Severin Freund wygrał konkurs Letniej Grand Prix w Einsiedeln i został nowym liderem cyklu. Dobrze skakali Polacy - Kamil Stoch stanął na najniższym stopniu podium, a Dawid Kubacki był piąty...

Zawody rozpoczęły się przy minimalnym wietrze pod narty i czternastej belce startowej, co od razu pozwoliło zawodnikom na osiąganie punktu K - dokonali tego m.in. Johann Andre Forfang (105 m), Kevin Bickner (106 m), Robert Kranjec (108,5 m) i Kenshiro Ito (108,5 m), którzy kolejno obejmowali prowadzenie. Japończyk dłużej pozostawał na czele, mimo że kolejni zawodnicy mieli już silniejszy wiatr pod narty.

Gdy wiatr nieco zelżał (a przynajmniej tak pokazały wskaźniki), od razu zanotowaliśmy zmianę na prowadzeniu - był za nią odpowiedzialny Andreas Kofler (113,5 m - wiatr 0,25 m/s). Teraz to Austriak długo okupował pierwszą lokatę, mimo ataków Reruhi Shimizu i Thomasa Dietharta (obaj po 108,5 m).

Za Koflerem znaleźli się także dwaj nasi reprezentanci, startujący obok siebie - Jan Ziobro i Klemens Murańka uzyskali 111 metrów, jednak ten pierwszy lądował w gorszym stylu - stąd dopiero piąta lokata. Z kolei Murańka po swoim skoku był drugi, ale po chwili musiał ustąpić miejsca Gregorowi Deschwandenowi - Szwajcar poleciał na odległość 113,5 metra.

Zawiódł za to inny reprezentant gospodarzy - ze skróconego rozbiegu (trzynasta belka), przy lekkim wietrze pod narty (0,25 m/s) uzyskał tylko 109,5 metra - to dawało mu dopiero jedenastą lokatę.

Sytuacja na czele przez wiele minut nie ulegała zmianom - prowadził Kofler przed Deschwandenem. Niewielkie przetasowania następowały za ich plecami - na trzecie miejsce wchodzili kolejno Phillip Sjoeen (112 m), Anders Fannemel (111,5 m) i Kamil Stoch (111,5 m). Jeszcze lepiej spisał się Peter Prevc, który po ładnym lądowaniu na 112 metrze był drugi - zaledwie 2,2 punktu za Koflerem.

Kolejni zawodnicy z czołówki klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix mieli swój pierwszy skok za sobą, a na czele wciąż był Kofler. Bardzo blisko jego osiągnięcia był Andreas Wellinger (113 m), jednak i Niemcowi zabrakło 0,2 punktu do wyprzedzenia Austriaka.

Za Koflerem znaleźli się również Piotr Żyła (109 m - dziesiąty) i Kento Sakuyama (również 109 m i również dziesiąty, tuż przed Polakiem). Pogromcą Austriaka został dopiero Severin Freund, który znów potwierdził dobrą formę skokiem na odległość 113,5 metra.

I to Niemiec był liderem na półmetku rywalizacji, bowiem kończący pierwszą serię Dawid Kubacki uzyskał 111,5 metra - co dawało mu dopiero szóstą notę. Strata do poprzedzających zawodników nie była jednak duża...


Na liście startowej drugiej serii znalazło się 31 skoczków - było to spowodowane faktem, iż na trzydziestym miejscu byli sklasyfikowani ex aequo Andreas Wank i Lukas Hlava.

W finale zawodnicy startowali z szesnastej belki, bowiem wiatr zmienił kierunek i teraz wiał w plecy. Te warunki sprzyjały Niemcom - Andreasowi Wankowi (111 m) i Stephanowi Leyhe (107,5 m) - którzy przez chwilę zajmowali dwa czołowe miejsca; wkrótce do tego drugiego dołączył Rune Velta (107 m).

Wielu kolejnych zawodników nie było w stanie zbliżyć się do prowadzących Niemców i Norwega. Znacznie lepiej spisał się Jan Ziobro, który skokiem na odległość 109 metrów objął prowadzenie - Wanka wyprzedził zaledwie o 0,3 punktu. Polak, niestety, nie cieszył się długo z pierwszego miejsca - po kilku minutach na pozycji lidera zastąpił go Philipp Aschenwald (110,5 m); tego z kolei pokonali Jarkko Määttä (111 m) i Richard Freitag (111 m).

Tej serii zmian liderów nie podtrzymali Klemens Murańka (108 m - szósty) i Piotr Żyła (wiślanin doleciał do 110. metra i był czwarty ze stratą zaledwie 1,4 punktu do Freitaga). Na czoło wyszedł za to znakomicie dysponowany ostatnio Kento Sakuyama (113,5 m).

Świetnie spisywali się także Norwegowie - najpierw prowadzenie objął Phillip Sjoeen (113 m), po chwili ten rezultat poprawił Anders Fannemel (112 m), a występy kolegów ostatecznie przypieczętował Kenneth Gangnes (112,5 m) - w ten sposób mieliśmy na czele trzech Wikingów.

Liczyliśmy, że jeszcze lepiej spiszą się reprezentanci Polski, którzy byli kolejnymi zawodnikami na liście startowej. Nie zawiedli - najpierw Kamil Stoch uzyskał 113 metrów, dzięki czemu objął prowadzenie. Po chwili bardzo daleko pofrunął Dawid Kubacki - 116 metrów (na dodatek przy silnym wietrze w plecy - 0,5 m/s) sprawiło jednak, że Polak zepsuł lądowanie. Niskie noty za styl oznaczały trzecie miejsce - zaledwie 0,1 punktu za drugim Gangnesem.

Stocha z prowadzenia nie zepchnął Gregor Deschwanden (110 m), dokonał tego za to Peter Prevc (113 m w dobrym stylu). Słoweniec był już blisko kolejnego podium tego lata - co stało się faktem po słabszym skoku Andreasa Wellingera (109 m). Po chwili, wskutek gorszego rezultatu Andreasa Koflera (109,5 m), z "pudła" mógł się cieszyć także Kamil Stoch!

Na górze pozostał już tylko Severin Freund. Niemiec nie stracił przewagi uzyskanej po pierwszej serii - 113,5 metra dało mu zwycięstwo z przewagą pół punktu nad Prevcem; mistrz świata został też nowym liderem klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix!


klasyfikacja generalna Letniej Grand Prix »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »