W kolejnej już części podsumowania zajmę się zawodnikami z drugiej czterdziestki Pucharu Kontynentalnego. Obok znanych nazwisk pojawiają się tu absolutni debiutanci, jest też kilka "upadłych aniołów", tak więc słowem: zachęcam do lektury.
79. Juha-Matti Ruuskanen (Finlandia), Łukasz Rutkowski (Polska) – 46 punktów
Łukasz, młodszy brat ex-mistrza świata juniorów obecnie jest chyba większą nadzieją, niż zmarnowany przez różne poza-sportowe czynniki Mateusz. Dobre, czwarte miejsce na MŚ Juniorów i niezłe starty w CoC (osiem występów, 12 miejsce w Zakopanem, 16 i 22 w Iron Mountain) rokują całkiem nieźle. Natomiast kariera 22latka z Finlandii uległa pewnemu zastopowaniu. W sezonie 2003/04 był nawet raz szósty w PŚ w Sapporo, teraz skacze głównie w CoC. 10 startów, punkty w Vikersund (2 x 21 miejsce), Sapporo (24. i 28.), Rovaniemi (24 i 23 miejsce) i symboliczny punkcik w Harrachovie chwały więc mu nie przynoszą.
77. Jon Aaraas (Norwegia), Jakob Grimholm (Szwecja) – 47 punktów
Aaraas to nazwisko nr 1 w bazie danych FIS. Oczywiście biorąc pod uwagę kryterium alfabetyczne. Rok temu nawet zapunktował w PŚ. Niemniej raczej jest to kontynentalowiec. Aż 12 startów, 5 z punktami. Najlepiej w Titisee (14 i 17), poza tym Planica (20 i 29) i Engelberg (29). Stawiam, że nigdy nie będzie numerem 1 w kategorii innej niż wspomniana. Szwedzi w minionym sezonie starali się bardzo pokazać z dobrej strony w PŚ. Wychodziło im to, niestety średnio. Jakob Grimholm to czołówka w swym kraju (z którego jak wiemy pochodzi Jan Bokloev, niegdysiejszy triumfator PŚ), niemniej wciąż na uboczu wielkiego skakania. W CoC 8 startów. Błysnął w Rovaniemi, gdzie był ósmy i siedemnasty, ponadto jeden punkt w St.Moritz. Potem bez powodzenia próbował swych sił w PŚ.
75. Lukas Hlava (Czechy), Matevz Sparovec (Słowenia) – 52 punkty
Hlava miał przygodę z PŚ – bez żadnych osiągnięć. W CoC skakał regularnie (13 startów), z różnym skutkiem. Najlepiej wypadł w Braunlage, gdzie raz zamknął pierwszą dziesiątkę, raz był dziewiętnasty. A tak to tylko 23 i 30 miejsce w Titisee, czy 28 w Villach i 29 w Bischofshofen. Średnio, doprawdy. Nazwisko Sparovec bardziej kojarzy się z dyscyplinami alpejskimi (od kilku lat jeździ w PŚ niejaki Gregor Sparovec). Matevz to mało znany skoczek, który na dziewięć startów w CoC kilka miał nawet udanych (14 i 18 w Planicy, 20 w Titisee, 21 w Villach).
73. Hideharu Miyahira (Japonia), Hyun Ki-Kim (Korea Płd.) – 54 punkty
Obaj punktowali w PŚ w tym sezonie. Hideharu pod koniec lat dziewięćdziesiątych należał do absolutnej światowej czołówki. Dziś z wielkich dni wiele nie zostało. 32 latek pojawia się na skoczniach rzadko i głównie w Sapporo (w CoC zajmował tam miejsca piętnaste, trzynaste i czternaste). Kim, czołowy skoczek w swym kraju też często w Kontynentalu miejsca nie zagrzewał – pięć startów, cztery punktowe (13 i 14 w Engelbergu, 18 w St.Moritz, 28 w Brotterode). W sumie skoki w Korei rozwinęły się w mniejszym stopniu niż można się było tego kiedyś spodziewać.
72. Christian Ulmer (Niemcy) – 55 punktów
Mało znany zawodnik. Na pięć startów w CoC punktował najpierw u siebie w Brotterode (20 miejsce), ale najlepsze wyniki osiągnął na zakończenie w Bischofshofen (11 i 13 lokata).
71. Mario Kuerschner (Niemcy) – 62 punkty
Kuerschner pojawił się w Turnieju Czterech Skoczni. A tak skakał tylko w CoC. Często (14 startów), ale bez większych błysków – najlepiej w Villach (15 i 18 pozycja), w Planicy i Zakopanem (22 miejsca). A tak to zajął też 23 miejsce w Zakopanem, 25 w Brotterode i 30 w Engelbergu. Średniak, jakich wielu w światowych skokach.
70. Tommy Eggeberg (Norwegia) – 63 punkty
Próbowany w poprzednich sezonach w norweskich konkursach PŚ, nie przebił się jednak w tamtych zawodach. W Pucharze Kontynentalnym 2005/06 startował sześć razy, najlepiej wypadając w Titisee – gdzie był siódmy i dziesiąty. A tak, tylko jeden mały punkt w Braunlage.
69. Nicolas Dessum (Francja) – 66 punktów
Bodaj najlepszy skoczek, jaki kiedykolwiek we Francji się urodził (obok m.in. Didiera Mollarda, Nicolasa Jean-Prosta i Stevena Delaupa). W każdym razie jedyny, który wygrał konkurs PŚ. Teraz jego gwiazda mocno przygasła. Nie zdobył żadnego punktu PŚ, zaś w CoC na 11 startów ani razu nie wypadł lepiej niż jedenasta lokata (Iron Moutain). A tak, to zajął siedemnaste miejsce w Brotterode, osiemnaste w Titisee, dwudzieste trzecie w Bischofschofen i dwudzieste czwarte w Iron Moutain. Czyżby powolny koniec kariery?
68. Hiroki Yamada (Japonia) – 69 punktów
Niegdyś wielki talent japońskich skoków. W sezonie 2001/02 otarł się niemal o podium PŚ. Obecnie w pierwszej lidze występuje rzadko, startując i sporadycznie punktując w Sapporo. Zresztą w CoC poza Sapporo widzieliśmy go tylko w Harrachovie (21 pozycja). Na Okurayamie był zaś siódmy, piętnasty i dwudziesty czwarty.
67. Vincent Descombes Sevoie (Francja) – 70 punktów
Jeden z wielu za słabych na PŚ, średnich w CoC. Trzynaście startów. Jedna bardzo dobra lokata (szóste miejsce w Brotterode). Pozostałe trzydzieści punktów zdobył w Titisee (23 miejsce), Vikersund (dwa razy 26 pozycja), St.Moritz (25 miejsce), Engelbergu (27) i Zakopanem (29). W sumie gdyby nie jeden wyskok, byłby ciułaczem gdzieś z końca pierwszej setki. A tak osiągnął 67 pozycję.
65. Kazuya Yoshioka (Japonia), Stefan Hula (Polska) – 72 punkty
Yoshioka niegdyś należał do pierwszej piętnastki PŚ (sezon 1998/99), stawał też na podium zawodów (sezon 2000/01). Obecnie w zawodach najważniejszych punktuje – który tu już zawodnik z taką charakterystyką – tylko w "kadłubowych" konkursach japońskich. Zresztą w CoC też poza Japonię nie wyjeżdża. Dwa starty na Okurze – dwa siódme miejsca. Natomiast Stefan, to nadzieja naszych skoków. W minionym sezonie zdobył swoje pierwsze punkty PŚ, gdzie awansował po czterech udanych startach w CoC. Był piętnasty w Harrachovie, trzynasty w St.Moritz, dwunasty i siedemnasty w Engelbegu. W PŚ było trochę gorzej, ale pewne perspektywy przed Stefanem się otwarły.
64. Akira Higashi (Japonia) – 73 punkty
W PŚ miał pecha. W drugiej serii konkursu w Lillehammer był w drugiej serii, ale zajął 31 pozycję (a szkoda, bo wyśrubowałby rekord stażu, wszak pierwsze punkty PŚ ten 34 latek zdobył w sezonie 1988/89). W CoC co ciekawe wcale najlepiej nie wypadł u siebie (bez punktów w dwóch startach), a w Szwajcarii (szósty w St.Moritz i siedemnasty w Engelbergu) i Słowenii (dwudziesta i dwudziesta trzecia lokata w Planicy).
63. Kalle Keituri (Finlandia) – 74 punkty
W minionych sezonach Kalle zdobywał czasem punkty PŚ. Głównie jednak widzimy go w drugiej lidze. Tam pokazał się jedenaście razy, z błyskiem w postaci drugiego konkursu w Titisee (dziewiąta lokata). Poza tym trzy razy był dwudziesty (2 x Braunlage i Villach), raz dwudziesty trzeci (Zakopane) i dwudziesty siódmy (Villach). W ślady Happonena póki co nie poszedł, ale po prawdzie niewielu na to liczyło.
62. Yang Li (Chiny) – 76 punktów
Najlepszy skoczek młodej (w sensie stażu, bowiem Yang Li ma już 26 lat), rozwojowej drużyny chińskiej. Jeszcze w PŚ punktów nie ma, ale to chyba kwestia czasu. W CoC zaliczył trzy starty, jeden znakomity (najniższy stopień podium w Braunlage), dwa przeciętne (22 w drugim starcie w Braunlage i 24 w St.Moritz).
61. Masahiko Harada (Japonia) – 80 punktów
Dla 38 latka ukoronowaniem startów miały być Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Niestety, za nieregulaminowy kostium został z nich zdyskwalifikowany, szkoda naprawdę. W CoC startował pięć razy, raz tylko punktując – co nietrudno zauważyć na drugim miejscu (w St.Moritz). Niemniej był to tylko wyskok weterana, który niewątpliwie należy do najlepszych i najbardziej utytułowanych (by wspomnieć choćby złoto na K90 w Falun i K120 w Trondheim na MŚ) skoczków w historii.
60. Robert Hrgota (Słowenia) – 86 punktów
To mało znany i bardzo młody skoczek ze Słowenii. W CoC pojawił się tylko dwa razy – w Planicy, gdzie był czwarty i siódmy. Niezłe wyniki i aż dziw bierze, że nie dostał później już szansy.
59. Ondrej Vaculik (Czechy) – 87 punktów
Kolejny zawodnik, który zmieścił się wśród zawodników sklasyfikowanych w Pucharze Świata. Częściej jednak skakał w CoC – choć nie zanotował tam żadnego błysku, był raczej dość równy. Najlepsze miejsce to czternaste w Braunlage, a tak to siedemnasty w St.Moritz i Sapporo, osiemnasty w innych konkursach w Sapporo i Braunlage, dwudziesty – znów w Sapporo i dwudziesty siódmy w Rovaniemi. Zaliczył też dwie wpadki, ale o nich nie warto wspominać.
56. Michal Dolezal (Czechy), Jernej Damjan Słowenia), Shohhei Tochimoto (Japonia) – 89 punktów
Na przełomie 1999/2000 Dolezal toczył całkiem udaną walkę z najlepszymi w PŚ. Obecnie skacze praktycznie tylko w CoC – aż 14 występów. Najlepiej wypadł w konkursach niemieckich – 10 i 15 w Titisee, 11 i 17 w Braunlage, a tak przytrafiła mu się jeszcze 22 pozycja w Rovaniemi. Reszta jest milczeniem. Damjan jeszcze w sezonie 2004/05 należał do najlepszej piętastki PŚ, w minionym sezonie kilka dobrych startów również stało się jego udziałem. W CoC skakał tylko u siebie, zapewne by uświetnić swą osobą te konkursy – dało mu to trzecie i dziewiąte miejsce. Zaś Tochimoto to japoński 16latek – próbowany bez powodzenia też w PŚ. W CoC punktował głównie w Sapporo (10 i 16) i Planicy (11 i 13). Dorobek "uzupełnił" w St.Moritz.
55. Erik Simon (Niemcy) – 90 punktów
Kolejny bliżej nieznany zawodnik, skacze niemal tylko w CoC. Pojawiał się często – aż 13 razy, raz przekraczając próg pierwszej dziesiątki (Bischofshofen, gdzie był też raz czternasty). Ponadto godna uwagi jest 14 lokata w Brotterode, a tak zaliczał miejsca w trzeciej dziesiątce (jak dobrze poszło) – 22 w Vikersund i Harrachovie, 26 i 29 w Zakopanem, 29 i 30 w Sapporo.
54. Yukio Sakano (Japonia) – 98 punktów
30letni już zawodnik, sklasyfikowany został też w PŚ w sezonie 2005/06. W CoC zanotował siedem startów, z czego sześć punktowanych. U siebie w Sapporo był ósmy i czternasty, w Engelbergu dwunasty, St. Moritz – dwudziesty i w Planicy – osiemnasty i dwudziesty dziewiąty. W sumie nigdy nie dostał się do japońskiej drużyny – po prostu jest to typowy przedstawiciel drugiego sortu.
53. Tomasz Pochwała (Polska) – 99 punktów
Na Puchar Świata Tomek jest chyba za słaby (nigdy w swej karierze nie był wyżej niż na 16 pozycji, a i to dawno temu), w CoC realizuje się z niezłym skutkiem. Startował aż w 17 konkursach, kilka razy mieszcząc się w trzydziestce, a raz nawet w dziesiątce (8 miejsce w St.Moritz). W Harrachovie był jedenasty, w Sapporo szesnasty, a tak głównie miejsca pod koniec trzydziestki: 25 i 26 w Planicy, 29 w Villach, 26 w Engelbergu, 21 w Rovaniemi. Jego miejsce dobrze oddaje pozycję w światowych skokach.
52. Andreas Wank (Niemcy) – 103 punkty
Czasem dostanie swą szansę w Turnieju Czterech Skoczni, niemniej nie z PŚ Wank jest najbardziej znany. Dobre starty w CoC zanotował w Titisee – siódme i ósme miejsce. Osiemnasty był w Rovaniemi i Brotterode, dwudziesty drugi w Bischofshofen – poza tym poza trzydziestką.
51. Anders Jacobsen (Norwegia) – 109 punktów
Raczej przeciętny zawodnik. Błysnął w Zakopanem, gdzie był siódmy i dziewiąty. Nieźle w Villach (14 i 18 miejsce). Gorzej w Vikersund (18 i 36). To najkrótsza kronika startów Jacobsena i w sumie niewiele więcej można o nim napisać.
50. Kenshiro Ito (Japonia) – 112 punktów
Spora nadzieja japońskich skoków, przymierzany już do kadry A (a jest z rocznika 1990!). W PŚ na razie bez powodzenia, za to w CoC jedno podium (trzecie miejsce w Sapporo, w dzień po którym zdarzyła mu się fatalna wpadka) i trzy miejsca w drugiej dziesiątce (12 i 17 w Rovaniemi, 15 w Sapporo).
49. Taku Takeuchi (Japonia) – 115 punktów
Przed laty punkty PŚ zdobywali Motoyasu i Takuya Takeuchi – nie wiem czy Taku jest z nimi jakoś spokrewniony, niemniej nazwisko to już w annałach się przejawiało. Taku najlepiej wypadł w Brotterode i pierwszym konkursie w Vikersund, gdzie był dziewiąty. W drugim konkursie w Norwegii i pierwszym w Villach był szesnasty. Dwa razy zapunktował w Zakopanem (20 i 27 lokata) i wspomnianym Villach (gdzie był też raz 24), raz w Rovaniemi (26 pozycja). Być może kiedyś awansuje do kadry A, patrząc na średnią wieku obecnych kadrowiczów.
47. Christian Bruder (Niemcy), Gorazd Robnik (Słowenia) – 120 punktów
Mało kto pamięta, że Robnik bez powodzenia (czyt. Punktów) startował w PŚ sezonu 1997/98. W CoC ’06, był dwa razy w pierwszej dziesiątce (ósmy i dziesiąty w Engelbergu). Z dobrej strony zaprezentował się u siebie w Planicy (14 i 17 lokata), W Villach (20 i 23) i St.Moritz (20) też zapunktował. Natomiast Bruder, jako typowy przedstawiciel CoC dostał szansę w PŚ 2004/05 w Sapporo, którą wykorzystał, niemniej więcej razy nie oglądaliśmy go w najważniejszej imprezie. W CoC 2005/06 zaliczył piętnaście startów, nie zawsze mieszcząc się w trzydziestce, raz mieszcząc się w dziesiątce – na samym jej końcu w Brotterode. W Braunlage był 11 i 14, tuż za czołową "10" był też w Titisee. Poza tym nawet punktowane starty były raczej przeciętne – to miejsce 22 w Bischofschofen, to 27 w Villach, także 22 i 25 w Engelbergu.
45. Maxim Anisimov (Białoruś), Arthur Pauli (Austria) – 130 punktów
Anisimov to zdecydowanie najlepszy skoczek ze swego kraju(jedynym poważnym konkurentem jest Petr Chaadaev). W tym sezonie nie zdobył punktów PŚ – niemniej w dwóch poprzednich udawało mu się to. W CoC pojawił się tylko w Villach, za to był tam drugi i czwarty. Arthur Pauli pod koniec sezonu rozkręcił się w Bischofshofen (był tam drugi i szósty). Wcześniej tylko jedno dwudzieste pierwsze miejsce w Engelbergu. Czyżby kolejna nadzieja z Austrii? Nie ma jeszcze 17 lat więc jest to możliwe.
43. Jure Bogataj (Słowenia), David Lazzaroni (Francja) – 140 punktów
Bogataj był małym objawieniem sezonu 2004/05 w PŚ. Po czym zniknął z grona najlepszych. Obstawia ostatnio zawody drugoligowe, rzadko zajmując dobre miejsca – najlepsze to ósme w Planicy. Niewiele gorzej w Titisee – 12 i 13 pozycja. W dwudziestce jeszcze był w Villach (19 miejsce) i – a jakże w Planicy (20). Zaś punkty zdobywał jeszcze w Bischofshofen (23 i 28 miejsce – tam wielu zawodników słabszych zdobyło punkty – najlepsi produkowali się chyba już w PŚ), Braunlage (24 i 30), Zakopanem (25), Rovaniemi (20) i wspomnianym już Villach (24). Lazzaroni to najlepszy ze skoczków francuskich. Pojawiał się głównie w PŚ. Skakał tam czasem z niezłym skutkiem. W CoC tylko pięć startów – i bardzo dobre wyniki – szósty w Brotterode, ósmy i jedenasty w Vikersund i dziesiąty i czternasty na Wielkiej Krokwi.
41. Krystian Długopolski (Polska), Yong Jik-Choi (Korea Południowa) – 145 punktów
Krystian wydawało się po LGP, że na stałe wejdzie do naszej reprezentacji, tak się jednak nie stało. W CoC miał bardzo dobre rezultaty – choćby w Villach gdzie był drugi i siódmy, ale też w Zakopanem (szesnasta pozycja), za oceanem w Iron Mountain też punkty zdobywał (odpowiednio dziesięć i cztery), niemniej więcej razy nie oglądaliśmy go tam. Yong-Jik Choi w sezonie 1998/99 zdobył swój jedyny punkt PŚ, głównie widujemy go w CoC, gdzie czasem ma przebłyski bardzo dobrej formy (choćby druga i jedenasta pozycja w Braunlage). A tak to w Planicy był piętnasty i dwudziesty drugi i trzy razy w trzeciej dziesiątce w Sapporo (21, 27 i 29).
C.D.N