Simon Ammann po swoim bezprzykładnym triumfie w Salt Lake City nieco się w swej karierze pogubił. Nie znaczy to, że od tego czasu skakał Ľle – na przykład końcówka sezonu 2003/04 w jego wykonaniu to czysta rewelacja. Niemniej sezon 2004/05 miał jednak słabszy. W minionym poprawił jednak swoje skoki, długo utrzymywał się nawet w najlepszej piętnastce P¦. Ostatecznie wyl±dował jednak na siedemnastej pozycji – przez cały sezon pozostaj±c w cieniu wspaniale skacz±cego Kuettela.
17. Simon Ammann (Szwajcaria) – 305 punktów (7/+6)
Pocz±tek sezonu w Kuusamo miał całkiem obiecuj±cy. Po dwudziestym drugim miejscu w pierwszym konkursie w drugim tego samego dnia (!) zaj±ł pozycję 2 razy lepsz± (awansował z siedemnastego po fenomenalnym drugim skoku – 141,5 metra – najdłuższym, choć nie najlepszym w drugiej serii). W Lillehammer było jednak gorzej – dwudziesta pierwsza i dwudziesta pi±ta lokata. Niemniej poprawił się już w Harrachovie – po szesnastym miejscu w pierwszym konkursie w drugim zaj±ł najlepsz± w tym sezonie lokatę (szóst±). Przed Turniejem Czterech Skoczni pojawił się jeszcze u siebie w Engelbergu gdzie był czternasty. W Pucharze ¦wiata zajmował dobr± – dwunast± pozycję.
Przed Turniejem 4 Skoczni pokazał się w CoC w St. Moritz, gdzie o dziwo wcale nie odegrał znacz±cej roli, niemniej niemieckie konkursy Turnieju to dobre wyniki Simona. W Oberstdorfie wygrał z Włochem Morassi sw± parę – zajmuj±c po pierwszej serii dziewi±t± pozycję, któr± po dobrym drugim skoku jeszcze minimalnie poprawił, kończ±c zawody na ósmym miejscu. Powtórzył ten wynik w Ga-Pa w parze wygrywaj±c z mało znanym Niemcem Mario Kuerschnerem. Gorzej skakał w Austrii – w Innsbrucku po słabym skoku w kwalifikacjach, w konkursie głównym pokonał Ito – jednak był dopiero dwudziesty trzeci. W Bischofshofen miał mało wymagaj±cego rywala (Stefan Thurnbichler), ale w konkursie też nie zachwycił (dwudzieste miejsce). Cały Turniej ukończył na trzynastym miejscu, za¶ w P¦ spadł na 15 pozycję.
Na M¦ w Lotach nie odegrał żadnej roli (23. miejsce indywidualnie, 6. w drużynie), do Sapporo nie poleciał, a w Zakopanem skakał po prostu słabo. W pierwszym konkursie zdobył tylko jeden punkt, w drugim był ostatni w¶ród wszystkich skacz±cych (by oddać sprawiedliwo¶ć, to raptem jeden z dwóch konkursów, w których nie zmie¶cił się w "30"). W Willingen indywidualnie był dwudziesty drugi (spadł w P¦ na 16 miejsce po tych konkursach), za¶ drużyna Szwajcarii powtórzyła wynik z Kulm.
Na ZIO Simi jechał jako podwójny obrońca tytułu, jednak za faworyta nie uchodził. Na K90 stał się bohaterem jednak ze względów – nazwijmy to – Coubertinowskich. Otóż na treningu doznał groĽnego upadku, miał nie wystartować w kwalifikacjach. Jednak w ostatniej chwili na własne życzenie został przywieziony na skocznię, gdzie obolały przeszedł kwalifikacje. W konkursie nie odegrał większej roli zajmuj±c miejsce trzydzieste ósme. Na K120 wypadł nieĽle, choć bez rewelacji (piętnasta lokata), za¶ w drużynie był siódmy (pamiętamy, jak wyskoczyli wtedy Polacy).
Po Turynie najpierw skoczków czekała drużynówka w Lahti, gdzie Szwajcarzy byli na szóstym miejscu, a potem konkurs indywidualny, gdzie Simon znów skoczył bardzo dobrze – na dziewi±te miejsce (jednak mogło być lepiej, bo po pierwszej serii był szósty). Wrócił chwilowo do czołowej "15" P¦. W Kuopio zamykał pierwsz± dwudziestkę (znów ten drugi skok!), za¶ w Lillehammer był piętnasty (tym razem w obu skokach rzetelnie skoczył po 130 metrów). Oslo jednak przyniosło pewne załamanie formy był tam trzydziesty drugi (pierwszy w¶ród tych, którzy nie weszli do drugiej serii).
Przed Planic± Szwajcar wci±ż był piętnasty w P¦. Za nim byli Spaeth, Kiuru i Kasai. I w Planicy Simon skakał lepiej od tej trójki, ale wobec fenomenalnej postawy Kocha i Kranjca spadł o dwa miejsca. Mimo dobrych lokat (czternastej i piętnastej) i czterech skoków ponad 200 metrów.
W sumie więc końcówka pozostawiła pewien niedosyt, mimo wszystko uważam jednak, że Simon powinien być z sezonu zadowolony. Skakał dobrze i równo, choć co trzeba zauważyć, bez jakich¶ wybitnych rezultatów.
Bilans Simona Ammanna na wielkich imprezach (zł-sr-br):
Igrzyska Olimpijskie: indywidualnie (2-0-0)
CDN