Michal Doležal nie może narzekać na wyniki, jakie jego podopieczni osiągają tej zimy. Piotr Żyła jest już trzecim Polakiem, który w tym sezonie odnosi indywidualne zwycięstwo.
- Asystenci już mi mówili, że nigdy nie uda się nam osiągnąć dobrego wyniku na Kulm - mówił Doležal, nawiązując do burzliwej przeszłości naszych zawodników na tym obiekcie. - Dziś Piotr to pokonał i bardzo się z tego cieszymy.
Czech nie jest zaskoczony sukcesem wiślanina:
- Po Willingen pogadaliśmy, Piotrek sam to sobie przeanalizował, inaczej się zmotywował i wziął się do pracy. Jego zwycięstwo nie jest niespodzianką. Piotr, ale też Dawid i Kamil, są w stanie wygrywać - i w tym sezonie każdy z nich już zwyciężał w Pucharze Świata.
Żyła zaskoczył wszystkich stwierdzeniem, że zepsuł oba skoki konkursowe. Doležal potwierdza jego słowa:
- Oba skoki nie były takie, jak ten treningowy, ale Piotrek dziś wykorzystał swoją umiejętność latania. Wydawało się, że z takimi skokami nie powinien wygrać - ale to loty, tu trzeba umieć latać.
Szkoleniowiec dostrzega pozytywy również w postawie innych swoich zawodników:
- Dawid oddał dwa bardzo dobre skoki, Kamil w drugiej serii pokazał, że umie latać. Kubie w drugiej serii noga nie zadziałała, ale wie, co zrobić jutro. Cieszymy się z punktu Olka, trzeba go pochwalić, bo nie jest łatwo zdobywać punkty Pucharu Świata; szkoda drugiego skoku, bo trochę spóźnił, ale to i tak krok do przodu. To może mu pomóc psychicznie - zakończył.