam można mówić o olbrzymim zawodzie, bowiem po pierwszej serii Hilde skokiem 127,5 metra prowadził! W drugiej niczym Robert Mateja w 1999 w Zakopanem, czy – jeszcze bardziej drastyczny przykład – Reinhard Schwarzenberger w Iron Mountain rok później – spartaczył skok (tylko 107,5 metra!). Gorsze rezultaty mieli tylko Aaraas i Hlava, czyli nie ma się czym chwalić. Na pewno podziałało to deprymująco na młodego Norwega, bowiem w Kuopio słabe skoki (107 i 109,5) przyniosły mu miejsce dwudzieste drugie. Na Holmenkollen w pierwszym konkursie był osiemnasty (113 i 111,5 metra), zaś w drugim – loteryjnym – dwudziesty pierwszy (ledwie 102,5 metra, ale co tam się działo pamiętamy). Przed Planicą Hilde spadł na dwudzieste drugie miejsce w PŚ.

W Planicy znów było bardzo dobrze: w pierwszym konkursie skok 193,5 w pierwszej serii dawał mu osiemnaste miejsce, które poprawił o osiem skokiem 203,5 metra. W drugich zawodach znacznie słabiej: tym razem – nie pierwszy raz niestety – Hilde znów zawalił drugi skok (195,5 metra przy 210,5 w pierwszej) i zajął dwudziestą pierwszą pozycję. Przed ostatnim konkursem był w PŚ dwudziesty pierwszy, niemniej tracił jeden punkt do nieobecnego Jandy, a jak wiadomo tylko dwóch zawodników nie przechodziło pierwszej serii. Hilde w jedynej serii skoczył 210 metrów i zajął dziewiątą pozycję. Dwudzieste miejsce w PŚ trafiło do rozwojowego zawodnika całkowicie zasłużenie. W przyszłym sezonie – przepowiadam mu pierwszą "15".

PS. W poprzedniej części zapowiedziałem, że zbadam czy w historii PŚ ktoś mając wyższe miejsce niż dwudzieste piąte na koniec sezonu nie zmieścił się w żadnym konkursie w pierwszej "10”. Otóż wyższe nie, ale również 25. miejsce jak Ritzerfeld w minionym sezonie, nie mieszcząc się w "10" zajął w sezonie 2001/02 Primoz Peterka.

CDN
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« lipiec 2007 - wszystkie artykuły
Komentarze
.ola
Zgadzam się, był jednym z pewniejszych punktów norweskiej drużyny. Cały sezon równo skakał i gdyby miał poświęcone więcej uwagi, to zapewne byłby wysoko. Za pare lat może być w pierwszej dziesiątce, bo teraz jego forma może w zasadzie tylko rosnąc.
(15.07.2007, 15:29)
kuczu532
Rozumiem szczegółowo to szczegółowa ale bez przesady
(12.07.2007, 21:37)
Cristiano Ronaldo
Skacze równo i to się liczy.W następnym sezonie przepowiadam mu drugą dziesiątkę.
(12.07.2007, 18:08)
malysz51
@egl
Masz rację. Dziwnym konkursem były też drugie zawody w Kuopio w 1999 roku, tam odbyła się tylko jedna seria i tylko 2 zawodników miało łączną notę ponad 100 punktów. Na buli lądowali wtedy min. Ahonen czy Widhoelzl, którzy w tamtym sezonie byli obok Schmitta najlepszymi skoczkami. Pamiętam, jak wtedy poszczęściło się Lukaszowi Kruczkowi, gdyż w tych śmiesznych zawodach zajął najwyższą w karierze 14 pozycję.
(12.07.2007, 12:09)
egl
ten konkurs w Iron Mountain był jednym z nadziwniejszych w historii PŚ , faworyci spadali z progu itp. w ogóle ta skocznia w Iron jest jakaś pechowa , rzadko kiedy da się tam przeprowadzić normalne zawody...niestety dla amerykanów
(12.07.2007, 12:02)
malysz51
@Jarek Gracka
Do tych spadków w drugiej serii trzeba też dodać występ Espena Bredesena na mistrzostwach świata w Trondheim w 1997 roku na normalnej skoczni. Prowadził po pierwszej serii, a w drugiej tak zepsuł skok, że wylądował ostatecznie na 15 pozycji. Zresztą w tamtym sezonie miał bardzo dużo wpadek w drugiej serii.
(12.07.2007, 11:48)
milQa
jest materiałem na skoczka, ale trzeba mu poświęcić dużo uwagi. potrafi skakać równo, to sie bardzo liczy. To on potrzebuje więcej uwagi ze strony trenerów niz Jacob i zdziwię się jeśli jej nie dostanie.
(11.07.2007, 18:59)
Jarek Gracka
@ egl
Ano tylko Schwarzenbergerowi w drugiej jak to bywa od jakichś 8-9 lat zaliczyli nie -9,8, tylko 0
ale w ogóle wtedy były jaja - na tablicy wyników pojawił się że jest na 8 miejscu, dopiero potem wyszło że spadł na 23
wtedy też Małysz był 4., Skupień 6. - najlepszy start tego drugiego w karierze, najlepszy rezultat zaliczył też H.C.Choi - 11 pozycja
a podobna przykrość spotkała Stensruda w Zakopanem 1997/98, 1. po pierwszej i duży spadek w drugiej
(11.07.2007, 18:18)
Usia
A ja jestem sceptycznie nastawiona do niego. Chłopak nie ma "odlotów". Jest dobry, ale może tylko tyle i aż tyle.
To nie jest Jacobsen, czy przeoczony przez trenerów Evensen.
(11.07.2007, 15:58)
egl
ze Schwarzenbergerem to rzeczywiscie drastyczny przykład : 139,4 pkt w pierwszej serii , a w drugiej -9,8pkt
w pierwszej 133m , a wdrugiej 60m
(11.07.2007, 15:15)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
PŚ Subiektywnie i Przeglądowo cz.5.
PŚ Subiektywnie i Przeglądowo cz.5.

PŚ Subiektywnie i Przeglądowo cz.5.

Kalendarium
Timi Zajc
Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich