WróbelinhoPłakał za Forfangiem
nie bede
(12.09.2006, 15:47)
LavaJejciu.. ja mam nadzięję, że Daniel wróci do skoków tak jak Axu, czy Flo, chociaż niestety wątpię w to. jak patrzyłam na zdjęcia Haniego w czasie leczenie, to myślałam, że się załamię. Strasznie to wyglądało! Ale z drugiej strony niedługo coraz więcej zawodników może zacząć kończyć karierę przez BMI. Myślę, że było by ok bez BMI, gdyby każda kadra korzystała ze swojego dietetyka sportowego, który zajmował by się całą kadrą. Tylko co z klubami, itd?
(09.09.2006, 10:37)
BartekJestem anorektykiem i zapewniam że jest to straszna choroba nikomu tego nie życzę . Uważam że wprowadzenie współczynnika BMI w skokach to dobre rozwiązanie , wtedy jest większe prawdopodobieństwo że skoczek nie popadnie w anoreksję która może mu odebrać radość ze sportu wręcz stanie się on utrapieniem .
(08.09.2006, 22:30)
ikaIt is a Daniel Forfang:(wielka szkoda skoki już bez Daniela nie będą takie same!!!
(08.09.2006, 20:37)
fan skokówŻal mi Forfanga, bardzo go lubiłem, w przeciwieństwie do Pettersena. A tak dobrze się zapowiadał na początku poprzedniego sezonu.Strasznie dużo Norwegowie mają problemów z BMI.
pozdrowienia
(08.09.2006, 15:19)
WehrmachtNa Forfangu sie świat nie kończy, a bardzo dobrze ze przepisy zostały zmienione. Dla zdrowia skoczków to lepiej.
(07.09.2006, 20:49)
TorresAle na tym sie skończyło. A teraz okazuje się, że Forfang od dłuższego czasu miał problemy z utrzymaniem BMI na odpowiednim poziomie o czym zgłaszał trenerom, prosił o dietetyka sportowego, ale ciągle ignorowano te prośby. To niest profesjonalne podejście - po to jest cały sztab specjalistów, żeby zawodnikom pomagać. :(((((
(07.09.2006, 13:39)
GlonForfang największy sukces odniósł latem 2004 roku, kiedy to nowe przepisy już obowiązywały.
(07.09.2006, 13:23)
TorresWidać Norwegowie nie stanęli na wysokości zadania i nie potrafili zadbać o własnych sportowców. Kiedy zawodnik ma problemy z utrzymaniem prawidłowej wagi, albo dobraniem odpowiedniej diety powinno mu się pomóc, a nie zostawić samego sobie, bo w takim wypadku nie pozostaje nic innego, jak tylko jeść pół kromki chleba i popijać wodą, żeby nie przytyć. Wiadomo jednak do czego może doprowadzić taki sposób odrzywiania - depresji i znienawidzenia sportu, który się kiedyś kochało, a wszystko przez coś tak prozaicznego jak "żarcie".
Współczuję tym zawodnikom, którzy przez uwarunkowania genetyczne nigdy nie osiągną wspaniałych wyników ani nigdy nie zajdą wysoko, choćby nie wiem jak się starali i jak wiele trenowali. Szkoda, że norweski związek nie starał się pomóc Danielowi w kłopotach :(
(07.09.2006, 13:11)