Tylko trzech Polaków zabrał Apoloniusz Tajner do Innsbrucku. Tym razem zabrakło syna naszego trenera - Tomisława. Do treningów i kwalifikacji zgłoszono aż 89 zawodników. Najsilniejszą ekipę stanowili oczywiście gospodarze (18 skoczków), którzy co konkurs ujawniają nam kolejną swoją nową, młodą gwiazdę. Najpierw był to Andreas Kofler, potem Florian Liegl, następnie Mathias Hafele, Thomas Morgenstern, a teraz Christian Nagiller. To właśnie ten ostatni znakomicie spisał się w pierwszej serii treningowej. Zwycięzca konkursu COC w Seefeld uzyskał 126 metrów z 18 bramki startowej i zajął 2 miejsce. Wyprzedził go tylko jego bardziej doświadczony kolega, najwyższy skoczek w Pucharze Świata - Florian Liegl (126,5 m). Punkt K przekroczyli jeszcze tylko Schwarzenberger, Morgenstern, Cecon, Koch i Sven Hannawald. Hanni uzyskał 120,5 metra z 17 bramki startowej i był to najlepszy wynik czołowej piętnastki PŚ. Słabo skakali dziś Christoph Duffner, który nie może się odnaleźć po kontuzji (111 m), gorzej wypadli także Kofler i Uhrmann. Po obniżeniu bramki, oprócz Hannawalda prawie nikt nie skakał daleko. Kiepsko zaprezentował się Goldi, fatalnie Peterka i Pettersen. Adam Małysz uzyskał 112,5 m i zajął 18 miejsce.