Po Igrzyskach w Soczi skoczkowie mieli zaledwie kilka dni odpoczynku. Nasza kadra wyleciała dziś bowiem do Szwecji, gdzie w środę odbędzie się kolejny konkurs Pucharu Świata.

- Wróciliśmy do rzeczywistości. Był czas na to, żeby zająć się sprawami domowymi. Chłopcy mieli treningi motoryczne, skakał tylko Piotrek – powiedział Łukasz Kruczek.

Trener kadry przyznał, że cel na najbliższe konkursy to dobre i równe skoki naszych zawodników.

- Cel nadal pozostaje taki sam - skakać dobrze. Co z tego wyjdzie - przekonamy się za kilka tygodni, gdy zakończy się Puchar Świata.

Skoczków czeka teraz intensywna końcówka sezonu. Igrzyska w Soczi były najważniejszą, ale nie jedyną istotną imprezą w tym roku. W połowie marca w Harrachowie odbędą się bowiem mistrzostwa świata w lotach narciarskich.

- Przed nami ciężki okres - do końca sezonu pozostały niełatwe konkursy, w Skandynawii różnie bywa. Są również mistrzostwa świata w lotach. Można powiedzieć, że jesteśmy dopiero na półmetku – powiedział trener kadry.

Łukasz Kruczek rozwiał także spekulacje, jakoby zastanawiał się nad zakończeniem współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim.

- W tej chwili na 100% jestem z polską kadrą. Nie ma dyskusji na ten temat. Przed nami ciężki miesiąc, w ogóle nie zastanawiamy się nad tym, co będzie później.

Dwukrotny mistrz olimpijski Kamil Stoch przyznał, że udało mu się odpocząć podczas pobytu w Polsce.

- Odpocząłem, te dni minęły bardzo spokojnie. Mój menedżer zapewnił mi dużo spokoju, nie musiałem za bardzo się udzielać – powiedział lider naszej kadry. - Sezon i kariera nie kończą się po jednym konkursie. Przed nami jeszcze wiele pracy, ważne starty. Trzeba się do tego przygotować.

Stoch walczy teraz o zdobycie pierwszej w karierze - i jak najbardziej zasłużonej – Kryształowej Kuli. Obecny lider PŚ ma tylko trzynaście punktów przewagi nad drugim w klasyfikacji generalnej Peterem Prevcem.

- Do tych zawodów podchodzę bardzo spokojnie, na nic się nie nastawiam, niczego nie obiecuję. Będę walczył, będę starał się oddawać takie skoki, na jakie mnie stać. Wiem, że nikt nie da mi nic za darmo - muszę sobie to sam wywalczyć. I to postaram się robić! – przyznał Stoch. - Mam szacunek do rywali - nikt nie będzie mi ustępował miejsca tylko dlatego, że na ostatnich zawodach byłem przed innymi. Trzeba normalnie wykonywać swoją pracę – zakończył.