W tym sezonie Stefan Kraft rzadko wypada poza ścisłą czołówkę konkursów Pucharu Świata. Kolejne drugie miejsce - tym razem w Sapporo - pozwoliło mu powrócić na fotel lidera klasyfikacji generalnej...
Można powiedzieć, że drugie miejsce w Sapporo było Kraftowi pisane - Austriak zajmował taką lokatę w obu seriach piątkowego treningu, w kwalifikacjach, w serii próbnej, był drugi po pierwszej serii, wreszcie stanął na drugim stopniu podium całego konkursu (choć w finale miał dopiero piąty wynik).
- Jestem zadowolony. Zawsze podobają mi się wycieczki do Japonii, lubię tę skocznię i cieszę się z drugiego miejsca - mówił po konkursie Kraft, który przyjechał na Hokkaido z właściwym nastawieniem: - W Sapporo odrobina szczęścia jest niezbędna - jesteś tego świadomy już na starcie.
Jak się okazało, jego podejście było słuszne, bo warunki nie były dziś łatwe:
- To był trudny konkurs, ponieważ przedni wiatr czasem był mocniejszy, czasem słabszy - a gdy startujesz z niskiej belki, potrzebujesz trochę powietrza pod nartami - tłumaczył.
Dzisiejsza druga lokata pozwoliła Kraftowi powrócić na prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Wcześniej Austriak został liderem po zawodach w Engelbergu, ale pierwsze miejsce stracił już następnego dnia. Stąd zapewne ostrożność w kontekście pozostałej części zimy:
- Wspaniale jest założyć żółty plastron, ale do końca sezonu jeszcze daleko - zaznaczył na zakończenie.