Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Po dotychczasowych konkursach sezonu 2004/2005 można doszukiwać się pewnej analogii w skokach narciarskich do... Formuły 1. O ile obydwie dyscypliny diametralnie się różnią, to jednak mają kilka wspólnych cech, jak bezwątpienia widowiskowość czy dominacja jednej osoby. W przypadku skoków mowa o Janne Ahonenie, natomiast w przypadku królowej sportów motorowych oczywiście jest to utrzymumujaca się od kilku sezonów dominacja Michaela Schumachera. Nic więc dziwnego, że porównanie do F1 pojawia się właśnie podczas konkursów w Niemczech, gdzie zainteresowanie tą dyscypliną sportu jest ogromne.

Jens Weissflog w wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej mówi, że nie boi się jakoby skokom miał grozić tzw. "efekt Schumachera", a pokonanie Ahonena, to kwestia czasu.
"W skokach to zupełnie nowa sytuacja, że jedna osoba aż tak dominuje, wygrywa tyle konkursów jeden za drugim. Tego jeszcze nie było, na razie nikt nie jest znudzony, za to wszyscy podziwiają Fina z otwartymi ustami. Ale w skokach przecież co jakiś czas ktoś dominuje - miał swój okres Adam Małysz, miał Martin Schmitt, Sven Hannawald. Ma teraz Janne Ahonen. Ale za chwilę nastąpi zmiana. Bo musi. Bo żaden skoczek nie jest w stanie utrzymać wysokiej formy tak długo. Dlatego nie obawiam się w naszej dyscyplinie "efektu Schumachera", który wygrywa sezon za sezonem, a w nich wszystkie wyścigi. W skokach to po prostu niemożliwe. Zawodnik to nie bolid, który sztab mechaników perfekcyjnie przygotuje co dwa tygodnie do startu. W skokach bardziej liczy się zawodnik, a on nie jest w stanie utrzymać się na jednym, bardzo wysokim poziomie przez cały sezon. Pytanie tylko, kiedy Ahonen przestanie wygrywać. Ale ja nie znam na nie odpowiedzi."

Martin Schmitt i Sven Hannawald. To dla nich jeszcze kilka sezonów temu na konkursy skoków w Niemczech przychodziły tysiące kibiców. To oni byli liderami niemieckiego teamu skoczków - dziś niestety są cieniami samych siebie.
"Z jednej strony w skokach to nic dziwnego, że raz jest się na szczycie, a potem z niego spada. Wielu z nas tego doświadczało i tak będzie nadal. Nie jestem psychologiem, żeby wyjaśnić, dlaczego Sven tak ciężko znosi stres. Kryzys Martina też jest dla mnie tajemnicą. Miał prawo mieć słabsze sezony po okresie świetności, ale dlaczego ten dołek trwa tak długo i nie widać jego końca? Powinien już dawno wrócić do formy. Karuzela ze zmianą trenerów na pewno im nie pomagała. Ale ja zawsze powtarzam, że jeśli ze skoczkiem dzieje się coś złego, niewytłumaczalnego, problem leży w jego głowie, w psychice. Tak jest tutaj." - tłumaczy Weisslog, który w ostatnich dniach przez organizatorów Turnieju Czterech Skoczni zostal wybrany na najlepszego zawodnika w całej historii imprezy.

Weissflog wyraził również swoje zdanie na temat nowych przepisów związanych z wagą skoczków. Były skoczek - dzisiaj ekspert podczas transmisji w niemieckiej telewizji publicznej - nie ukrywa swojego niezadowolenia ze zmian w regulacjach:
"Nie mogę zaakceptować tych zmian, bo one odzierają skoki narciarskie z indywidualności. Tworzy się stawkę zawodników jak z matrycy. Wszystko musi być wymierzone: wzrost skoczka, długość jego nart, szerokość nogawki, rękawa. Oczywiście urzędnicy mają swoje powody, żeby tak robić. Chcą wyrównanej stawki. Moim zdaniem ciała skoczków powinno się zostawić w spokoju." - wyjaśnia Niemiec.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« grudzień 2004 - wszystkie artykuły
Komentarze
dentka
W sumie Jaro masz rację...byloby ciekawiej albo ...nudniej(efekt Schumachera hehe)
(31.12.2004, 15:55)
Jaro
"wyrównywanie szans" - ulubiony zwrot polskich pllityków
Każdy skoczek jest inny i to właśnie sprawia, że skoki są nieprzewidywalne. A oni chcą je wyrównywać! Weissflog świetnie powiedział o tej koszykówce (patrz wywiad w Wyborczej).
To tak jakby w piłce nożej był limit dla najlepszych do strzelania goli - jeden na mecz, a za następne czerwona kartka... ech
(31.12.2004, 13:08)
dentka
Przepisy są po to,aby wszyscy skoczkowie mieli w miarę jednakowe szanse.Nadmiernie odchudzeni skoczkowie chcieli w ten sposób zyskac na odległościach>Na pewno teraz waga jest bardziej odpowiednia do wzrostu,ale skoczkowie są "pod nadzorem".
(31.12.2004, 09:27)
Doda
Ja tez uwazam ze te nowe przepisy przysporzyly skoczkom tylko klopotow...a wcale im nie pomoglo.Co z tego ze zmuszono ich do przytycia jak oni wcale nie sa z tego zadowoleni???Tyle ze dobrze to wplynie na ich zdrowie...
(30.12.2004, 21:57)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Weissflog:
Weissflog: "Nie grozi nam efekt Schumachera"

Weissflog: "Nie grozi nam efekt Schumachera"

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich