Choć USA nie są potęgą w skokach narciarskich, szerokość tamtejszych kadr narodowych potrafi robić wrażenie. W tych na przyszły sezon znalazło się łącznie piętnaścioro zawodników.
Wśród powołanych do amerykańskich kadr zdecydowanie najwięcej trofeów na swoim koncie ma oczywiście Sarah Hendrickson, która w 2012 roku zdobyła Puchar Świata, a sezon później triumfowała na mistrzostwach świata. Po serii kontuzji 25-latka nie może powrócić do najwyższej formy, jednak wciąż się nie poddaje.
Oprócz Hendrickson w kadrze kobiet znalazły się Nita Englund (ona, podobnie jak utytułowana koleżanka, nie startowała w międzynarodowych konkursach w ubiegłym sezonie), Nina Lussi, Logan Sankey, Anna Hoffmann, Annika Belshaw, Paige Jones, Samantha Macuga, Cara Larson i Jillian Highfill. Z kolei drużynę juniorską będą tworzyć Rachael Haerter, Elise Loescher, Macey Olden i Adeline Swanson.
Wśród panów liderem jest Kevin Bickner, dla którego jednak dwa ostatnie sezony nie były tak udane, jak zimy 2016/2017 i 2017/2018. Rekordzista USA w długości skoku w tym roku skończy 24 lata, więc wciąż jeszcze ma sporo lat kariery przed sobą - podobnie jak Casey Larson, Andrew Urlaub, Decker Dean i Patrick Gasienica, którzy również zostali nominowani do kadry. W zespole juniorskim pojawią się natomiast Canden Wilkinson, Erik Belshaw, Greyson Scharffs, Hunter Gibson, Landon Lee i Shane Kocher.