Kombinezon, w którym Severin Freund skakał podczas konkursu w Innbrucku, budzi sporo kontrowersji. Czy strój 27-letniego niemieckiego mistrza jest faktycznie zgodny z przepisami?

Im poważniejsze i lepiej nagradzane zawody, tym więcej pomysłów i oskarżeń. Wystarczy przypomnieć sobie XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi, kiedy Austriacy zarzucili Simonowi Ammannowi, że jego wiązania są niezgodne z przepisami FIS.

Do licznych tradycji prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni będzie można niedługo zaliczyć afery związane ze sprzętem zawodników. Podczas 63. edycji imprezy upomniany przez sędziego został Anders Jacobsen, który skakał w nieprzepisowym kombinezonie z "naciąganymi" rękawami. Rok później oskarżenia padają w kierunku drugiego zawodnika klasyfikacji generalnej PŚ i 64. TCS - Severina Freunda.

Dyskusja na temat kombinezonu Freunda wybuchła po kwalifikacjach do konkursu w Innsbrucku. Według niektórych strój Freunda był zdecydowanie szerszy niż pozwalają na to przepisy dotyczące kombinezonów - dopuszczalne są jedynie trzy centymetry luzu. 27-letni Bawarczyk przeszedł wszystkie kontrole, mimo że w tym roku dochodziło do licznych dyskwalifikacji z powodu nieprzepisowego kostiumu.

Głos w sprawie tych oskarżeń zabrał trener niemieckiej kadry Werner Schuster. Według austriackiego szkoleniowca każda ekipa "intensywnie pracuje nad poprawieniem jakości kombinezonów".

Zarzut skierowany w kierunku Freunda dotyczy szerokości jego kombinezonu w kroku. Mimo to Sepp Gratzer, który od tego sezonu kontroluje kombinzezony przed skokiem, nie miał zastrzeżeń do stroju 27-letniego Bawarczyka. Od kwalifikacji w Innsbrucku w internecie krążą zdjęcia i filmy, które wyraźnie pokazują, że kombinezon Freunda odbiega od strojów pozostałych zawodników.



- Nie śledzę na bieżąco ani Facebooka, ani innych miejsc w internecie. Dlatego do tej pory nie mogłem wiele powiedzieć na ten temat - przyznał Schuster. - Od lat wiadomo, że każdy potrzebuje dobrego kombinezonu. W tym sezonie kontrole zostały zaostrzone, wprowadzono dodatkowy pomiar. Uważam, że to dobry krok.

Już od konkursu Pucharu Świata w Lillehammer wiadomo było, że wiele kadr wprowadza ulepszenia do kombinezonów swoich zawodników. W Norwegii ze względu na nieregulaminowe kombinezony doszło do dyskwalifikacji aż siedmiu reprezentantów gospodarzy.

- Na najwyższym światowym poziomie potrzeba też najlepszych materiałów. To nie jest żadna nowość. Zarówno my, jak i Norwegowie, Austriacy czy Słoweńcy, a także wszyscy inni, próbujemy znaleźć optymalne wyjście. Kombinezon musi pasować do indywidualnego stylu skakania. Są materiały, które w locie zachowują się inaczej. Ale tak było przed rokiem, teraz też tak jest i będzie - wytłumaczył Schuster.

Według Schustera nie jest też tak, że innowacyjne rozwiązania zapewniają najlepsze wyniki. Zdaniem szkoleniowca są mniej znaczące kadry, których zawodnicy radzą sobie bardzo dobrze. Dzięki takim sytuacjom skoki narciarskie nie stają się monotonnym sportem.

- W Innsbrucku Francuz po pierwszej serii zajmował ósme miejsce. Widzimy, że te słabsze drużyny także mogą walczyć z innymi. Dlatego sportowe widowisko powinno być zawsze na pierwszym miejscu - dodał Schuster.

Zdaniem trenera Niemców to nie kombinezon skacze, a sam zawodnik. Więcej niż dobrze skrojony strój skoczka dają prędkości na progu.

- Przy prędkości dużo robią firmy i zespół przygotowujący narty zawodnika. Aby oddać dobry skok, trzeba mieć dobrą prędkość. Obecnie Gangnes jest najszybszy na progu, ale Prevc i Severin są także w czołówce - zakończył trener.

Pozostaje więc wierzyć, że wszystko odbywa się w sportowym duchu, a kombinezon Severina Freunda jest zgodny z przepisami FIS. Tego, czy kontrole zostaną jeszcze bardziej zaostrzone, dowiemy się już podczas kolejnego konkursu 64. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen. Wiadomo, że temat kombinezonu Freunda będzie najprawdopodobniej gorącym tematem pod koniec tej edycji TCS.