Austriacy wygrali drużynowy konkurs Pucharu Świata w Lahti. Podopieczni Alexandra Pointnera wyprzedzili Niemców, Norwegów i Słoweńców. Polacy zakończyli zawody na siódmej lokacie...

Wiatr od samego początku wiał dość mocno - jego prędkość przekraczała 1 m/s. Sędziowie zdecydowali o ustawieniu belki startowej w bramce dziewiątej. Przy takim rozbiegu bardzo dobrze spisał się Janne Ahonen - 123,5 metra dało Finom prowadzenie.

Wkrótce Finów wyprzedzili inni zawodnicy z północy - Anders Fannemel wyprowadził Norwegów na czoło skokiem na odległość 133 metrów. Tak dobrze nie spisał się Dawid Kubacki - 119 metrów oznaczało czwarte miejsce, bo oprócz Finów i Norwegów wyprzedzali nas także Czesi.

Bardzo słabo spisał się drużynowy mistrz olimpijski Andreas Wank (112 m), świetny skok oddał za to Thomas Diethart (128,5 m) - Austriacy byli na drugim miejscu, ale z Norwegią przegrywali zaledwie o 0,1 punktu.


W drugiej kolejce pierwszy godny uwagi skok oddał Denis Kornilov - 119 metrów. Jeszcze lepiej spisał się drugi z Finów, Ville Larinto - 123 metry osiągnięte przez skoczka z Lahti sprawiły, że na twarzach gospodarzy pojawił się uśmiech...

Wkrótce Finów wyprzedzili Czesi (123 m Romana Koudelki) i Norwegowie (120 m Andreasa Stjernena). Daleko od wyjścia na prowadzenie byli za to Polacy - Maciej Kot spadł zaledwie na 111 metr - wyprzedzaliśmy jedynie Rosję i Kazachstan.

Świetny rezultat uzyskał Jurij Tepes (125,5 m, drugie miejsce), słabo za to spisał się kolejny reprezentant Niemiec - Marinus Kraus (117,5 m). Kończący drugą kolejkę Stefan Kraft uzyskał 125 metrów, a Austriacy wyszli na prowadzenie.


W trzeciej serii Finowie z nawiązką odrobili stratę do Czechów - Lauri Asikainen uzyskał 121 m, natomiast Jan Matura - 117,5 metra. Gospodarze nie cieszyli się jednak długo z pierwszego miejsca, bowiem wkrótce Rune Velta poleciał na odległość 126 metrów - to dawało Norwegom 15,8 punktu przewagi nad Finami.

Po słabszym skoku Macieja Kota w drugiej kolejce lepiej spisał się Jan Ziobro - zawodnik z Zakopanego uzyskał dość solidny wynik (118,5 m). Nadal jednak byliśmy za Norwegami, Finami i Czechami. Wyprzedzili nas również Słoweńcy - Jernej Damjan uzyskał 119,5 metra (drugie miejsce podopiecznych Gorana Janusa).

Lepiej od kolegów z drużyny spisał się Andreas Wellinger (119 m - piąta lokata), za to słabo - w porównaniu do innych reprezentantów Austrii - skoczył Michael Hayboeck. 118,5 metra pozwoliło im utrzymać się na czele, ale przewaga nad Norwegami spadła do 1,5 punktu.


Dla ostatniej grupy rozbieg skrócono do belki ósmej. Mimo to znakomicie skoczył Anssi Koivuranta - 125 metra w znakomitym stylu dało Finom prowadzenie. Za nimi znaleźli się Czesi (117,5 m Jakuba Jandy), wyprzedzili ich za to Norwegowie (123 m Andersa Bardala). Również na 123 metrze wylądował Reruhi Shimizu - Japończycy jednak nadal tracili wiele punktów do reprezentacji Norwegii, Finlandii i Czech.

Piękny skok oddał ostatni z Polaków, Kamil Stoch - 127 metrów w pięknym stylu dawało nam czwartą lokatę. Niemal bliźniaczy skok zaprezentował Peter Prevc - również 127 metrów i wysokie noty za styl. To pozwoliło Słoweńcom wyprzedzić Finów i plasować się na miejscu drugim.

Po raz kolejny fantastyczną formę potwierdził Severin Freund (130,5 m) - indywidualnie był to najlepszy rezultat, jednak niemiecki zespół plasował się na miejscu czwartym.

Na zakończenie pierwszej serii bardzo dobry rezultat uzyskał Gregor Schlierenzauer - 128 metrów w dobrym stylu pozwoliło Austriakom utrzymać się na czele.


Na początek drugiej serii konkursowej fińskich kibiców rozczarował Janne Ahonen - z ósmej belki startowej doleciał zaledwie do 114 metra. W tym momencie jednak mocno wzmógł się wiatr - kolejny na liście startowej Antonin Hajek musiał opuścić belkę startową w oczekiwaniu na ustabilizowanie się warunków. Gdy w końcu oddał skok, poleciał na odległość 120,5 metra, czym zmniejszył stratę do Finów.

Solidny rezultat zanotował Anders Fannemel - tym razem nie poleciał co prawda tak daleko, ale 120 metrów i tak dało im wysokie prowadzenie.

Sporo przed punktem K wylądował Dawid Kubacki - 113,5 metra nie dawało nadziei na poprawę rezultatu w stosunku do pierwszej serii. Byliśmy tuż przed Japończykami, a za Norwegami, Finami i Czechami.

W tym momencie nastąpiła przerwa, związana oczywiście z szalejącym na skoczni wiatrem. Po dłuższym oczekiwaniu Nejc Dezman uzyskał 120,5 metra - Słowenia była niespełna osiem punktów za Norwegami.

Po niepowodzeniu z pierwszej serii zrehabilitował się Andreas Wank - 123,5 metra pozwoliło Niemcom wyprzedzić Finów, a do Słoweńców tracili 16,3 punktu.

Nie zachwycił kończący piątą kolejkę Thomas Diethart - 114,5 metra w kiepskim stylu oznaczało, że Norwegowie ponownie wysunęli się na prowadzenie!


Dobry rezultat na rozpoczęcie szóstej kolejki uzyskał Ville Larinto (122 m). Po chwili świetne warunki (1,83 m/s pod narty) doskonale wykorzystał Roman Koudelka - 129,5 metra pozwoliło Czechom wyjść na prowadzenie.

Na pierwszym miejscu po kolejnym skoku znaleźli się Norwegowie - Andreas Stjernen uzyskał co prawda tylko 115,5 metra, ale i tak wyraźnie wyprzedzali Czechów.

Przysłowiowy huragan pod narty (2,13 m/s) miał Maciej Kot - Polak nie mógł przepuścić takiej okazji. 130,5 metra było dobrym wynikiem, choć naszego miejsca w tabeli to nie poprawiło.

Kolejna zmiana na prowadzeniu nastąpiła po skoku Jurija Tepesa - w nieco słabszych warunkach Słoweniec uzyskał 126,5 metra i wyprowadził swój zespół na pierwsze miejsce. Dwa metry dalej lądował Marinus Kraus - tym samym Niemcy zmniejszyli stratę do Norwegów do zaledwie 2,6 punktu.

W tych samych okolicach, ale w słabszych warunkach (1,05 m/s) wylądował Stefan Kraft (127,5 m) - po sześciu skokach Austria nadal prowadziła.


Serię bardzo dobrych występów Finów kontynuował Lauri Asikainen (123,5 m). Po skoku Jana Matury (121 m) gospodarze niemal zrównali się z Czechami, którzy prowadzili z przewagą 0,1 punktu.

Podobnie jak w pierwszej serii dobry skok oddał Rune Velta - 126,5 metra w dobrym stylu pozwoliło Norwegom powrócić na prowadzenie. Do pierwszego miejsca daleko mieli za to Japończycy (117,5 m Yuty Watase) i Polacy (110,5 m Jana Ziobro).

Dobre rezultaty uzyskali także Jernej Damjan (124 m przy wietrze 0,87 m/s) i Andreas Wellinger (128,5 m, wiatr 1,42 m/s). Tak daleko nie lądował Michael Hayboeck (125,5 m), ale to wystarczyło, żeby Austriacy pozostali na prowadzeniu.


W ostatniej kolejce zawodnicy startowali w zmienionej kolejności - odwrotnie do miejsc zajmowanych po siedmiu skokach. Skokiem na odległość 123,5 metra Japończyków wyprzedził Kamil Stoch. Nie cieszyliśmy się jednak długo z prowadzenia - znakomicie po chwili spisał się bowiem Anssi Koivuranta. 131 metrów dawało wiele powodów do radości fińskim kibicom, bardzo cieszył się również Pekka Niemelä. Za Finami znaleźli się również Czesi (123 m Jakuba Jandy).

Walka o podium rozpoczęła się wraz ze startem Severina Freunda - 127,5 metra w zupełności wystarczyło, aby Niemcy wyszli na czoło. Po chwili okazało się, że wystarczyło również na podium - o pół punktu przegrali z nimi Norwegowie, dla których Anders Bardal skoczył 130 metrów, ale zrobił to w bardzo korzystnych warunkach.

Zaskakująco słaby skok oddał Peter Prevc - tylko 118,5 metrów oznaczało, że Słoweńcy przegrali z Niemcami i Norwegami! Przegrali również z Austriakami - kończący konkurs Gregor Schlierenzauer wylądował na 121 metrze, a to w zupełności wystarczyło do odniesienia zwycięstwa!



klasyfikacja generalna Pucharu Świata »