Reprezentanci Niemiec opuszczali dziś skocznię w Rasnowie w znakomitych nastrojach. Dublet Geigera i Leyhe, pięciu zawodników w czołowej piętnastce i udany powrót Freunda to najkrótsze podsumowanie dnia.
Trenujący Niemców Stefan Horngacher miał ten komfort, że już przed skokiem ostatniego zawodnika wiedział, że na najwyższym stopniu podium stanie jego podopieczny. Skończyło się dubletem:
- To świetny wynik, udane zawody. Gratuluję całej drużynie - skwitował krótko Austriak.
Bohaterem dnia był oczywiście Karl Geiger, który triumfował z wyraźną przewagą i jako jedyny doleciał dziś do setnego metra; na dodatek zrobił to dwukrotnie.
- Bardzo podoba mi się ten obiekt, świetnie mi się tu skacze. Oczywiście jestem zadowolony z dzisiejszych rozstrzygnięć.
Drugie miejsce zajął Stephan Leyhe, dla którego to czwarte podium w karierze:
- Zawody na normalnych obiektach sprzyjają niemieckiej drużynie; dzisiejszy konkurs również był dla nas całkiem udany - ocenił.
Dzisiejsze zawody były ważne dla Severina Freunda, który powrócił do rywalizacji w Pucharze Świata po przerwie trwającej od 1 stycznia 2019 roku. Mistrzowi świata z Falun niewiele zabrakło, by znaleźć się w czołowej trzydziestce.
- Kiedy tak niewiele brakuje ci, żeby awansować do drugiej serii, oczywiście czujesz się wkurzony. Chciałem skoczyć drugi raz - liczyłem, że tak się stanie, to byłoby coś wspaniałego - stwierdził Freund. - Mimo wszystko pozytywnie oceniam ten skok konkursowy, a jednocześnie jestem świadomy, że przede mną długa droga, mam jeszcze wiele do poprawy. Kolejna szansa już jutro.
- Severin zaprezentował się z dobrej strony. Zrobimy wszystko, by powrócił do najwyższej dyspozycji - dodał Stefan Horngacher.