Peter Prevc po raz kolejny był najlepszym zawodnikiem w Pucharze Świata. Słoweniec triumfował w konkursie obfitującym w dalekie loty, mimo podpórki w drugiej serii...

Przed startem konkursu sędziowie zdecydowali się na ustawienie belki startowej w dziewiątym progu - podobnie jak to było na początku kwalifikacji. Tak długi rozbieg w połączeniu z silnym wiatrem pod narty od razu przyniosły dalekie loty. Na prowadzenie kolejno wychodzili Tomas Vancura (213,5 m), Kevin Bickner (214,5 m - kolejny tego dnia rekord życiowy) i Manuel Fettner (219,5 m).

Później wiatr istotnie osłabł, przez co obserwowaliśmy serię skoków przed czerwoną linią (wśród nich był wyczyn Macieja Kota - tylko 199 metrów). Tę serię przerwał Mackenzie Boyd-Clowes - 221,5 metra było zarówno rekordem życiowym Kanadyjczyka, jak i nowym rekordem jego kraju.

Boyd-Clowesa nie wyprzedzili Karl Geiger (215,5 m) i Cestmir Kozisek (226 m), jednak obaj mieli powody do radości - w końcu rwónież poprawili swoje życiówki. Cieszyć się mógł także Vincent Descombes Sevoie - 230,5 metra (nowy rekord życiowy skoczka i jednocześnie rekord Francji) oznaczało pierwsze miejsce.

Francuz nie prowadził długo - po chwili wyprzedził go Robert Johansson. Norweg z rozbiegu skróconego do siódmej belki uzyskał 227,5 metra, a po doliczeniu rekompensaty punktowej miał kilkanaście punktów przewagi nad Descombesem.

Johanssona z pierwszego miejsca nie zepchnęli Andrzej Stękała (209,5 m - szósty), Markus Eisenbichler (225,5 m - rekord życiowy i druga lokata), Piotr Żyła (216 m - trzeci) czy kilku innych skoczków - wśród nich byli Dawid Kubacki (zaledwie 195 metrów - piętnasty, bez szans na awans do finału) i Kamil Stoch (213 m - piąty, z awansem). Na prowadzenie po dłuższym czasie wyszedł za to Simon Ammann (231,5 metra przy wietrze 0,93 m/s).

Jeszcze lepszy wynik uzyskał Anders Fannemel - 239,5 metra w bardzo dobrym stylu (była nawet jedna dwudziestka) dała mu pierwsze miejsce z przewagą niemal dwudziestu punktów nad Szwajcarem; z kolei minimalnie przed Ammannem znalazł się Jurij Tepes (225,5 m).

Przed startami najlepszej dziesiątki Pucharu Świata w lotach rozbieg skrócono do bramki szóstej. Mimo to Daniel Andre Tande po raz kolejny poprawił swój rekord życiowy - tym razem to było 229,5 metra (drugie miejsce).

Wcześniejsze rezultaty były jednak niczym wobec tego, co pokazał Andreas Stjernen - Norweg uzyskał trzeci rezultat w historii, lecąc na odległość 249 metrów! Prowadził, bijąc rekord życiowy i zmuszając sędziów do skrócenia rozbiegu (piąta belka).

Blisko Stjernena w tabeli wyników znalazł się Severin Freund (236,5 m - tylko 1,7 punktu straty), obu wyprzedził natomiast Stefan Kraft (238 m w bardzo dobrym stylu). Zaskakująco słabo spisał się za to Noriaki Kasai - zaledwie 199 metrów oznaczało dopiero osiemnaste miejsce; ze swojego rezultatu nie był zadowolony także Johann Andre Forfang (214 m przy wietrze 0,36 m/s). Młody Norweg zajmował siódme miejsce, na które po chwili wszedł jego starszy kolega - Kenneth Gangnes (219 m).

W takich warunkach dobrze poradził sobie Peter Prevc - 237 metrów (wiatr 0,39 m/s) dało mu nieznaczne prowadzenie. Kończący pierwszą serię Robert Kranjec startował już przy minimalnym wietrze (0,13 m/s) - Słoweniec nie mógł w tej sytuacji dużo zrobić. 181,5 metra oznaczało, że nie dopisze kolejnych punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata...


Druga seria wystartowała przy jedenastej belce startowej - wydłużenie rozbiegu było związane ze zmianą kierunku wiatru. Wznawiający rywalizację Karl Geiger miał tylne podmuchy rzędu 0,34 m/s - w tych warunkach doleciał dokładnie do dwusetnego metra. Dużo bliżej lądował Kevin Bickner (173,5 m), natomiast Niemca wyprzedził Daiki Ito (209 m).

Przed Geigerem, a za Ito znalazł się po swoim skoku Andrzej Stękała (194,5 m). Mimo to po chwili było wiadomo, że Polak nie spadnie w stosunku do miejsca zajmowanego na półmetku - bliżej lądował bowiem Manuel Fettner (188,5 m). Po próbie Austriaka sędziowie wydłużyli rozbieg o jedną bramkę.

Kolejnymi liderami zostawali Andreas Wank (212 m) i Noriaki Kasai. Ten ostatni poleciał na odległość aż 237,5 metra, co dawało mu solidne postawy, by myśleć o sporym awansie w porównaniu z 21. miejscem zajmowanym po pierwszej serii.

Daleko za Japończykiem plasowali się Vincent Descombes Sevoie (200,5 m), Kamil Stoch (200,5 m), a stosunkowo nieznacznie przegrał z nim Piotr Żyła (228 metrów). W tym samym miejscu co Polak lądował Taku Takeuchi - tym samym mieliśmy na czele dwóch Japończyków.

Trójka Kasai - Takeuchi - Żyła wciąż awansowała, bowiem bliżej lądowali Joachim Hauer (219 m), Manuel Poppinger (202 m), Markus Eisenbichler (218,5 m), Richard Freitag (209,5 m), Robert Johansson (206 m), Simon Ammann (222 m) i Jurij Tepes (214,5 m).

Gdy już Kasai wszedł do czołowej dziesiątki, można było go zmienić na pozycji lidera. Dokonał tego Johann Andre Forfang - skok na odległość 243,5 metra był jego nowym rekordem życiowym. Po chwili jeszcze lepiej spisał się Kenneth Gangnes - 248,5 metra było najlepszym wynikiem Norwega, a na dodatek czwartą najdłuższą odległością w historii dyscypliny. Takie dalekie loty były przyczynkiem do skrócenia rozbiegu (jedenasta belka).

Nic sobie z tego nie robił Daniel Andre Tande - doleciał do 242 metra, co oznaczało nową życiówkę i prowadzenie. Gorzej spisali się Michael Hayboeck (217,5 m - czwarty) i Anders Fannemel (216 m - czwarty). Na pierwsze miejsce zdołał za to wyjść Severin Freund (226,5 m).

Na górze pozostało trzech zawodników, z których każdy mógł pokusić się o lot na rekord świata. Nie zrobił tego Andreas Stjernen, jednak 231 metrów było odległością gwarantującą podium. W tym samym miejscu lądował Stefan Kraft - i teraz to Austriak prowadził.

Zawody kończył Peter Prevc. Dominator tego sezonu musiał dłuższą chwilę poczekać na zielone światło. Gdy wreszcie je otrzymał, leciał długo - wylądował na 249 metrze, jednak podparł skok. Mimo to pokonał Krafta o ponad osiem punktów, odnosząc siedemnaste zwycięstwo w karierze!


klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
klasyfikacja generalna Pucharu Świata w lotach »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »