Robert Kranjec zdominował pierwszy konkurs Letniej Grand Prix w Czajkowskim. Słoweniec latał dziś zdecydowanie najdalej, pokonując Anze Semenica i Karla Geigera. Stefan Hula zajął jedenaste miejsce...

Zawody rozpoczęły się przy piętnastej belce startowej i dość silnym wietrze, który przeszkadzał w sprawnym przebiegu rywalizacji. Nieźle spisał się startujący jako drugi Wadim Szyszkin (126 m), jednak pozostali skoczkowie lądowali blisko.

Po kilku takich próbach sędziowie zdecydowali się na wydłużenie rozbiegu do bramki osiemnastej - odległości od razu się poprawiły, bowiem Dimitrij Wasiliew i Cestmir Kozisek uzyskiwali po 129,5 metra, natomiast Ernest Prislic lądował jeszcze pół metra dalej. Na prowadzenie to jednak nie wystarczyło - system rekompensat robił swoje...

Sytuacja na czele uległa zmianie dopiero po dłuższym czasie - gdy na zeskoku wylądował Vojtech Stursa. Czech spisał się bardzo dobrze - 136,5 metra dało mu niemal sześć punktów przewagi nad Szyszkinem. Wkrótce Czecha i Rosjanina rozdzielił Austriak - Florian Altenburger (132,5 m).

Wreszcie na rozbiegu pojawił się pierwszy z Polaków, Andrzej Stękała. Nasz zawodnik uzyskał niezłą odległość, jednak przy lądowaniu za bardzo pochylił się do przodu - efektem był upadek, daleka lokata i brak szans na awans do drugiej serii.

Kolejne emocje mieliśmy już po chwili - a to za sprawą Junshiro Kobayashiego, który przy wietrze 0,8 m/s pod narty doleciał do 139. metra - prowadził.

Po skróceniu rozbiegu do bramki szesnastej nie trzeba było już skakać tak daleko, by objąć prowadzenie - skorzystał z tego Markus Schiffner, który uzyskał najlepszą notę po skoku na odległość 134,5 metra. Zmiany na czele następowały teraz szybko - w tabeli wyników przy jedynce widzieliśmy kolejno Anze Semenica (137,5 m) i - co bardzo nas cieszyło - Stefana Hulę (133 m z piętnastej belki). Słabiej poszło Jakubowi Wolnemu, jednak 128 metrów wystarczyło na jedenastą lokatę i pewny awans do drugiej serii.

W kolejnych minutach nie brakowało dalekich skoków - na czele z wyczynem Tomasa Vancury (136 m), jednak po uwzględnieniu coraz silniejszego wiatru nikt nie był w stanie przebić notą wyniku Huli. Dokonał tego dopiero Robert Kranjec - aż 141 metrów przy wietrze 0,76 m/s dało Słoweńcowi 10,7 punktu przewagi nad Polakiem.

Naszego reprezentanta wyprzedzili także Karl Geiger (136,5 m - wiatr 0,66 m/s) i Taku Takeuchi (134 m - wiatr 0,25 m/s). Hula na półmetku rywalizacji był zatem czwarty.


Drugą serię mocnym akcentem rozpoczął Philipp Aschenwald - Austriak uzyskał 131,5 metra i mógł liczyć na istotny awans w stosunku do trzedziestego miejsca zajmowanego na półmetku. Dopiero po kilku minutach lepszy rezultat uzysjał Dienis Korniłow (133 m i niespełna cztery punkty przewagi nad Aschenwaldem).

Ten występ wkrótce zapewnił Rosjaninowi awans do czołowej dwudziestki - stało się to faktem po - niestety - niezbyt udanej próbie Jakuba Wolnego (123 m - w tym momencie siódme miejsce). Ten marsz w górę tabeli przerwał dopiero Killian Peier - Szwajcar lądował na 133. metrze i wyszedł na prowadzenie z przewagą 4,6 punktu nad Korniłowem.

Kolejnymi liderami zostawali Kento Sakuyama (133 m), Clemens Aigner (134 m) i Vojtech Stursa, który skokiem na odległość 137,5 metra mógł wedrzeć się do czołowej dziesiątki. I zrobił to, bowiem nieco bliżej lądowali Lukas Hlava (133,5 m) i Junshiro Kobayashi (131 m).

Kolejny daleki skok na miarę prowadzenia oddał Jaka Hvala (138 m), który zdołał awansować o kilka pozycji - Jewgienij Klimow, Tomas Vancura, Markus Schiffner lądowali wyraźnie bliżej. Wynikowi Słoweńca nie dorównał także jego rodak Anze Semenic, jednak przewaga uzyskana w pierwszym skoku wystarczyła, by wyjść na czoło.

Walki o najwyższe lokaty nie kontynuował Stefan Hula - 129,5 metra nie tylko nie dawało mu szans na podium, ale także wyrzuciło poza czołową dziesiątkę (w tym momencie Polak był ósmy).

Z miejsca na podium jako pierwszy mógł cieszyć się Semenic, bowiem Taku Takeuchi minimalnie z nim przegrał (136 m przy wietrze 0,56 m/s pod narty). Do Słoweńca dołączył po chwili Karl Geiger (137 m - druga lokata). W tym momencie wiedzieliśmy, że konkurs wygra reprezentant Słowenii. Który? To zależało od Roberta Kranjca, który nie pozostawił żadnych wątpliwości - rekordowa odległość 145,5 metra dała mu zdecydowane zwycięstwo!


klasyfikacja generalna Letniej Grand Prix »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »