borsukJa jednak też uważam, że albo coś jest zgodne z regulaminem i wtedy zadne nieformalne gadki umoralniające nie maja racji bytu albo coś jest niezgodne i wówczas jury wyciaga przewidziane regulaminem konsekwencje. Niezawsze i nie za wszystko regulamin przewidywać musi dyskwalifikacje, moga to być w drobniejszych przewinieniach ostrzeżenia, ale niech to wynika z regulaminu a nie z wewnętrzenego poczucia dziadka-mentora, chocby i nawet był to człowiek prawy i sprawiedliwy.
(05.01.2015, 15:27)
KibicJacobsen powinien zostać zdyskwalifikowany!
(05.01.2015, 14:43)
padredo kk
TO JAK W POLSKIM SEJMIE NIKT NIE OSZUKAŁ TYLKO LEPSI (SPRYTNIEJSI) MAJĄ LEPIEJ [TŁUMACZENIE Z Jidysz]
(05.01.2015, 14:16)
FankaSkoro kontrola sprzętu odbywa się po skoku - to na ten tylko moment można zweryfikować, czy sprzęt jest zgodny z przepisami, czy też nie. Tak samo, jak niewiele by dała kontrola przed oddaniem skoku przez zawodnika, np. gdy już ma zająć miejsce na belce startowej (ewentualnie w pomieszczeniu, gdzie zawodnicy czekają na oddanie swojego skoku). Niestety, to nawet nie luka w przepisach, zgodność sprzętu z przepisami w momencie lotu jest po prostu nie do oceny.
(05.01.2015, 14:13)
KKCzy mógłby ktoś przeczytać tłumaczenie tego ostatniego akapitu i napisać jeszcze raz, po polsku i już logicznie, co naprawdę powiedział Stoeckl?
(05.01.2015, 13:55)
Fanka@ marmi
Musiałyby być to tzw. lotne patrole. Taki patrol leciałby nad zawodnikiem i sprawdzał, czy za bardzo nie rozciąga mu się kombinezon w locie.
Do tego celu można też wykorzystać ptaki - bardzo podobają mi się takie zdjęcia, na których widać lecącego skoczka, a nad nim ptaka.
(05.01.2015, 13:16)
marmiMyślę, że jest tak ja powiedział Stockl czy Jacobsen. Ja to rozumiem mniej więcej tak: chodzi o to, że jego kombinezon mieścił się w regulaminowych przepisach, ale podczas kontroli, zaś podczas skoku pewnie już nie. Z pewnością podczas tworzenia aktualnych przepisów nikt nie przewidywał kombinezonów zmieniających cokolwiek na czas lotu więc przepisy tego nie przewidują a i skontrolować to byłoby "raczej" ciężko... Nie zgadzam się z tym, że to co nie jest wprost zabronione to jest dozwolone. Wygrywać ma najlepszy dzięki swojej formie a to była nieuczciwa przewaga sprzętowa.
Miejmy nadzieję, że przepisy zostaną doprecyzowane (np. że kombinezon ma mieć identyczne wymiary/kształt od jego założenia do pomiaru po skoku) choć nie wiem jak praktycznie można byłoby to sprawdzać/egzekwować...
(05.01.2015, 13:10)
padreHA
już w starożytności Tacyt powiedział że im słabsze państwo (władza) tym więcej w nim ustaw i rozporządzeń (przepisów). A ja dopowiem: błędów i wypaczeń:)
Dlatego nie dziwi mnie próba obejścia systemu przez nie tylko naszych rodaków. Druga sprawa na która nikt nie zwraca uwagę to to że miały być korekty w notach za wiatr już rok temu a tu nic. trzecia sprawa to punkty od sędziów za długość skoku od wielu lat - po co teraz one są - skoro już jest korekta za wiatr? Zmieniono ważną część ocen dlatego też ważne aby inne składowe również dostosować do nowych zasad. ujmę to prosto +- można zyskać na nieścisłościach max 6-9 pkt. zaczynam się zastanawiać czy wygrywa lepszy czy ten kto ma wygrać....
dlatego Pan Gratzer skoro jest taki fajny fair play powinien w normalnej sytuacji zrobić DSQ przy nazwisku Jacobsen, chyba że tą dyscypliną zaczynają również rządzić buki
(05.01.2015, 12:55)
FankaUpraszczając: dozwolone jest to, co nie jest zabronione. Jeżeli strój Andersa nie spełniał wymogów regulaminu, to zawodnik powinien dostać DSQ. A jeżeli "mieścił się" w regulaminie - to sprawy nie ma. I tyle.
(05.01.2015, 12:52)
qwertSkoro takie ale z tego robią to chyba Pan Gratzer, nie powinien ciskać farmazonów do Jacobsena i w wywiadach, tylko zapitalać i korygować regulamin.
(05.01.2015, 12:37)
BartekHofer mam nadzieję niedługo pójdzie na emeryturę podobnie jak Tepes.Jedynie Gratzer jest sprawiedliwy i dyskwalifikuje również Schlierenzauera czyli pupila Hoferka.Nie powiem już gdzie to było bo powiedział to mc15011.Jakoś też w TCS 2012/2013 Pointner uczepił się Jacobsena z powodu jego butów i wiązań bo był nie do pokonania w Oberstdorfie i Garmisch.Jacobsen nie jest żółtodziobem więc teraz powinien się zastosować do przepisów bo inaczej dostanie DSQ i tyle w temacie.
(05.01.2015, 12:33)
mc15011@sebex
Oczywiście. To było po najbardziej nieuczciwym zwycięstwie w historii TCS. Wtedy Hofer i spółka naprawdę się nie popisali. Tak oszukiwali że to się w głowie nie mieści - wtedy największą ofiarą austriackiego oszustwa padł Kamil Stoch. Co do tego DSQ to była sprawa oczywista...
(05.01.2015, 12:08)
sebex@mc15011
jakby szlieri nie dostał w tamtej sytuacji dsq to hofer by został zamordowany, i tak nikt nie pała do niego miłością, a tamta sytuacja była tak oczywista, że inaczej nie mogli postąpić
(05.01.2015, 11:59)
mc15011@Jaro
Dokładnie. Przepisy są jasne i przejrzyste: albo Jacobsen złamał przepisy i powinien dostać DSQ albo ich nie złamał - Proste. Bo to rzeczywiście zaczyna mi pachnieć mafią. Choć Gratzer wykonuje dobrą robotę - jak chce karać najostrzej jak się tylko da to ok. Trzeba być uczciwym. Pamiętam jak Schlieriemu zepsuł się zamek przed drugim skokiem to Gratzer i tak go nie puścił podczas kontroli sprzętu, bo złamał przepisy i dostał za drugi skok DSQ. Mimo iż to był jego rodak a Schlieri skakał u siebie. To było na starej skoczni mamuciej w Kulm w sezonie 2011/2012.
(05.01.2015, 11:56)
plustockl powinien powiedziec: niektórzy dostają ostrzeżenie, a niektórzy dyskwalifikacje. i taka jest prwada niestety
(05.01.2015, 11:50)
JaroI znowu. Co to za nieoficjalne rozmowy, przysięganie na honor, kwestia zasad? Przecież to język rodem z mafii. Albo Jacobsen naruszył regulamin i powinien być zdyskwalifikowany, albo nie naruszył i wtedy wara od niego. Swoją drogą, jak Ammann miał jakieś cuda przy butach podczas ZIO 2010, to jakoś Gratzer nie odbywał z nim rozmów.
(05.01.2015, 11:48)