Karl Geiger, który wygrał dzi¶ w Planicy, musi lubić to miejsce - trzy miesi±ce temu został tu przecież mistrzem ¶wiata w lotach. Niemiec miał jednak trudne zadanie - nie tylko ze względu na trudne warunki.
Ze względu na wysok± lokatę w klasyfikacji generalnej Pucharu ¦wiata Geiger był jednym z tych, którzy najdłużej czekali na możliwo¶ć oddania skoku w przeci±gaj±cym się konkursie. Czas spędzony na górze Letalnicy i zmienne warunki nie przeszkodziły jednak Niemcowi w odniesieniu kolejnego w tym sezonie zwycięstwa; zawodnik zwalczył również inny problem:
- Na górze skoczni popsuło się zapięcie w moim bucie - a to co¶, czego potrzeba, by mieć niezbędn± stabilno¶ć. Pomógł kontroler sprzętu, który dał mi metalowe kółko od kluczy do samochodu. Naprawiłem but i mogłem skakać - tłumaczył po konkursie mistrz ¶wiata w lotach.
Po prowizorycznej naprawie Geiger zaryzykował, przypi±ł narty, skoczył i... wygrał.
- Ta sytuacja bardzo mnie zestresowała. Nie byłem do końca pewien, czy to pomoże, ale zadziałało całkiem dobrze. Może zostawię to na stałe - żartował.
Wygran± dał Geigerowi lot na odległo¶ć 232 metrów, wykonany w do¶ć trudnych warunkach (0,64 m/s w plecy). Dzieła dopełniły wysokie noty za styl - w tym jedna dwudziestka.
- Mój skok był jednak bardzo dobry, ¶wietnie się leciało. Muszę więc być zadowolony ze swojego kolejnego występu w Planicy - zakończył Niemiec.