Pogoń Kamila Stocha trwa - choć on sam wcale o tym nie my¶li. Dzi¶ Polak dogonił Adama Małysza, a na celowniku ma Mattiego Nykänena i Gregora Schlierenzauera. W zasięgu jest też Halvor Egner Granerud...
Nie jest tajemnic±, że dzi¶ Kamil Stoch zrównał się z Adamem Małyszem w liczbie wygranych konkursów Pucharu ¦wiata. On sam jednak nie zwraca na to uwagi...
- Liczba zwycięstw może kiedy¶ będzie miała dla mnie znaczenie, ale dzi¶ cieszę się tym, co jest. Cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa - ono nie przyszło łatwo, skoki nie były super. Było więcej trudno¶ci i walki.
Polak cały czas imponuje form±, choć przyznaje, że w Titisee-Neustadt nie czuje się tak dobrze, jak w końcówce Turnieju Czterech Skoczni.
- Zawsze z czym¶ trzeba się mierzyć. Dzi¶ musiałem być bardzo skoncentrowany - te skoki nie były tak dobre, jak choćby te z Bischofshofen. Od pocz±tku zmagałem się z pozycj± najazdow±, stromym rozbiegiem i innymi torami. Ale ten ostatni skok był naprawdę bardzo dobry, ¶wietny! Cieszę się, że miałem przy tym trochę szczę¶cia.
Choć dyspozycja Stocha jest ¶wietna, nie może on osi±¶ć na laurach...
- Warunki były dzi¶ niepewne, ci±gle co¶ się zmieniało - wiatr z tyłu, z boku. Ja jednak cieszę się, że dobrze skakałem, a moja forma wci±ż jest na wysokim poziomie. Jestem w super dyspozycji, przy tym można łatwo się pogubić. Dobrze, że trwam w tym swoim my¶leniu. Jest wszystko OK.
Polak po konkursie podkre¶lał też znakomity występ swoich kolegów, a także żal, że miejscena podium stracił prowadz±cy na półmetku Dawid Kubacki...
- Cieszę się, że cały zespół skakał dzi¶ tak dobrze. Szkoda mi trochę Dawida, bo startował w kiepskich warunkach. Zasłużył na podium, a nawet zwycięstwo, jak nikt inny. To skoki - czasem trzeba to zaakceptować. Mam nadzieję, że co się odwlecze, to nie uciecze - zakończył.