Niemcy byli faworytami drużynowego konkursu mistrzostw ¶wiata i z tej roli wywi±zali się znakomicie. Takiej przewagi nad rywalami nie spodziewali się jednak nawet oni sami...
56,6 punktu nad Austriakami oraz 67,3 punktu nad Japończykami - z tak± przewag± podopieczni Wernera Schustera zakończyli dzisiejsz± rywalizację w Innsbrucku. Niemcy ani przez chwilę nie byli zagrożeni w walce o tytuł mistrzów ¶wiata...
Najdalej w zwycięskiej drużynie latał dzi¶ Karl Geiger, dla którego to drugi w karierze medal M¦, a pierwszy złoty:
- Co¶ wspaniałego, niesamowity występ. To było szaleństwo w naszym wykonaniu. Każdy pokazał optymalne skoki i wygrali¶my z ogromn± przewag± - nigdy nie powiedziałbym, że tak może się stać. To dla nas perfekcyjny weekend - mówił zachwycony Geiger. - Dzi¶ będziemy cieszyli się sukcesem, póĽniej musimy przestawić się na obiekt w Seefeld, gdzie będziemy chcieli zabrać pozytywn± energię z Innsbrucka.
Już po raz trzeci w karierze hymnu Niemiec granego na swoj± cze¶ć mógł wysłuchać Markus Eisenbichler, który poprzednio złoto wywalczył dwa lata temu w Lahti (rywalizacja drużyn mieszanych) i wczoraj w Innsbrucku (zawody indywidualne na dużej skoczni).
- Jestem taki szczę¶liwy, to był dla mnie najważniejszy konkurs tych mistrzostw. Zdobycie tytułu było wielkim celem, ale i życzeniem. Wiedzieli¶my, że czeka nas ciężka praca. Wczoraj rozmawiałem z Karlem i Richardem i stwierdziłem, że musimy po prostu oddać normalne skoki i czekać, co zrobi± inni. Nawet nie ¶miałem marzyć, że wszystko pójdzie tak dobrze - zaznaczył. - To był wspaniały konkurs, jestem niezmiernie szczę¶liwy, że mogłem być jego czę¶ci±. Pozostała trójka wykonała ¶wietn± robotę - pochwalił kolegów.
W pi±tek i sobotę od rywalizacji odpoczywał Stephan Leyhe, który w niedzielę pojawił się na Bergisel z niezbęd± do walki energi± i zaprezentował się znakomicie.
- Pokazali¶my się z bardzo dobrej strony. Może nie oczekiwali¶my aż takiej dominacji, ale nie narzekamy. Być mistrzem ¶wiata to co¶ niewiarygodnego! Mój pierwszy skok był w porz±dku, drugi to taki, jakie oddawałem na przestrzeni tego sezonu. Je¶li skoki sprawiaj± ci rado¶ć, to i rezultaty s± dobre - dodał nieco filozoficznie.
Leyhe zast±pił w składzie Andreasa Wellingera, któremu nie poszło dobrze w zawodach indywidualnych. Mistrz olimpijski z Pjongczangu nie czuje jednak żalu, że nie został nominowany do zespołu, i pogratulował swoim rodakom:
- Już przed mistrzostwami wiedziałem, że ciężko będzie znaleĽć się w składzie drużyny. Nie jest to dla mnie komfortowa sytuacja, ale nie zmienia to faktu, że cieszę się z sukcesu kolegów.
Zachwycony występem podopiecznych był też Werner Schuster, dla którego to wisienka na torcie na koniec jedenastoletniej współpracy z reprezentacj± Niemiec:
- To był pokaz naszej siły od pierwszego skoku. Bardzo dziękuję chłopakom - ten tytuł znaczy dla mnie bardzo wiele, bo dotychczas brakowało nam tego trofeum - zakończył szkoleniowiec.