Arttu Lappi, 22-letni Fin z Kuopio, notuje w ostatnich dniach powrót do czołówki - przynajmniej na poziomie krajowym. Podczas wczorajszych treningów i odwołanej kwalifikacji Lappi oddawał jedne z najdłuższych skoków (był dwa razy drugi i raz piąty). Po trzech latach praktycznie nieobecności w Pucharze Świata, sympatyczny zawodnik z Puijon Hiihtoseura znów budzi zainteresowanie mediów. Nam udało się z nim porozmawiać w czwartek pod wieczór. Zapraszamy do lektury!

Skokinarciarskie.pl: Gratulacje. Skakałeś dziś naprawdę dobrze.

Arttu Lappi: Dziękuję. Moje skoki były równe, jestem z nich naprawdę zadowolony. wszystkie trzy około 140 metrów.

Skokinarciarskie.pl: Chociaż na tej skoczni można skakać nawet 150 metrów...

A.L.: Tak, to jest możliwe, ale według mnie nierozsądne. Wydaje mi się, że punkt HS, rozmiar skoczni, jest dobrym miernikiem. Na tej skoczni wynosi 142 metry.

Skokinarciarskie.pl: A rekord skoczni jest o 6 metrów większy...

A.L.: Tak, w sumie na wielu skoczniach jest podobnie, ale w dalszym ciągu uważam, że mówimy o pewnym ryzyku.

Skokinarciarskie.pl: Wygrałeś ostatnio złoty medal Mistrzostw Finlandii...

A.L.: Tak, w piątek we Vuokatti.

Skokinarciarskie.pl: Janne Ahonen skoczył dalej, jednak upadł.

A.L.: Janne też skakał dobrze. W zeszłym tygodniu mieliśmy trzy konkury krajowe. W Rovaniemi Janne wygrał o jeden punkt przede mną, tutaj na Ruce wygrałem w zeszłą środę, Vellu Lindstroem był drugi, Janne był trzeci. No a potem we Vuokatti Janne upadł, ale skakał naprawdę dobrze. Janne jest w dobrej formie, jak zawsze zresztą na początku sezonu.

Skokinarciarskie.pl: No, kilka lat temu nie do końca, zwłaszcza kiedy sezon rozpoczynał się w Kuopio...

A.L.: Janne nie bardzo lubi skocznię w Kuopio.

Skokinarciarskie.pl: Chyba nie lubi w ogóle. Wróćmy jednak do Ciebie, lubisz tę skocznię?

A.L.: Bardzo, to moja ulubiona skocznia. Zawsze lubiłem tutaj skakać.

Skokinarciarskie.pl: Mieliście tutaj zgrupowanie całkiem niedawno.

A.L.: Tak, ale mnie skoki ominęły. Tylko przed konkursem udało mi się trochę poskakać. Podczas gry w siatkówkę skręciłem sobie kostkę. W tej chwili już prawie wszystko jest dobrze, został lekki obrzęk i sztywność, ale skakać mogę. Na siatkówkę się jednak wciąż nie odważam.

Skokinarciarskie.pl: Zawsze wydawało mi się, że to bezpieczna gra.

A.L.: Być może. Ja przy schodzeniu z bloku stanąłem na nogę kolegi i wykręciłem sobie kostkę. To się często zdarza w siatkówce.

Skokinarciarskie.pl: Miejmy nadzieję, że nic więcej takiego się nie zdarzy. Jakie dziś panowały warunki na skoczni? Czy były równe?

A.L.: Nie, nie wydaje mi się, choć ja akurat nie mam na co narzekać. Skakałem na początku stawki, nie mam wielu punktów z zeszłego sezonu.

Skokinarciarskie.pl: A teraz taka różnica! Jesteś w świetnej formie, jesteś faworytem Finów na najbliższe konkursy. Jutro możesz walczyć o zwycięstwo na tej skoczni!

A.L.: Zobaczymy. Jutro jest nowy dzień.

Skokinarciarskie.pl: Co jednak sam sądzisz? Masz wiarę w siebie? Masz wewnętrzną pewność, że jesteś w stanie wygrać ten konkurs?

A.L.: Tak, z tym nie ma problemu. Nie wydaje mi się, że gdybym był po pierwszej serii w czołówce, to z powodu napięcia i nerwów nie mógłbym powtórzyć tego w drugiej serii.

Skokinarciarskie.pl: Można więc powiedzieć, że psychicznie jesteś mocny.

A.L.: Właściwie nigdy nie miałem z tym kłopotów, kiedy byłem w formie.

Skokinarciarskie.pl: Kolejnym z Finów, który nagle powrócił - a w każdym razie miejmy nadzieję, że wraca - do czołówki jest Veli-Matti Lindstroem.

A.L.: Vellu pod koniec lata, na początku zimy znalazł formę. Ostatnie lata nas obu były słabe, ale teraz wszystko wydaje się iść w lepszą stronę.

Skokinarciarskie.pl: Tommi Nikunen powiedział, że Vellu nie oddał na śniegu ani jednego słabego skoku, choć sam Vellu dzisiaj narzekał, że jego skoki nie są jeszcze dość równe.

A.L.: O to trzeba zapytać jego, ja nie chcę komentować innych, skupiam się na sobie.

Skokinarciarskie.pl: W tej chwili najsilniejsi w fińskiej ekipie wydają się Janne Ahonen, Vellu i ty. Co z resztą?

A.L.: Mamy silną drużynę. Nie można zapominać o Mattim Hautamaekim i Janne Happonenie, którzy są zawsze mocni podczas konkursów.

Skokinarciarskie.pl: W konkursach krajowych tracili jednak sporo do czołówki.

A.L.: Mają jednak wiarę w siebie i są w stanie wygrywać, można od nich obu oczekiwać choćby nawet miejsc na podium.

Skokinarciarskie.pl: Powiedziałeś, że ostatnie lata były słabe. Co się właściwie z tobą działo w tym czasie?

A.L.: Po świetnym sezonie 2002-03 latem weszły zmiany dotyczące kombinezonów, pewne zmiany regulaminu. Miałem problemy, by się do nich przystosować, co nieco obniżyło moją pewność siebie, zwłaszcza że w konkursach też nie szło mi najlepiej. Ciężko było się od tego odbić, kiedy podczas zawodów ponosiło się porażki. Następny sezon właściwie cały mnie ominął, kiedy tydzień przed rozpoczęciem Pucharu Świata złamałem nogę podczas zgrupowania na Ruce, a byłem wtedy w naprawdę dobrej formie. Nic nie mogłem poradzić. Przed poprzednim sezonem byłem w dość dobrej dyspozycji, ale najwyraźniej miałem zbyt wysokie oczekiwania, a przed zimą skoki nie wychodziły mi tak dobrze, jak chciałem, zaś skoków na śniegu oddałem bardzo niewiele. Przez ostatni sezon startowałem właściwie tylko w Pucharze Kontynentalnym.

Skokinarciarskie.pl: Jak tam było?

A.L.: W gruncie rzeczy nie chodzi o to, by skakać w Pucharze Kontynentalnym. Główną zasadą jest udowodnienie, że jest się na tyle dobrym, by skakać w Pucharze Świata. PK jest czymś innym. Atmosfera jest znacznie luźniejsza, nie ma wokół mediów. W pewien sposób jest to bardziej trening niż rywalizacja.

Skokinarciarskie.pl: Wspomniałeś o mediach. Jak się czujesz jako gwiazda?

A.L.: Może czułbym się teraz zupełnie inaczej, gdybym już wcześniej nie miał kontaktu z mediami. Gdybym już wcześniej nie posmakował sukcesu i tego, co się z nim wiąże. Trzeba udzielać wywiadów dla telewizji i prasy. To, co się teraz dzieje, nie jest dla mnie zaskoczeniem, a czymś znanym. Podchodzę do tego z odprężeniem i nie ma żadnego problemu.

Skokinarciarskie.pl: Zauważyłam dziś, że jesteś do tego naprawdę pozytywnie ustosunkowany. Kiedy stacje telewizyjne chciały z tobą porozmawiać, uśmiechałeś się, wyglądało, że masz zabawę.

A.L.: Nie mam nic przeciwko temu, że pyta się mnie o jakieś rzeczy. Taki mam charakter.

Skokinarciarskie.pl: Nie wszyscy w fińskiej ekipie są tak otwarci i chętni do rozmów z mediami...

A.L.: Chyba nie chodzi o to, że nie chcą rozmawiać albo że mają coś przeciwko. Ludzie są po prostu różni, co trzeba zrozumieć i zaakceptować.

Skokinarciarskie.pl: Niedawno rozpocząłeś studia...

A.L.: Tak, już drugi rok studiuję w Rovaniemi. Przeprowadziłem się tam.

Skokinarciarskie.pl: Cały czas reprezentujesz jednak Puijon Hiihtoseura?

A.L.: Tak, nie zamierzam tego zmieniać.

Skokinarciarskie.pl: Co studiujesz?

A.L.: Prawo.

Skokinarciarskie.pl: Jak długo trwają studia?

A.L.: W normalnym tempie pięć lat.

Skokinarciarskie.pl: Jesteś w stanie połączyć naukę ze skakaniem?

A.L.: Jak na razie udaje mi się łączyć studia ze sportem, nie miałem żadnych problemów.

Skokinarciarskie.pl: Jak długo zamierzasz więc skakać, kiedy już zdobędziesz zawód?

A.L.: Zobaczymy. Nie mam ustalonej żadnej daty. Jeśli wciąż będzie mi się dobrze skakać, jeśli skoki będą mi sprawiać przyjemność, nie zamierzam rezygnować. Lubię atmosferę skoków i starty w konkursach.

Skokinarciarskie.pl: Masz dla siebie wolny czas?

A.L.: Mam w życiu dwie rzeczy, które pochłaniają dużo czasu. Jeśli poza treningami zostaje mi czas, zwykle wtedy uczę się do zaliczeń i egzaminów. Wieczorem mam trochę czasu dla siebie, ostatecznie nie uczę się cały dzień.

Skokinarciarskie.pl: Masz zainteresowania?

A.L.: Zimą jedynie spotykam się czasem ze znajomymi, latem mam więcej możliwości, grywam na przykład w tenisa, trochę w inne gry.

Skokinarciarskie.pl: Wydajesz się mieć bardziej aktywne zainteresowania niż Matti Hautamaeki, który stwierdził, że lubi leżeć na kanapie...

A.L.: Jeśli z leżeniem na kanapie łączy się nauka, to ja też mogę się do tego przyznać. (śmiech)

Skokinarciarskie.pl: Mieszkasz więc w Rovaniemi, reprezentujesz Puijon Hiihtoseura, podczas gdy Harri Olli przeprowadził się do Lahti... Przemieszczacie się!

A.L.: Harri w zeszłym roku odbywał służbę wojskową w Lahti i postanowił tam zostać. Nie przeniósł się jednak do LHS. Dość zrozumiałe jest, że się przeprowadził, podobnie jak Kimmo Yliriesto kilka lat temu. W Rovaniemi nie ma dużej skoczni, jak w Kuopio, Lahti i tutaj. Mnie osobiście K90 zupełnie wystarcza, a na treningi na K120 zawsze mogę przyjechać do Kuopio.

Skokinarciarskie.pl: Często przyjeżdżasz?

A.L.: Tak, moja rodzina tam mieszka. Co miesiąc wpadam do Kuopio.

Skokinarciarskie.pl: Masz rodzeństwo?

A.L.: Młodszą siostrę.

Skokinarciarskie.pl: Jak to się stało, że postanowiłeś zająć się skokami? Skąd zainteresowanie?

A.L.: Skoczyłem na małej skoczni i stwierdziłem, że podoba mi się to. Jest to sport techniczny, nie wyczynowy. Ta dyscyplina wymaga wiele od strony psychicznej. Nie mógłbym być sportowcem, który skupia się na fizycznym wysiłku.

Skokinarciarskie.pl: Ile lat miałeś?

A.L.: Miałem dziesięć lat, więc można powiedzieć, że dość późno. Większość skoczków zaczyna w wieku 6-7 lat.

Skokinarciarskie.pl: Jakie masz cele na ten sezon?

A.L.: Tydzień po tygodniu skakać w zawodach, na każde osobno się nastawiać. Zobaczymy, jak pójdzie mi w zawodach grudniowych. Jeśli dobrze, pojadę na Turniej Czterech Skoczni. W styczniu będzie czas na zastanowienie, czy znajdzie się dla mnie miejsce w drużynie na Mistrzostwa Świata w Sapporo. W tej chwili Sapporo wydaje się zbyt odległe.

Skokinarciarskie.pl: Lubisz skocznię w Sapporo? Skakałeś tam?

A.L.: Dwa lata temu, po tej kontuzji, brałem udział w małym konkursie. Całkiem dobra skocznia.

Skokinarciarskie.pl: Ostatnie pytanie - jakie skocznie lubisz najbardziej? Co z lotami narciarskimi?

A.L.: Na skoczniach mamucich skakałem jedynie w Vikersund i na Kulmie, raczej dość przeciętnie, ale wtedy nie byłem w jakiejś super formie. Najlepsze osiągnięcia mam na skoczniach normalnych, co nieco dziwi, ponieważ wydaje mi się, że jestem bardziej typem lotnika niż mocny z odbicia. Największe sukcesy odniosłem jednak właśnie na obiektach K90, zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym.

Skokinarciarskie.pl: Dziękuję bardzo i życzę powodzenia w zawodach.



Rozmawiała Katarzyna "Clio" Gucewicz, zdjęcia - Elżbieta "Elken" Jalowska.