PolonusSchuster wie, że Stoeckl ma asy w rękawie. I dlatego zatrudnił Ljoekelsoeya. Myśli, że Roar zdradzi mu norweskie kulisy. Ale, po pierwsze, nie wiadomo co Roar wie, a po drugie, nawet jak wie to nie wiadomo czy będzie chciał zdradzić.
(16.04.2016, 17:54)
mc15011@Flutter
Profesjonaln ie? Myślicie, że jestem pijany (albo nie myślącym logicznie)!? Gdybym był pijany to nigdy bym nie widział prób desperackiego ratowania kilku konkursów w wykonaniu Hofera jako głównego przywódcę. Przykro mi bardzo ale jestem trzeźwy i mam czysty umysł, i doskonale wiem, że Hofer i Tepes przez ostatnie kilka lat dostawali od niewielkiej grupy surowych kibiców (w tym ode mnie) sporo bat. Ja wcale nie żartuje i nie udaje klauna, i po prostu piszę co myślę. No to zaczynamy.
Pierwszy bat - wielokrotne przeciąganie struny w postaci wydłużenia konkursów, których nie da się przeprowadzić z powodu wiatru lub pogody i to na przestrzeni kilku lat od momentu wprowadzenia przeliczników. Na szczęście powoli to mija, bo zaczynają w końcu rozumieć ten "mechanizm pogodowy" - co nie zmienia faktu, że ich wybryki (a było ich wiele) nie ujdą im na sucho.
Drugi bat - zainteresowanie dyscypliną. Niestety ale przez te kosmiczne technologie oraz coraz większe koszty powodują, że skoki narciarskie ograniczają się do coraz węższego grona - smutne ale prawdziwe. I to też jest w dużej mierze jest też wina Hofera. Robi co może!? On ma to w nosie! Gdyby podchodził do sprawy profesjonalnie to PŚ w skokach narciarskich wróciłby m.in do USA, Kanady, Francji (z tym trzecim krajem powiecie, że tam jest LGP ale mnie lato nie interesuje tylko zima) - ale on woli większe wpływy z reklam oraz biletów nawet kosztem odwołanych konkursów, niż krążyć do krajów, gdzie są skocznie narciarskie spełniające wymogi FIS, gdzie może być bardzo niska frekwencja. Ok PŚ w następnym sezonie będzie w Korei - ale to jest próba przedolimpijska. A co będzie po Igrzyskach? Nie chcę, żeby ta skocznia powtórzyła wyczyn Pragelato, gdzie skocznia podpadła w kompletną ruinę i nadaje się tylko do rozbiórki.
I w końcu trzeci bat ale w tym wypadku to będzie bat podzielony na punkty. Chodzi o bezpieczeństwo. Ok powiecie, że winę ponosi szef zawodów ale prawda jest taka, że przy ew. zagrożeniach tutaj obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa, czyli oprócz szefa zawodów też m.in i Hofer ponosi winę. No wspomnę tylko o najważniejszych wydarzeniach, które pamiętam:
1. Dlaczego próbowano rozegrać 2 serię 1 konkursu w Val di Fiemme w 2008 roku kiedy tory najazdowe były kompletnie zatopione przez lejący deszcz!? Przez to Romoeren o mało co nie skończył tamtego sezonu, bo wiedział jak ma się wyratować z tamtej beznadziejnej sytuacji.
2. Dlaczego próbowano rozegrać 2 konkurs w Kuusamo w 2003 roku, kiedy były fatalne warunki wietrzne!? Przez takie coś 3 skoczków, w tym Morgi zaliczyli poważne upadki. I dopiero po salcie Morgiego (który był jednak w dużej mierze z jego winy) ostatecznie odwołano konkurs - skandal.
3. Dlaczego podczas finałowego konkursu w Planicy w 2005 roku sędziowie pozwoli skoczkom latać ile popadnie!? Ok dla samych skoczków i kibiców to była wielka frajda ale dla trenerów i "ekspertów"... to pachniało jakimś poważnym upadkiem - i taki właśnie był - z udziałem wówczas wielkiego Janne Ahonena na szczęście nic mu się poważnego nie stało.
4. Dlaczego skocznia w Bischofshofen w 2015 roku nie była dobrze przygotowana!? A przecież nie było żadnych intensywnych opadów śniegu (bo jak by były to wtedy postać rzeczy się zupełnie zmienia). Także to się nazywa tłumacząc najpoważniejszy błąd w wypracowaniach na j. polskim - KARDYNALNY BŁĄD RZECZOWY. Przez takie coś właśnie Nick Fairall dwa razy zaliczył ten sam poważny upadek (z jednej strony wina zawodnika, a z drugiej przygotowanie skoczni) i potem wiemy jak to się skończyło po drugim upadku. Daiki Ito też miał poważny upadek ale on jakoś wyszedł z tego. Gorzej było z Ammannem, który podobnie jak w Oberstdorfie poleciał na żabę ale to się skończyło znacznie gorzej. Dlaczego to mówię? Po tych upadkach skoczkowie mieli ogromny problem z lądowaniem bo nagle rozjeżdżały im się nogi.
Oczywiście to są moje opinie na ten temat i nie musicie się z nimi zgodzić. Wybaczcie, że piszę długie posty ale jak mam za dużą wiedzę to dlaczego mam się z nią nie dzielić!? Nie chcę być tzw, tykającą bombą bo to nie w moim stylu.
(15.04.2016, 21:53)