Tami Kiuru został dość nieoczekiwanym zwycięzcą konkursu o Puchar Świata w Titisee-Neustadt. Fin skokiem na 136 metrów zapewnił sobie pierwsze zwycięstwo w swojej już dość długiej karierze. Być może w drugiej serii, któryś z innych skoczków odebrałby mu prowadzenie, ale dziś przeprowadzono tylko jedną serię. Drugie miejsce przypadło Andreasowi Widhoelzlowi, a na trzeciej pozycji wylądował Janne Ahonen, który dzięki temu awansował na 2 miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Na fotelu lidera, mimo 12 pozycji w dzisiejszych zawodach, pozostał Adam Małysz. Cieszy dobra postawa Bachledy, który zajął 25 lokatę.

OPIS KONKURSU
Od soboty pogoda nie sprzyjała organizatorom PŚ w Titisee-Neustadt. Pod skocznią szalał wiatr, odwołano konkurs w sobotę i serię próbną w niedzielę. Rano padał nawet grad, ale popołudniu niebo uspokoiło się trochę i dawało szanse kibicom na obejrzenie choć jednej serii...

Po 14 rozpoczęto przełożony z wczorajszego dnia konkurs Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Wiatr nieco ucichł, co dawało szanse na rozegranie nawet całego konkursu. Rozpoczął Stefan Pieper skacząc 104 metry. Niestety zmienny wiatr, wiał raz z przodu raz z tyłu, co przedłużało konkurs. Mimo tego ładnie poleciał Nicolas Dessum - 118,5 m. Dalekie skoki oddali: Martin Koch (129 m) i Alexander Herr (127,5 m). Tonio Tajner leciał 118,5 metra. Po tym skoku miał szansę na pierwsze punkty PŚ. Konkurs jednak przerwano i obniżono belkę. To wszystko spowodowały skoki Georga Spaetha na 135,5 m i Schwarzenbergera - aż 138,5 metra!

Jury obniżyło belkę z 30 na 27 bramkę i anulowano skoki 19 zawodników. Wiatr był coraz cichszy, a przerwy coraz krótsze. Jedynym problemem była zmienność wiartu.

Na nowo rozpoczął Bachleda i uzyskał 118,5 m. Jak się potem okazało dało mu to kolejne punkty PŚ. Bardzo dobry skok oddał podopieczny Miki Kojonkoskiego - Anders Bardal (133 m), ale był to jeden lepszy skok wśród przeciętnych pozostałych. Kiepsko wypadł Florian Liegl. To samo tyczyło się Jussiego Hautamaeki. Dopiero Andreas Widhoelzl przełamał złą passę i skokiem na 133,5 metra objął prowadzenie. Austriak nie cieszył się jednak długo. Startujący tuż po nim Tami Kiuru poszybował 2,5 metra dalej! Obu tym panom dawało to prowadzenie w konkursie. Nie mogli ich pokonać czołowi zawodnicy klasyfikacji PŚ.

Niekorzystny wiatr utrudnił skoki m.in. Mechlerowi, Ingebrigtsenowi i Mattiemu Hautamaeki. Konkurs przebiegał dosyć loteryjnie. 116,5 metra uzyskał faworyt gospodarzy - Sven Hannawald i znalazł się poza 30-tką!!!
Jedynie Romoeren (133,5 m) i Ahonen (133 m) udowodnili, że w tych warunkach da się dobrze skakać. Obaj zajęli miejsca w czołówce stawki.

Wiatru nie pokonali zawodnicy z prowadzącej trójki. Lindstroem 117,5 m, Ljoekelsoey 122 m i Małysz 125 m. Polak niestety nie poradził sobie z podmuchami wiatrów przy lądowaniu i zajął miejsce poza pierwszą 10-tką w I serii.

Po skokach czołówki zostali zawodnicy, którzy po raz drugi mieli szanse na oddanie skoków w tej serii. Wartymi odnotowania rezultatami były skoki po 126 metrów Stefana Hocke i Georga Spaetha. Obaj weszli do pierwszej dziesiątki konkursu. Tomisław Tajner lądował na 116 metrze i nie wszedł do II serii.

Tuż przed przerwą jury zdecydowało o rozegraniu drugiej serii. Belkę podniesiono o jeden stopień, jednak ostatecznie ze względu na późną porę ją odwołano i wyniki z pierwszej serii stały się automatycznie końcowymi wynikami konkursu. Adam Małysz zajął dziś 12 miejsce.



zobacz klasyfikację generalną PŚ >>