Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Piąte miejsce i niezłe skoki polskich zawodników podczas drużynowego konkursu o mistrzostwo świata w lotach wlały w nasze serca trochę optymizmu. Wczoraj na Kulm bardzo dobrze spisywał się Kamil Stoch...

Po skokach dwóch pierwszych grup podopieczni Łukasza Kruczka zajmowali miejsce na wirtualnym podium, wyprzedzając m.in. Słoweńców i Niemców. Sytuacja skomplikowała się po skoku Dawida Kubackiego.

- Miałem dzisiaj trochę gorsze czucie i nie mogłem tak fajnie pozbierać się na progu. Żadnego ze swoich skoków w konkursie drużynowym nie zaliczę do udanych. Wkradło się niestety trochę błędów. Biję się w pierś, bo zepsułem te zawody. Miałem chyba po prostu trochę gorszy dzień - przyznał Kubacki.

Najjaśniejszym punktem piątej drużyny mistrzostw okazał się Kamil Stoch. Mistrz olimpijski w obu próbach przekroczył dwieście metrów, a indywidualnie zanotował jedenasty wynik.

- Wszystkie skoki były super, ponad dwieście metrów. Dużo mnie to obecnie kosztuje, bo muszę całkowicie zejść na ziemię i skupić się na tym, co mam zrobić, odciąć od tego, co jest dookoła. Wyjeżdżam z Bad Mitterndorf z podniesioną głową - mówił wreszcie uśmiechnięty Kamil Stoch.

Z postawy najbardziej utytułowanego zawodnika naszej kadry zadowolony był Apoloniusz Tajner. Prezes PZN już wczoraj wieszczył udany występ Stocha.

- Kamil teraz zaczął skakać dobrze, a gdy wróci na skocznię K-120 w Zakopanem, którą zna doskonale, to myślę, że właśnie tam możemy liczyć na jego bardzo dobre skoki - stwierdził Tajner.

Z występu naszych skoczków umiarkowanie zadowolony był trener Łukasz Kruczek.

- Myślę, że to dobry konkurs, chociaż pojawiło się trochę błędów. W jednej serii mieliśmy pecha do warunków, ale myślę że i tak ta seria wyszła dobrze.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« styczeń 2016 - wszystkie artykuły
Komentarze
fan skoków85
Wprawdzie Czesi nam odjechali w Pucharze Narodów, ale zastanawianie się nad tym kto ma w tej chwili lepszą drużynę wydaje się bezprzedmiotowe. Wczoraj Czechów roznieśliśmy. Już było widać po konkursie indywidualnym, że jesteśmy mocniejsi (nie wliczam wpadki Stocha, bo wiadomo było, że to był wypadek przy pracy), a wczoraj to zdaje się, że Czesi nawet po skoku Koudelki z nami przegrywali.
(18.01.2016, 18:35)

Wiadomo czy Vancura będzie teraz występował w pś na normalnych obiektach?
(18.01.2016, 17:05)
Piotrek
Czesi mimo tego, że mają już "leciwych" zawodników (nie licząc Koudelki) odjechali nam jednak dość mocno na tym etapie i trzeba przyznać, że cała czwórka jest dobrze przygotowana do sezonu i punktuje regularnie.
Japonia mimo, że mają w czołówce tylko NK też jest jednak wyżej od nas, choć rzeczywiście przewaga jest nieduża.
Co do Francuzów to oczywiście mają oni tylko dwóch zawodników, ale VDS prezentuje się naprawdę dobrze, a taki dość anonimowy Chapuis ma na koncie podobną liczbę punktów co Żyła, Kubacki czy Murańka.
Generalnie chodzi mi o to, że zamiast piąć się w górę to my zaczynamy popadać w przeciętność.
Najgorsze jest to, że Tajner i Kruczek wyglądają na dość pogodzonych z sytuacją. Nie ma w nich jakiejś większej ambicji, jakiejś chęci dążenia do poprawy. Wygląda to trochę ta jak by liczyli, że w miarę upływu czasu ta forma sama przyjdzie, a każdy lepszy wynik powinien być przyjęty przez kibiców jako wielki sukces. Chyba nie tędy droga...
(18.01.2016, 16:16)
Wojciechowski
Akurat z odjeżdżaniem Czechów (przepaść pokoleniowa, w zasadzie, prócz objawionego światu nieokrzesańca Vančury, banda czworga weteranów), a zwłaszcza Francuzów (dwóch gości, z czego tylko jeden na solidnym poziomie, i to nie od początku sezonu), to już jednak przesada. W tym sezonie to nawet Japończycy tak nie odskoczyli, bo poza Kasaim nikt nie trzyma się kurczowo czołówki. Nie tracimy jednak tak wiele tylko z powodu ich słabości, a nie naszej siły. Tu jest problem.

A symbolem dziwnych zdarzeń z naszym szerszym zapleczem stała się historia Jakuba Kota, który przez pół roku nart nie zakładał, a wiadomo, co było w sobotę...
(18.01.2016, 15:35)
mc15011
Zapomniałem dodać, że przy max limicie skoczków fatalne wyniki w sezonie zimowym powodują, że ten limit jest zewsząd marnowany.
(18.01.2016, 15:31)
mc15011
Jeśli chodzi o skoki narciarskie to miały w przyszłości przodować 3-4 kraje. Chodzi tu o Norwegię, Słowenię i POLSKĘ (dołożyłem też Niemców ale z wiadomego powodu) z racji tego, że te kraje mają ogromny potencjał. Jak to teraz wygląda w praktyce? Mianowicie ten potencjał jest najbardziej marnowany właśnie w Polsce. Słyszysz Panie Tajnerze-lawirancie? Przestań już gadać głupoty bo to naprawdę nie wygląda dobrze. Ok skoki Kamila cieszą no ale niestety jak się zobaczy powtórki to widać, że non stop przejeżdża odbicie - na szczęście już nie przerzuca skoków aż tak do przodu - chociaż jakiś plus jest. Wracając do potencjału to on jest za każdym razem marnowany. Tak naprawdę jeśli wskazać winnego to moim zdaniem Kruczek jest na ostatnim miejscu ale większość kibiców tego nie widzi (ja zresztą wcześniej też nie widziałem tego i się bije w piersi). Co nie znaczy, że Kruczka mam bronić. Zacznę może od tego, że największą winę ponoszą trenerzy KLUBOWI. Tu chodzi głównie o przygotowania skoczków z różnych kategorii wiekowych do danego sezonu - począwszy od dzieci, przez młodzików, juniorów, a na seniorach kończąc. Ok zaraz mi powiecie - Polacy dobrze skaczą w FIS Cup. Co z tego? To jest dopiero pierwszy poważny krok w karierze skoczka! Potem jest CoC i tutaj już aż tak to nie wygląda różowo. Po za Kubackim, który czasami ląduje w tej lidze i zdobywa limity na PŚ Polacy w CoC nie rządzą, tylko rządzą Słoweńcy, Norwegowie, Niemcy i co jest zaskakujące Austriacy, którym na razie nie wróży się powrót do potęgi w PŚ, która trwała 8-9 lat. Natomiast już idąc do najwyższej ligi czyli PŚ, to tutaj już jest blado. Przy takim potencjale jakim Polska posiada w skokach tak to trzeba powiedzieć. Dlaczego? Gdy podczas letniej GP zdobywamy max limit 7 skoczków i idą przygotowania do sezonu to niby jest wszystko fajnie, pięknie gra - jak przychodzi do startu z najlepszymi. Jest fatalnie - po raz trzeci w przeciągu 4 lat Polska zaczyna sezon bardzo źle - jeśli chodzi jako całokształt i wyniki. Potem po trenerach klubowych trzeba winą obarczyć ludzi odpowiedzialnych za sprzęt. Jak się dowiedziałem, że nartami w kadrze A zajmuje się Marcin Bachleda to ja się już nie dziwię dlaczego polscy skoczkowie - po za Kubackim - mają bardzo niskie prędkości najazdowe - trenerzy mówią niezbyt istotny element... nie będę tego komentował. Dopiero potem można obarczyć to wszystko Kruczka, że nie ma wyników. No ale jak to w Polsce bywa - zawsze ten ostatni wyleci jako pierwszy. Jeszcze się przekona, że przy takiej formie nie przeskoczymy Czechów i Japończyków, a jeszcze trochę, a Ammann (Deschwanden niewiele mu pomoże) swoimi skokami i przyzwoitymi miejscami przeskoczy Polaków w PN. Smutne ale prawdziwe. Potem jest Słowenia. Tam też jest ogromny potencjał jeśli chodzi o skoki ale przynajmniej Janus po prostu myśli wyławiając takie wynalazki jakimi są Domen Prevc, Jaka Hvala, "naćpany" Anze Lanisek, a pozostawiając takiego doświadczonego zawodnika jakim jest Kranjec - który miał myśli o końcu kariery. No i młodzież która skacze w FIS Cup, CoC i w PŚ, a do tego mają ostatnio sporo sukcesów na MŚJ - jako całokształt - nie miejsca medalowe. Po za tym nie wiem jakiego mają fachowca od nart ale Słoweńcy zawsze mają bardzo dobre prędkości najazdowe. Natomiast Norwegowie mają taki system jaki powinien być w Polsce, no ale niestety go nie ma. Może w FIS Cup jest blado - ale w CoC i przede wszystkim w PŚ Norwegia przoduje. Zresztą ostatnie MŚJ też to potwierdziły, że Norwegowie dominują. Zresztą jeśli chodzi o przygotowanie nart to jest podobna historia jak u Słoweńców. A jeśli chodzi o Niemcy to powiem tyle, że to jest kraj, który zawsze musi być w czołówce, nieważne czy to w PŚ, w CoC, FIS Cup czy nawet Alpen Cup, ponieważ oprócz poziomu sportowego jaki Niemcy prezentują (może to nie jest taka dominacja jak w kombinacji norweskiej) to też przodują jeśli chodzi o rozpoznawalność i marketing. Taka jest moja opinia na ten temat. Może mi to sporo zajęło ale coś z niego wynika. Musi być nie zmiana, a rewolucja w polskich skokach, żeby Polska stała się potęgą taką jak kiedyś Austria, czy teraz nimi są Norwegowie czy Niemcy. To jest odpowiednie słowo. To tyle co miałem do powiedzenia.
(18.01.2016, 15:27)
Piotrek
A, no Czesi, Czesi. W klasyfikacji PŚ 15/16 odjechali nam punktowo i to dość sporo.
A co do Francuzów to mam tutaj na myśli głównie Descombes Sevoie, który spisuje się lepiej niż zdecydowana większość naszych zawodników.
(18.01.2016, 15:23)
Glon
Polacy mieli największego farta jeśli chodzi o wiatr. Najgorsze warunki mieli Austriacy i Czesi.
(18.01.2016, 14:18)
fan skoków85
Czesi nam odjeżdżają?? Rozumiem, że chodzi o młodzież, a konkretniej Vancurę.
(18.01.2016, 13:29)
Piotrek
Polonus masz rację. Problem w tym, że ani Tajner ani Kruczek nie widzą, że ten sezon to jest katastrofa w wykonaniu naszych skoczków. Co tydzień są obietnice, że będzie lepiej i co tydzień jest kolejne rozczarowanie. Teraz to przełamanie ma przyjść w Zakopanem. Nawet jeśli uda się na Wielkiej Krokwi osiągnąć jakiś sukces, to nie zmieni to obrazu pierwszej części sezonu, który niestety jest fatalny.
Mamy ogromny potencjał jeśli chodzi o skoki, ale jest on marnowany. Najlepszym dowodem jest postawa naszych czołowych skoczków e Stochem na czele. Problem zaczął sie już w poprzednim sezonie. Ale nie tylko o nich chodzi. Co się dzieję z naszą młodzieżą? Wszyscy cofają się w rozwoju. Zamiast robić postępy, to my od poprzedniego sezonu prezentujemy się coraz gorzej. Znowu zrobiła się przepaść między nami a czołówką. Mało tego, w tej chwili odjeżdżają nam Japończycy, Czesi czy nawet Francuzi.
(18.01.2016, 12:19)
fan skoków85
Stoch jednak bezpośrednio po drugim skoku nie był zadowolony, zresztą przejechał próg.
(18.01.2016, 12:08)
Polonus
Za nami dwie najważniejsze imprezy sezonu. Najważniejsze dla wszystkich oprócz Tajnera i Kruczka, bo ci dwaj mają zawsze inne priorytety w postaci konkursów w Polsce.
W dwóch najważniejszych imprezach sezonu nie dokonaliśmy niczego. NI-CZE-GO! Ocena sezonu może być tylko jedna. Można robić dobrą minę do złej gry, ale to nie rozwiązuje problemu.
(18.01.2016, 11:29)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Stoch wreszcie uśmiechnięty: Muszę zejść na ziemię
Stoch wreszcie uśmiechnięty: Muszę zejść na ziemię

Stoch wreszcie uśmiechnięty: Muszę zejść na ziemię

Kalendarium
Gerald Wambacher
Dziś urodziny obchodzą:
Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich