Wygrał i nie pozostawił złudzeń kto jest najlepszy w tym sezonie. Wszyscy: trenerzy, skoczkowie i i kibice są pod wrażeniem 12. triumfu Janne Ahonena w tegorocznym Pucharze Świata. "To jest fenomenalne, po prostu miło się go ogląda. On skacze w swojej lidze." - powiedział po konkursie szkoleniowiec ekipy niemieckiej, Peter Rohwein.
Rohwein chwali Ahonena, jednak nie oszczędza także pozytywnych słów w kierunku swoich podopiecznych. "Jest lepiej niż na Kulm. Młodzi, Ritze i Hocke, oddali dobre skoki. Ze starszych dobrze wypadł Schorsch, ale jego styl "V" musi być bardziej symetryczny. To doda mu pewności, będzie aktywniej leciał i będzie bardziej agresywny. " - tłumaczył Peter Rohwein.
Schorch - Georg Spaeth zajął dziś szóste miejsce. Był najlepszym Niemcem w sobotnim konkursie w Titisee-Neustadt. "Skok był dobry do momentu telemarku, który był trochę zamarkowany. Ale to i tak była dobra próba." - stwierdził Georg Spaeth.
Bardzo dobrą lokatę zajał Stefan Hocke. Niemiec był dziewiąty, sprawiając kibicom zgromadzonym pod skocznią duzą niespodziankę:
"Jeśli nie idzie, często nie wie się dlaczego. A gdy idzie dobrze, jest podobnie. Chciałbym podziękować trenerom, z którymi ćwiczyłem w Villach i Ramsau." - mówił Stephan Hocke.
Niestety nadal nie może się odnaleźć Martin Schmit, dziś 46. w gronie 64 skoczków. "Jasne, że miałem nadzieje na lepszy występ, ale skoki narciarskie to nie koncert życzeń." - skwitował swój występi Niemiec.
W Neustadt obecny był Sven Hannawald, jednak nie w roli skoczka, ale komentatora stacji RTL:"W przypadku Martina ważne jest, aby ciągle czerpał przyjemność i nie rzucił nart w kąt." Słowa te brzmą szczególnie wymownie z ust Hanniego.