Carina Vogt zdobyła złoty medal MŚ w Lahti. Dziś pokonała Yuki Ito i Sarę Takanashi. Dopiero czwarte miejsce zajęła liderka po 1. serii - Maren Lundby, która spaliła swój drugi skok.

Konkurs pań na MŚ w Lahti był pierwszym konkursem skoków, który odbył się na tej imprezie w 2017 roku. Na obiekcie HS 100 na swoje pierwsze złoto indywidualne na dużej imprezie seniorskiej liczyła Sara Takanashi, która zdobyła już w tym roku kryształową kulę.

W planie tym chciały namieszać jej rodaczka Yuki Ito oraz Niemki, z Cariną Vogt na czele. Mistrzyni olimpijska była najlepsza w przedkonkursowej serii próbnej.

Zawody odbyły się bez Polek, które w ogóle nie przyjechały na mistrzostwa. Walkę o punkty z 18 belki rozpoczęła Marta Krepelkova skokiem na 77 metr, bez szans na awans. Potem skoczkinie lądowały w okolicach 82-84 metra z niewielkimi różnicami punktowymi. Pierwszy ładny skok oddała dopiero z numerem 12-tym Nika Kriznar - 90,5 metra. 16-letnia Słowenka objęła prowadzenie aż o 13,5 punktu nad Danielą Haralambie. Obie zawodniczki awansowały do II serii.

Kolejne dobre skoki oddały Henrich (88 m), Lemare (90 m), Iwabuchi (92 m) i Runggaldier (92 m). Włoszka uzyskując wysokie noty za styl objęła prowadzenie.

Jedyna reprezentantka gospodarzy w konkursie - Julia Kykkaenen niestety nie spisała się najlepiej. 86,5 metra dawało jej awans do finału, ale z dalekiej pozycji.

Drugą Włoszką w czołówce chciała być Manuela Malsiner, która lądowała na 91 metrze. Niestety lądowała z problemami i znajdowała się dopiero na szóstej pozycji. Jeszcze słabiej wypadła Sarah Hendrickson, która uzyskała 86,5 metra...

Wice liderką została Chiara Hoelzl z wynikiem 93,5 metra. Austriaczka traciła do Runggaldier 0,8 punktu. Jeszcze lepiej, bo aż 97 metrów poleciała Svenja Wuerth. Niemka dostała słabe noty za styl, ale przewaga za odległość wystarczyła by mieć przewagę nad Włoszką aż 5,3 punktu.

Trzy metry bliżej lądowała Jacqueline Seifriedsberger, która dostała osiemnastki za lądowanie i miała tylko 1,1 punktu straty do prowadzącej Niemki.

Kolejną skoczkinią, która popisała się dalekim skokiem była Ema Klinec - 99 metrów. Jak można było się domyśleć lądowała na dwie nogi. Mimo tego objęła prowadzenie o 0,6 przed Svenją Wuerth.

Niewiele bliżej, bo 98,5 metra poleciała Carina Vogt. Niemka była dziś faworytką, a dzięki tej próbie z wysokimi notami, zgłosiła akces do medalu.

Dość niespodziewanie 99,5 metra uzyskała Maren Lundby, która nie błyszczała na treningach. To Norweżka była na czele tabeli ku uciesze niewielu kibiców zgromadzonych pod skocznią w Lahti.

Yuki Ito poleciała 97 metrów, co dało jej 4-te miejsce z niewielką stratą do liderki, zaś Sara Takanashi lądowała metr dalej i była druga.



Drugą serię rozpoczęła Xueyao Li, która dostała się do konkursu zajmując ex aequo 30 miejsce z Nitą Englund. Chinka z 17 belki poleciała na 81,5 metra. Lepsza okazała się Amerykanka (82 m).

Kolejnymi liderkami zostawały Gianina Ernst (81,5 m) i Anastasiya Barannikova (86,5 m). Spela Rogelj mimo skoku na 87,5 metra była za Rosjanką. Udało się to Julii Kykkaenen, która skoczyła tylko 82,5 metra, ale miała dużą przewagę z pierwszej próby.

Lepiej zaprezentowała się Maja Vtic - 86 metrów, choć Słowenka na pewno liczyła na więcej. 87,5 metra uzyskała Yuka Seto i to ona wyszła na prowadzenie. Pierwszy skok w II serii powyżej punktu K oddała Nika Kriznar - 91,5 metra. Jej przewaga nie była jednak tak duża nad rywalkami z powodu słabych not za styl.

Słowenkę wyprzedział Irina Avvakumova skokiem na 90,5 metra w lepszym stylu. Rosjanka nie postała długo na miejscu dla liderek, gdyż Kaori Iwabuchi uzyskała 89,5 metra i pokonała ją o 0,1 punktu. Jeszcze lepiej spisała się Chiara Hoelzl - 91 metrów, co dało jej 1. pozycję przed skokami czołowej dziesiątki konkursu. Austriaczka liczyła na awans do tej elity.

Czołową dziesiątkę otwierała Elena Runggaldier, która poleciała jednak tylko na 81 metr i znacznie spadła w klasyfikacji. Katharina Althaus nie zrobiła prezentu Austriaczce skacząc 93,5 metra. Niemka miała aż 10 punktów przewagi.

Nie pokonała jej Daniela Iraschko-Stolz (89,5 m), ale udało się to Jacqueline Seifriedsberger (92,5 m). Lepsze były także Svenja Wuerth i Ema Klinec (obie po 94 m).

Największe emocje zaczęły się jednak od czołowej czwórki, która miała prawie 5 punktów przewagi na Emą Klinec po 1. serii. Yuki Ito nie zawiodła lądując na 96,5 metra, dzięki czemu miała sporą przewagę nad skaczącymi do tej pory rywalkami.

Szansę na złoty medal szybko rozwiała jej swoim skokiem na 96,5 metra Carina Vogt. Niemka miała już pewny medal, pozostawało pytanie z jakiego kruszcu.

Sara Takanashi poleciała na 95 metr i po raz kolejny zawiodła na wielkiej imprezie. Przegrała z Vogt i z Ito... co oznaczało, że może wyjechać bez medalu...

Wszystko było w nogach Maren Lundby. Norweżka jednak nie wytrzymała presji. 91 metrów dało jej dopiero czwarte miejsce. Carina Vogt ma złoty medal MŚ, a Sara Takanashi zdobyła brąz.