W poniedziałek 24 stycznia w Libercu odbyły się Mistrzostwa Czech w Skokach Narciarskich. Zwycięzcą został najlepszy obecnie czeski zawodnik Jakub Janda. Niespełna jedenaście punktów za nim uplasował się Jan Matura, trzeci zaś był Antonin Hajek, który tymże wynikiem wyskakał sobie Mistrzostwo Juniorów. Same zawody nie były jednak zbyt emocjonujące. Na skoczni pojawiło się jedynie trzynastu seniorów i dwudziestu juniorów, co obniżyło znacznie rangę zawodów, umiejscawiając je w hierarchii daleko za lokalnymi zawodami o przysłowiowy „Puchar Prezesa”.
Bardzo nietrafiony okazał się pomysł trenera Jiroutka, aby zawodnicy z różnych kategorii wiekowych skakali z tej samej belki. Na szczęście nie dopuszczono do tego, by garstka dzieci, która ledwo co przeskakuje bulę na wielkiej skoczni zmuszona była narażać się tylko po to by i tak przegrać z Jakubem Janda i innymi seniorami. Ostatecznie odpowiednio dobierano belki startowe poszczególnym grupom zawodników.
Start Jakuba Jandy w tych zawodach odbierany jest przez niektóre środowiska komentatorskie w Czechach jako nierozsądne posunięcie. Podczas konkursu wiał dość silny wiatr, co narażało zdrowie zawodnika, któremu wysoka forma potrzebna jest podczas Pucharu Świata i przede wszystkim już niedługo, na MŚ w Oberstdorfie. Ostrożny Janda skakał zatem z najazdu krótszego o 3 belki niż w przypadku reszty skoczków, a i tak zajął pierwszą lokatę. „Już po pierwszej serii straciłem zainteresowanie tymi zawodami. Nie dorastały one poziomem do zawodów o mistrzostwo kraju”, powiedział Mistrz Czech.
Postawę Jandy potwierdza trener Vasja Bajc: „Jakub oddawał tutaj skoki na ok. 60% w porównaniu do tych z Neustadt. Musiał uważać, by nie polecieć zbyt daleko. Jeśli powiało by mu tak samo jak Hajkowi, nie wiem co mogłoby się wydarzyć. W żadnym wypadku nie wystartuje już więcej w takich zawodach. Starty międzynarodowe są przecież ważniejsze od tak przygotowanej imprezy. Tu chodziło o jego zdrowie!”
Ponadto, zawodnicy nie mieli odpowiednio długiej przerwy między seriami, a co się tyczy kibiców, nie zapewniono im możliwości nabycia na skoczni ciepłego posiłku, czy nawet ciepłej herbaty, nie działała również tablica świetlna.
Sytuacja w Czechach łudząco przypominać zaczyna sytuację skoków narciarskich w naszym kraju, gdzie zawodnik, profesjonalista odnoszący sukcesy, musi ponosić konsekwencje nieudolności działaczy i borykać się z problemami, które właśnie oni powinni rozwiązać.
Oto pierwsza szóstka zawodów o Mistrzostwo Czech – Liberec K-120:
1. Jakub Janda (Dukla Frenstat) 126,5m 124,5m 255,8pkt
2. Jan Matura (Dukla Liberec) 119,5m 128,5m 244,9pkt
3. Antonin Hajek (Dukla Liberec) 118,5m 129m 241,5pkt
4. Jan Mazoch (Dukla Frenstat) 124,5m 119,5m 238,2pkt
5. Lukas Hlava (Dukla Liberec) 119m 109m 203,4pkt
6. Jakub Jirotka (Dukla Liberec) 111m 112m 192,4pkt