Stephan Leyhe wygrał kwalifikacje do jutrzejszego konkursu Letniej Grand Prix w Klingenthal. W środę na skoczni zobaczymy pięciu Polaków - zabraknie Stefana Huli, który przegrał z trudnymi warunkami...

Leyhe poleciał najdalej spośród wszystkich skoczków. Niemiec wykorzystał świetne warunki (wiatr 1,93 m/s pod narty) i z jedenastej belki startowej uzyskał 145,5 metra. Taki skok dał mu 6,5 punktu przewagi nad Jewgienijem Klimowem (136 m przy wetrze 0,71 m/s).

Trzecie miejsce zajął Ryoyu Kobayashi (140 m), czwarty był Richard Freitag (141,5 m), a na piątej lokacie uplasowali się wspólnie najlepsi z reprezentantów Polski, Dawid Kubacki (138,5 m) i Jakub Wolny (138 m).

Awans do jutrzejszego konkursu wywalczyło - z dalszych lokat - jeszcze trzech Polaków: Piotr Żyła (133 m - 23.), Maciej Kot (122 m - 32.) i Kamil Stoch (116 m - 47.). Ten ostatni miał najsłabsze warunki w całej stawce (0,33 m/s pod narty). W środowym konkursie nie zobaczymy niestety Stefana Huli, który po lądowaniu na 115. metrze został sklasyfikowany na 56. miejscu.

Zawodnik ze Szczyrku nie był jedynym uczestnikiem kwalifikacji z szerokiej czołówki, który jutrzejsze zawody obejrzy z trybun. Ten sam los podzielili m.in. Yukiya Sato, Junshiro Kobayashi, Taku Takeuchi czy Władimir Zografski. W konkursie nie zobaczymy także Roberta Johanssona oraz powracającego po chorobie Daniela Andre Tande - Norwegowie zostali zdyskwalifikowani za nieregulaminowy kombinezon.

Kwalifikacje trwały niemal dwie godziny za sprawą trudnych warunków - wiatr wiał pod narty, ale z prędkością od 0,3 do 2,4 m/s. Belka startowa była ustawiona w bramkach trzynastej, dwunastej i jedenastej.