Nie tylko w Polsce koniec sezonu 2003/2004 przyniósł zmiany w skokach narciarskich. Również u naszych południowych sąsiadów, w Czechach, pojawiły się krytyczne głosy pod adresem dotychczasowego trenera czeskich zawodników, Jana Tanczosa. Jak zapowiada serwis Skoky.cz, decyzja, kto zostanie nowym szkoleniowcem reprezentacji Czech, ma zapaść już w kwietniu w wyniku konkursu o to stanowisko. Jednym z kandydatów okazał się niespodziewanie Jaroslav Sakala, światowa gwiazda skoków. Oto wywiad jakiego udzielił dla Skoky.cz:

Zdecydowałeś się startować jako kandydat na trenera czeskiej reprezentacji seniorów w skokach narciarskich. Czy to oznacza, że inne stanowiska (np. stanowisko trenera juniorów) byłyby dla Ciebie mniej satysfakcjonujące?

Ależ skąd, ale ten konkurs dotyczy akurat reprezentacji seniorów. Chodzi głównie o to, że u nas mamy tak ubogie zaplecze, że na pewno, z finansowego i motywacyjnego punktu widzenia, lepiej jest prowadzić kadrę A złożoną z dziesięciu zawodników, niż kadrę juniorów. Zmniejszyłoby to wydatki, a zwiększyłaby się konkurencja między chłopcami. Młodzicy nie odczuwaliby, że są odsunięci na bok, lecz codziennie mieliby kontakt z seniorami. Zwiększyłoby to ich morale, chęć, a co za tym idzie, jakość przygotowań. Starsi zaś czuliby presję ze strony młodszych - coś czego dawno nie doświadczyli.

Czy mógłbyś nam zawczasu przedstawić główne założenia koncepcji, jaką realizowałbyś trenując i którą przedstawisz podczas konkursu na trenera?

Część powiedziałem już w poprzednim pytaniu. Najważniejsze jest poza tym zacząć pracę z drużyną nie na skoczni, tylko w klubach i z klubowymi trenerami. Dlatego tam najpierw trzeba zmienić system przygotowań, zaszczepić nowoczesne metody, stworzyć kontakty między trenerami, wymieniać doświadczenia, także w zakresie żywienia, odnowy itd. Odnowić koleżeństwo między zawodnikami i współzawodnictwo na treningach. W ten sposób trener miałby szansę odnieść sukces ze swoją drużyną.

Oczywiste jest, że podczas konkursu o stanowisko trenera będą Ciebie uważnie słuchać członkowie zarządu sektora skoków narciarskich, którzy są współodpowiedzialni za obecny stan w czeskich skokach. Czy to nie redukuje Twych szans do minimum?

Powiedziałbym, żę powinno im chodzić nie o to by wynaleźć POWODY, lecz SPOSOBY, jak zacząć odbudowywać nasze skoki. Jasne jest także to, że do tej pracy człowiek musi mieć sprawne zaplecze. Zapewnia je trenerom Związek Narciarski. Musi on zatem najpierw przyjrzeć się własnym szeregom, po to, by trenerów na przyszły sezon wybrali ludzie bez uprzedzeń, z profesjonalnym podejściem i bez emocji.

Z kim najchętniej współpracowałbyś będąc na trenerskim stanowisku? Widzisz już jakiegoś kandydata na miejsce Twojego asystenta?

Cały czas mówiąc o reprezentacji: konieczna jest współpraca między wszystkimi trenerami klubowymi, nie można zatrzasnąć drzwi i mówić "jestem trenerem kadry A i nikt mi tu nie będzie podskakiwał". Oczywiście chciałbym mieć głos przy wyborze reszty kadry szkoleniowej. Asystenci na każdych zawodach mogliby pochodzić z różnych klubów i zmieniać się. Dzięki temu kiedyś w przyszłości szukanie trenera mogłoby być prostsze, gdyż wielu z nich w konsekwencji miało by doświadczenie jeśli chodzi o Puchar Świata. Powiedzmy, chociaż nie jest to jeszcze ostateczne, że co drugie zawody występowałby w roli asystenta inny trener klubowy.

Kiedy skończysz swoje szkolenie trenerskie? Jakie będziesz mieć kwalifikacje i kto oprócz Ciebie jest na tym szkoleniu?

Szkolenie mógłbym skończyć już w przyszłym roku ze stopniem trenera pierwszej klasy. Uczą się ze mną jeszcze Marek Dala, David Kryške, Jakub Jiroutek i Zbyněk Krompolc. Ci siedzą zawsze przede mną, a kto siedzi za mną to nie wiem :-)

Wiadomo, żę z Miką Kojonkoskim jesteście bardzo dobrymi przyjaciółmi. Czy to oznacza, że korzystałbyś z jego porad?

Nie wyrzekam się dobrych rad od nikogo, ale myślę, że najwięcej wiedzy przejmuję teraz od Olega Mazurova i Pavla Nykla. Od nich uczę się tej sztuki.

A teraz coś spoza czeskiego obszaru. Łukasz Kruczek zeskoczył ze skoczni wprost na miejsce trenera...

Łukasz zaczął się uczyć już wtedy gdy skakał i dlatego, gdy skończył ze skakaniem w optymalnym do tego wieku, dostał intratną ofertę objęcia stanowiska trenera od PZN. Nie musiał i nie miał powodu pójść w innym kierunku. Łukasz, wraz z Kuttinem, ma wspaniałe wyniki i nam pozostaje jedynie żałować, że u nas w Czechach nie funkcjonuje to w ten sposób.

Co sądzisz o żeńskich skokach?

Nie widzę w tym nic niewłaściwego. Czasem słyszałem opinie, że to obniża jakość skoków narciarskich jako bardzo niebezpiecznego sportu. Mógł to powiedzieć jedynie głupiec - skoki nie są wcale bardziej niebezpieczne niż inne sporty. Wydają sie takie, ale nie są. Narciarstwo alpejskie, które przecież uprawiają również kobiety, jest o wiele bardziej ryzykowne. Również w piłce nożnej jest więcej urazów - długo mógłbym jeszcze wymieniać...